Dzień Chorych w Diecezjalnym Sanktuarium św. Rocha w Mikstacie

10 sierpnia 2021 12:04Komentowanie nie jest możliweViews: 132

Mikstacka wspólnota parafialna przygotowuje się do uroczystości odpustowych ku czci swego patrona św. Rocha. Jest już tradycją, że w niedzielę poprzedzającą odpust do Diecezjalnego Sanktuarium przybywają osoby chore, starsze, niepełnosprawne, a także ich opiekunowie, by uczyć się od św. Rocha dźwigania krzyża cierpienia, ale także pochylania się nad chorymi. W tym roku ten Parafialny Dzień Chorych przeżywaliśmy 8 sierpnia.

DSC_0003

O godz. 15:00 w sanktuarium sprawowałem Eucharystię w ich intencji. Rozpoczynając zaznaczyłem, że podczas tej Mszy św. chcemy modlić się o potrzebne łaski dla chorych, o ulgę w cierpieniu. Zaakcentowałem, że tą modlitwą chcemy podziękować im za to, że troszczyli się o przekaz naszych tradycji odpustowych. Wokół sanktuarium kapłani posługiwali w konfesjonałach. Zachęcałem zebranych, by skorzystali z sakramentu pokuty i w sposób pełny przyjmując Pana Jezusa do swego serca uczestniczyli w Eucharystii.

W homilii postawiłem pytanie: Jaki głód trapi człowieka chorego? Podkreśliłem, że odpowiedź może wydawać się prosta — głód zdrowia. Kontynuując postawiłem pytanie, czy na pewno? W poszukiwaniu odpowiedzi na nie przytoczyłem historię Danusi, która trafiła do szpitala i usłyszała diagnozę: choroba nowotworowa w zaawansowanym stadium. Nie spodziewała się takiej diagnozy. Walczyła z nieuleczalną choroba przez dziesięć miesięcy, przez pierwsze trzy miesiące walczyła także z Bogiem, buntowała się, pytała dlaczego ona? W kolejnych miesiącach, gdy przychodziła na oddział onkologiczny na kolejne dawki chemii wnosiła na oddział wiarę, pokój serca, którym dzieliła się z innymi pacjentkami. Wyjaśniłem, skąd się ten pokój jej serca wziął. Choroba pomogła jej odkryć, że chociaż przez całe życie modliła się, uważała się za osobę wierzącą, to tak naprawdę Boga nie zna, skoro oskarża Go w swoim sercu o swą nieuleczalną chorobę. Klęcząc w kaplicy i wpatrując się w Najświętszy Sakrament dostrzegła Pismo Święte. Modląc się i czytając Pismo Święte odkryła, że jej największym pragnieniem nie jest zdrowie, ale życia. Życie, które ma głębszy sens i nigdy się nie skończy. Pewnego razu prosiła Jezusa by, powiedział jej to, co chce jej ważnego przekazać. Otworzyła na Ewangelii św. Marka o rozmnożeniu chleba. Wtedy zrozumiała z jak wielkim bólem Jezus spoglądał na zgłodniały tłum, z jaki bólem patrzy na jej cierpienie. Doświadczyła, że pragnie tylko Jezusa, gdyż jeśli bez Niego będzie umierać, umrze na wieki. Zrozpaczonym pacjentkom rozdawała przygotowane przez jej córkę na jej prośbę karteczki z niewielkimi fragmentami Ewangelii i prosiła, by wielokrotnie go czytały i prosiły Ducha Świętego o łaskę zrozumienia go. Po śmierci Danusi kartki z fragmentami Ewangelii jeszcze przez wiele miesięcy zjawiały się na oddziale pomagając pacjentkom odczytać to co jest w życiu najważniejsze. Kończąc historię Danusi zachęcałem zabranych do lektury Pisma Świętego, która pomoże nam odkryć, że naszym jedynym głodem jest głód Boga. Takiego odkrycia dokonał jak podkreśliłem nasz patron, który w życiu doświadczył cierpienia i nawet przebywając w więzieniu modlił się za innych i swoją postawą sprawił, że wielu zapragnęło skorzystać z sakramentu pokuty. Pomagał ludziom odkrywać, że ich największym głodem jest głód Boga. Po zakończonej Mszy św. rozdałem zgromadzonym w sanktuarium niewielkie karteczki z fragmentem Pisma Świętego, zachęcając do refleksji nad nim, ale także do częstego sięgania po Pismo Święte.

Podczas tej Mszy św. został udzielony sakrament namaszczenia chorych. Wiele osób skorzystało z okazji i przyjęło go. Po Eucharystii wystawiłem Najświętszy Sakrament. Był czas na chwilę osobistej adoracji. Następnie udzielałem błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem na sposób lourdzki.

Obchodzony 8. sierpnia Dzień Chorych właściwie rozpoczyna uroczystości odpustowe. Dla wielu osób, które przybyły do sanktuarium to jedyne w roku spotkanie z niebieskim patronem. Przybycie na Mikstackie Wzgórze wiązało się często z wielkim wysiłkiem, cierpieniem, ale wierni przezwyciężali często siebie, by znaleźć się tu, w tym wyjątkowym dla nich dniu. Ich obecność była świadectwem ich wiary i zaufania Bogu.

Link do homilii:

https://drive.google.com/file/d/1ZfS26dhfORQsC14xPry0P3tN5Xe-ir6O/view?usp=sharing

ks. Krzysztof Ordziniak

DSC_0006 DSC_0013 DSC_0017 DSC_0022 DSC_0031 DSC_0033

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web