Postęp świata a postęp w Bogu

5 sierpnia 2012 08:30Komentowanie nie jest możliweViews: 106

Marcin Stradowski ▼

Często padają zarzuty pod adresem chrześcijan, a zwłaszcza katolików, że nie są postępowi. Nie akceptują „ducha współczesności”, który przejawia się w różnego rodzaju wypaczeniach natury człowieka i jego powołania. Reformatorzy chcieliby wszystko przewrócić do góry nogami. Chcą wprowadzenia prawa do ślubów i posiadania dzieci dla duchownych, polecają odwrót od małżeństwa świeckim, a w zamian za to dążą do legalizacji związków partnerskich wszelkich konfiguracji, czyli także jednopłciowych.

Reformatorzy mają pomysły na Kościół, na politykę, tylko przeważnie w swoim życiu doznają porażek, choć to pieczołowicie skrywają i maskują, choćby szerokim uśmiechem. Zawołanie „róbta co chceta” już na nikim nie robi wrażenia. Teraz można usłyszeć postulat wolności dla niemoralności i więzienia dla dążących do świętości. Bezbożność jedynie na początku ma oblicze liberalizmu i głosi hasła wolności i pokoju. Potem konsekwentnie zmierza od demokracji, która przeważnie jest tylko hasłem, ku totalitaryzmowi, który przybiera wrogie nastawienie dla inaczej myślących. Inni stoją na przeszkodzie ustanowienia doskonałego świata.

Postęp nie jest niczym złym, ale każdy z nas urodzony i wychowany w konkretnym środowisku, naznaczony grzechem pierworodnym i własnymi słabościami, przede wszystkim ma za zadanie być świętym. Prawdziwy postęp polega na wznoszeniu się w człowieczeństwie ku Bogu. Ta praca wymaga zdobywania cnót. Do nich należą: sprawiedliwość, uczciwość, skromność, czystość, prawość, szczerość, umiłowanie prawdy i pokoju, miłosierdzie i wiele innych. Postęp powinien realizować się w ciszy każdej duszy, która spotyka Boga, kształtuje się w Nim, i Nim dzieli się z innymi. Postęp jest także wymianą darów, którymi obdarowuje nas dobry Bóg. Postęp jest hojną i radosną służbą, oddawaniem czci Bogu poprzez prowadzenie świętego życia. Każdego dnia składamy naszemu Panu wieniec ofiar i wzrastamy, czyli nieustannie postępujemy w dobrym. Czym zatem jest tarzanie się w błocie grzechu, delektowanie złem? Jest zaprzeczeniem postępu, do którego zachęca nas sam Bóg, wszyscy święci i aniołowie, zwłaszcza aniołowie stróżowie.

Dlaczego wciąż musimy kombinować, zamiast kochać? Dlaczego ulegamy pokusie głupoty tego świata, który swoją tandetnością zadziwia całe niebiosa? Dlaczego nie wystarcza nam skromność, która jest tak piękna? Wszystkiego nie można zrzucać na diabła. Musimy przyjrzeć się kierunkowi, w którym podążamy. Powinniśmy zatrzymać się, aby zastanowić się nad perspektywami, jakie nas czekają po tak bezowocnie spędzonym życiu. Przecież Boga nie oszukamy, bo On widzi to, co robimy z darem życia, który darmo otrzymaliśmy. Te uwagi dotyczą wszystkich ludzi, także szukających Boga. Zawsze należy pytać samego siebie: Gdzie jestem? Za czym podążam? Czy pozostaję wierny Bogu? Tych pytań raczej nie zadają niewierzący. Dlatego wierzący powinni te pytania zadawać – samym sobie i wszystkim innym. Aby każdy miał szansę przejrzeć.

Nie traćmy czasu i zatrzymajmy się, aby na nowo obrać właściwy kierunek. Nie bądźmy sługami tandety i grzechu, ale szukajmy umocnienia w Bogu, który pozwoli unieść się nam ponad – mówiąc delikatnie – przeciętność. Naszym przeznaczeniem nie jest miernota, ale świętość. Nie chlubmy się osiągnięciami światowymi, ale przede wszystkim duchowymi. Bóg pozwoli nam rozwinąć wszelkie talenty z pożytkiem dla ludzkości i nie pozwoli nam zatracić człowieczeństwa. Ta droga jest już wielokrotnie sprawdzona. Nawet nie trzeba specjalnie ryzykować, a wystarczy zaufać, pozwolić się Bogu prowadzić i zrezygnować z siebie, czyli niszczącego – przede wszystkim nas samych – zarozumialstwa.

Prośmy Maryję – naszą Matkę i nauczycielkę – o mądrość i odwagę dążenia do prawdziwego postępu w świętości.
————–
Marcin Stradowski – ur. w 1972 r.; jest mężem Kasi i ojcem dwóch synów: Piotrka i Michała. Mieszka w Warszawie. Jest świeckim dominikaninem (tercjarzem – OPs). Za patrona obrał św. Jacka – pierwszego polskiego dominikanina – oraz bł. Jana z Vercelli.

Tekst pochodzi z książki Marcina Stradowskiego “Rozważania na każdy dzień. Cz. VII: Okres zwykły, lipiec – sierpień”. Do zamówienia w pakiecie ebooków Libenter.pl.

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web