Modlitwa do Jezusa Eucharystycznego

2 czerwca 2015 14:01Komentowanie nie jest możliweViews: 701

eucharystia-kapłaństwo-fot-dariusz-DANEKPanie Jezu. Dałeś nam najwspanialszą modlitwę – mszę świętą oraz adorację Ciebie, jak teraz – klęcząc przed Tobą. Owszem jest to najpiękniejsza modlitwa, ale jednocześnie nigdy nie możemy przeżyć bez rozproszeń. Tyle razy prosimy Cię: o tak silnego ducha, o trzeźwy umysł i żywą wiarę, ale zawsze myśli o ziemi przygniatają nas… i zapominamy się.
Z pewnością dno tych rozproszeń jest głębsze – po prostu nie rozumiemy dobrze Tajemnicy Twojego ukrycia w chlebie, nie rozumiemy dobrze, że to Ty, Bóg! Jesteś teraz przed nami w tym białym kółku. Nie rozumiemy, ale jak to zrozumieć?
Mój Boże, wszechmocny jesteś, a jednak nie mógłbyś nic więcej dla nas uczynić nad to, co uczyniłeś. O mój Boże, jesteś nieskończenie mądry, a jednak nie mógłbyś nam dać daru cenniejszego. Nie mógłbyś nam większej okazać miłości nad tę, że przyjąłeś krzyż, że… teraz jesteś rzeczą!
Tyle razy zastanawiam się dlaczego aż takie uniżenie? Dlaczego Ty, Pan wszechrzeczy, jesteś posłuszny człowiekowi? A na dodatek – posłuszny we wszystkim!  Nie masz już swej własnej woli. Więzami sakramentu skułeś niejako swą wolność. Oddałeś się cały, czynią z Tobą, co chcą. Idziesz, gdzie Cię niosą. Składają Cię w kielichu, zamykają w tabernakulum, to znowu wystawiają w monstrancji, przenoszą z ołtarza na ołtarz, podają Cię wiernym, każą Ci błogosławić zebranych. Jezu, jak to możliwe, Ty na wszystko pozwalasz! Pozwalasz  by ludzie robili z Tobą, co im się żywnie podoba.
Powiesz z pewnością: Syn człowieczy nie przyszedł po to, aby mu służono, ale aby służyć. Jest posłuszny wszystkim, bo był posłuszny wszystkim. W Nazaret był posłuszny swej Matce i św. Józefowi, teraz słucha tylu ludzi, ilu jest na ziemi kapłanów, ilu ich było i będzie aż do skończenia wieków. Z pewnością byłbyś posłuszny Judaszowi, gdyby on miał odwagę odprawić mszę św. Spocząłbyś na jego rękach, co Królu?
Jak pojąć Twoją miłość, Twoje oddanie? Jezu, jak wielką moc dałeś człowiekowi. Może on sprawić, że stajesz się na ołtarzu. A jednocześnie  jak bardzo musisz mu ufać. Bo przecież nie przestałbyś być w chlebie, gdyby ktoś zaczął Cię poniżać.
Jezu, Ty nawet posłuszny jesteś wszystkim wiernym, którzy pragną Cię przyjąć. Kapłan bowiem z zasady nie może odmówić Komunii św. zbliżającym się do Twojego stołu. Posłuszny jesteś złodziejom, kradnącym Ciebie z tabernakulum. Pozwalasz im robić ze sobą, co zechcą. Posłuszny jesteś prawom przyrody – oto zdarza się, że w Hostii upadasz na ziemię. Ty, który świat podtrzymujesz. Jezu, jakaż to próba dla naszej wiary! O mój Boże, dobrze, że nas w niej utwierdzasz, cóż ja mogę sam, przecież są to rzeczy niepojęte. A ich rozważanie przyprawia mnie – o łzy i ból głowy.
Czasem myślę, dlaczego zdecydowałeś się akurat na chleb. Miałeś przecież znacznie większy wybór, mogłeś wymyśleć coś niezwykłego, poza prawem grawitacji, aby dać mi większą moc wiary – ale to nie byłoby w Twoim stylu! Ty zawsze musisz tak, abym tego nie rozumiał… i wybrałeś  -  najnędzniejszy pokarm na ziemi, pokarm biedaków – chleb.
Jezu niepojęty, jesteś tak maleńki, że rączka dziecka objąć Cię może! Ale wiem, że równocześnie niebo ogarnąć Cię nie potrafi. Jezu, moja wiara składa się z samych paradoksów, tak mało Cię pojmuję. Przebacz mi to, proszę. Mam tylko nadzieję, że stojąc przy wielkim ogniu choć trochę ciepła z niego nabiorę. Bo ciepło czuję, ale skąd się bierze – tak słabo rozumiem.
Jezu, pragnę Cię często przyjmować do serca, bo chcę się nauczyć robić to dobrze. A wiem, że nie można czynić czegoś dobrze, nie czyniąc tego często. Chcę oddać Ci cześć przyjmując Cię do serca, inaczej nie potrafię, inaczej chyba nie można. Nie po to przecież przychodzisz na ziemię, by być zamkniętym w złotym tabernakulum.
Na koniec, Jezu, proszę Cię, bym  Cię kochał, ile mi pozwolisz, a ja zdołam. Z pewnością zdołam mniej, niż na to zasługujesz, ale nie mniej niż potrafię. Chociaż nie tak bardzo jak zasługujesz, nie jestem jednak w stanie przekroczyć moich możliwości. Mógłbym więcej, gdybyś mi udzielił więcej łaski, nigdy jednak tyle, ile jesteś godzien.
Amen.

Autor: Remigiusz Recław SJ

Źródło:

http://www.remi.jezuici.pl/teksty/modlitwa/modlitwa1.html

 

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web