XVI niedziela zwykła (C), 21 VII 2013 – komentarz do Ewangelii

18 lipca 2013 15:28Komentowanie nie jest możliweViews: 731

Właściwie postawiony akcent
▼ Rozważa: ks. Tomasz Blicharz ▼

XVI niedziela zwykła, rok C (21 lipca 2013)
Czytania: Rdz 18, 1-10a; Kol 1, 24-28
Ewangelia: Łk 10, 38-42 ▼

Co jest podstawowym tematem ewangelicznej opowieści o Marii i Marcie? Ktoś powie, że modlitwa i praca, ktoś może powiedzieć, że relacje ludzkie czy obieranie lepszej cząstki. Na pewno z dzisiejszej Ewangelii możemy się dowiedzieć, co to znaczy spotkać Jezusa w swojej codzienności.

Pozornie mogłoby się wydawać, że Jezus pochwalił słuchanie Słowa, zaś Marcie dał do zrozumienia, że są rzeczy ważniejsze niż praca. Jednak trzeba uświadomić sobie, że Jezus nigdy nie pogardził niczyją pracą, nikomu nie okazał lekceważenia, nie przeoczył żadnego gestu miłości i szacunku dla swojej osoby. A więc i Marcie na pewno nie chciał sprawić przykrości. Wręcz przeciwnie: docenił jej trud i poświęcenie, zauważył troskę i potrafił wyrazić uznanie. I w dowód tego uznania chciał jej pokazać wyższy stopień wtajemniczenia, chciał ją wprowadzić wyżej, bliżej Boga, chciał jej ukazać głębszy sens pracy i służby.

Trzeba pochwalić postawę Marii, która sama odkryła, że Jezus bardziej pragnie obsługiwać kogoś niż być obsługiwanym. Tym właśnie charakteryzuje się miłość: Dać drugiemu człowiekowi jak najwięcej. Marta chciała obdarować Jezusa swoim posługiwaniem, zaś Jezus chciał ją obdarować swoim Słowem – tym co do czego miał pewność, że na pewno tego potrzebuje. Maria odkryła zamiary Jezusa. Może była bardziej wrażliwa  i może było jej po prostu łatwiej. Na pewno i jedna, i druga kochały szczerze Jezusa; i Jezus szczerze szanował jedną i drugą, a to, co powiedział, powiedział nie tylko po to, aby je czegoś nauczyć, ale także po to, aby czegoś nauczyć tych wszystkich, którzy dziś rozważają tę scenę biblijną.

Czego zatem ta scena może nas nauczyć? Może tego, że w miłości trzeba dobrze rozkładać akcenty, trzeba dostrzec najpierw ukochanego człowieka i jego duchowe bogactwo, a dopiero potem jego potrzeby ciała. Może uczy tego, że nie trzeba mieć wielkich osobistych ambicji, by się pokazać od jak najlepszej strony. A może po prostu tego, że ważniejsze jest być niż mieć.

Jest jeszcze jedna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę, aby tak, patrząc tylko po pozorach, nie oskarżać Marty o obranie gorszej cząstki.  Marta, wypowiadając żal wobec Jezusa: Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu?, może żalić się nie na usługiwanie ale na… samotność. Może ona też chciała być blisko Jezusa, a może nie chciała być sama. Warto czasem zapytać samego siebie, czy idąc do Jezusa, nie zostawiłem kogoś, kto pozostał sam.

———
Ks. Tomasz Blicharz – ceniony młody kaznodzieja i rekolekcjonista z diecezji rzeszowskiej. Ostatnio nazywany również duszpasterzem blokowisk rzeszowskich. Pisał rozważania biblijne do rzeszowskiego dodatku do „Niedzieli”. Jak sam twierdzi: Biblii nie studiował, tylko próbuje nią żyć.




———

Perykopa ewangeliczna (za Niedziela.pl)

Łk 10, 38-42 Marta i Maria przyjmują Chrystusa

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Jezus przyszedł do pewnej wsi. Tam niejaka niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła».
A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web