II Niedziela Wielkiego Postu, rok C, 16.03.2025 r. – komentarz do Ewangelii

13 marca 2025 12:06Komentowanie nie jest możliweViews: 49

Światło na horyzoncie
● Rozważa: ks. Jakub Dzierżak ●

II Niedziela Wielkiego Postu, rok C (16.03.2025 r.)
Ewangelia: Łk 9,28b–36 ●

Gdy wkraczasz w ciemny tunel różnych życiowych wyzwań, gdy czujesz, że jesteś zamknięty w czterech ścianach swojego lęku, ponieważ sytuacja wydaje się nie do rozwiązania – pamiętaj, że na końcu każdego tunelu jest światło, a za ścianą czeka na ciebie Pan.

Ziemia Kanaan, prawdopodobnie około 1900 roku przed narodzeniem Chrystusa. Pewien sędziwy Semita o imieniu Abram już od jakiegoś czasu spotyka się z tajemniczym Bogiem. Bóg wybrał go, aby z jego pomocą prowadzić historię zbawienia człowieka, który od pierwszego grzechu coraz bardziej pogrążał się w złu. Historia przebiega stopniowo, dotycząc najpierw jednego klanu, potem narodu. Abram otrzymuje od Boga konkretne obietnice: będzie błogosławiony, a wyrazi się to w tym, że dzięki niemu powstanie naród tak liczny, jak gwiazdy na niebie i ten naród zamieszka w obiecanej przez Boga ziemi. Abram uwierzył tajemniczemu Towarzyszowi, choć w rzeczywistości nic nie wskazywało na możliwość zrealizowania się tych obietnic – on i jego żona byli za starzy na posiadanie własnych dzieci. Bóg jednak wiedział, co robi.

Nadszedł wielki dzień – uroczyste zawarcie przymierza (swoistej umowy) między Bogiem a Abramem i jego potomkami. Bóg powtórzył swoje obietnice, a znakiem materialnym tego przymierza były zwierzęta przygotowane przez Abrama, rozcięte na połowy. Między tymi połowami przeszedł ogień Boży, a oznaczało to uroczyste potwierdzenie tego przymierza. Abram natomiast zapadł w głęboki sen i ogarnął go niepokój, tak jakby zapanowała wielka ciemność. W jego relacji z Bogiem były momenty triumfu i spełnienia, lecz także wątpliwości i lęku. Jedynym światłem był ogień przymierza, które zawarł z nim Bóg. On od początku oświecał drogę Abrama, prowadził go, dawał mu wskazówki, a to przymierze było kolejnym potwierdzeniem Bożego prowadzenia.

Obietnica Boga stopniowo realizowała się zarówno za życia Abrama (potem Abrahama), jak i po jego śmierci. Nie był on osamotniony w swoich przeżyciach w relacji z Bogiem. Przynajmniej kilkaset lat później, prawdopodobnie król Dawid napisał w Psalmie 27: „Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? (…) Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy, nie odtrącaj w gniewie Twego sługi. Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj. (…) Oczekuj Pana, bądź mężny, nabierz odwagi i oczekuj Pana”. W ciemności duchowej zawsze trwałe jest światło Boga, które dodaje odwagi i daje sercu nadzieję.

Mija 1900 lat od zawarcia przymierza między Bogiem a Abramem. Jezus Chrystus, prapotomek Abrama, zabiera trzech uczniów na górę Tabor. Tam dzieje się coś niezwykłego. Uczniowie, których zmorzył sen po wejściu na szczyt, przebudzili się i zobaczyli, jak ich Nauczyciel świeci się, bije od Niego wspaniały blask, a ubranie jest tak białe, że żaden wytwórca sukna nie jest w stanie takiego koloru osiągnąć. Obecni są także Mojżesz i Eliasz, przedstawiciele Prawa i Proroków Starego Testamentu, którzy rozmawiali z Jezusem o Jego odejściu. Dlaczego takie wydarzenie, o co w tym wszystkim chodzi? Kościół nam podpowiada w prefacji na święto Przemienienia Pańskiego: „W ten sposób umocnił serca uczniów, aby nie ulegli zgorszeniu krzyża, a całemu Kościołowi dał nadzieję, że osiągnie chwałę, którą sam zajaśniał jako jego Głowa”. Światło Boga, Jego obecność i to, że jest potężniejszy od wszelkiego zła daje siłę w momencie ciemności, gdy na naszych barkach spoczywa ciężki krzyż.

I wreszcie ostatni epizod, około 30 lat po zmartwychwstaniu Chrystusa. Apostoł Paweł, będąc w więzieniu, pisze list do umiłowanej wspólnoty w Filippi. Odsłania w nim bardzo serdeczne uczucia wobec adresatów oraz troskę o to, aby trwali mocno przy Chrystusie: „Przeto, bracia umiłowani, za którymi tęsknię – radości i chwało moja – tak trwajcie mocno w Panu, umiłowani”! Dlaczego mają trwać, pomimo różnych represji ze strony Rzymian i Żydów, a więc znów ciemności, trudów i lęków? Ponieważ „nasza ojczyzna jest w niebie i stamtąd jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa”.

Święty Ignacy Loyola, mistrz życia duchowego, przekazuje nam cenne wskazówki w „Ćwiczeniach duchowych”. Od czasu do czasu w naszym życiu przychodzą momenty strapienia: „ciemność w duszy, zakłócenie w niej, poruszenie do rzeczy niskich i ziemskich, niepokój z powodu różnych miotań się i pokus, skłaniający do nieufności, bez nadziei, bez miłości. Dusza stwierdza wtedy, że jest całkiem leniwa, letnia, smutna i jakby odłączona od swego Stwórcy i Pana”. Co wtedy robić? Ignacy radzi: „W czasie strapienia nigdy nie robić [żadnej] zmiany, ale mocno i wytrwale stać przy postanowieniach i przy decyzji, w jakiej się trwało w dniu poprzedzającym strapienie, albo przy decyzji, którą się miało podczas poprzedniego pocieszenia. Jest natomiast rzeczą wielce pomocną usilnie zmieniać samego siebie [nastawiając się] przeciw temu strapieniu, np. więcej oddając się modlitwie, rozmyślaniu, rzetelniejszemu badaniu [sumienia] i do pewnego stopnia pomnażać nasze praktyki pokutne. Będący w okresie strapienia niech się sili na wytrwanie w cierpliwości, która jest przeciwna napaściom, jakie go spotykają, i niech myśli, że rychło dozna pocieszenia, jeśli tylko z pilnością przeciwstawi się temu strapieniu” (ĆD 314–322).

Niech doświadczenie Przemienienia Pana Jezusa, którego możemy doświadczyć w każdej Eucharystii, zwłaszcza gdy przyjmujemy Go w Komunii świętej i adorujemy Najświętszy Sakrament, dodaje nam sił do mężnego i zwycięskiego przetrwania każdej życiowej próby.

————–

Ks. Jakub Dzierżak – prezbiter diecezji rzeszowskiej, pochodzący z Sanktuarium pw. Matki Bożej Łaskawej w Chmielniku. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk Ks. Bp. Jana Wątroby w 2020 roku. Studiuje nauki biblijne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim.

Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok.

A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam.

A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli.

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web