“A my do Betlejem”. Jasełka w Mikstacie
Ks. Krzysztof Ordziniak, Małgorzata Strzelec ●
W niedzielę, 11 stycznia, przeżywaliśmy Święto Chrztu Pańskiego. Kończy ono kalendarzu liturgicznym okres Bożego Narodzenia. Na ten dzień społeczność uczniowska zaprosiła mieszkańców na jasełka przygotowane pod kierunkiem s. Ewy Szczutkowskiej. Aktorami byli uczniowie klas I-III. W przygotowaniu dzieci do jasełek wspierały s. Ewę wychowawczynie poszczególnych klas.
W niedzielę sala widowiskowo-sportowa wypełniła się po brzegi publicznością. I chyba każdy, kto tego dnia tam się wybrał, nie żałował. Mali aktorzy dostarczyli bowiem publiczności wielu pięknych i radosnych przeżyć.
Zgodnie z tytułem jasełek „A my do Betlejem”, dzięki małym aktorom przenieśliśmy się do betlejemskiej stajenki. Zanim jednak nastąpił ten moment, dzieci przypomniały nam scenę zwiastowania w Nazarecie i moment, gdy Maryja wypowiedziała Bogu swoje FIAT. W jasełkach nie zabrakło także momentu poszukiwania miejsca w Betlejem, gdzie mogłoby narodzić się Boże Dziecię. Nie było dla Józefa i Maryi miejsca w gospodzie, jak śpiewały dzieci w kolędzie, ale znalazło się ono w szopce, grocie. To tutaj przybyli mali pastuszkowie, przebudzeni przez anioła. To do mizernej, lichej stajenki przybyli mędrcy ze Wschodu, aby w nowo narodzonym dostrzec długo oczekiwanego Syna Bożego. Tak jak w opisach Ewangelii oddali pokłon Jezusowi i złożyli dary.
Wielu wzruszeń dostarczyli zebranej publiczności mali aktorzy. Pięknie przygotowana dekoracja, dzięki której mogliśmy i my przenieść się do Betlejem, przypomniała nam znane z Ewangelii miejsca.
Wypowiadane z wielkim zaangażowaniem i przejęciem teksty, układy choreograficzne, śpiew kolęd, w który chętnie włączała się publiczność, były pięknym akcentem kończącym okres Bożego Narodzenia.
Mali aktorzy wcielili się w postacie Maryi, Józefa, aniołów, pastuszków, królów, chórek. Nie zabrakło także króla Heroda oraz chórku anielskiego, który śpiewał na chwałę Panu. W jasełkach uczestniczyli wszyscy uczniowie, dla każdego znalazła się rola, każdy z nich miał swój udział w tym, by publiczność mogła wraz z nimi przenieść się do Betlejem. Gromkie oklaski świadczyły o tym, że mali aktorzy zrobili to pięknie. A na zakończenie wszystkie uczestniczące w jasełkach dzieci przedstawiły się widowni, która jeszcze raz miała okazję, by nagrodzić ponownymi oklaskami wysiłek siostry Ewy, wychowawczyń, ale przede wszystkim małych aktorów.
Pełna pomysłów i energii s. Ewa obiecała, że już za niecały rok ponownie zostaną przygotowane jasełka. I dodała: a może coś jeszcze wcześniej…