XXVI niedziela zwykła (C), 29 IX 2013 – komentarz do Ewangelii

26 września 2013 18:19Komentowanie nie jest możliweViews: 2293

Masz szansę na niebo
▼ Rozważa: Paweł Beyga ▼

XXVI niedziela zwykła, rok C (29 września 2013)
Czytania: Am 6, 1a. 4-7; 1 Tm 6, 11-16
Ewangelia: Łk 16, 19-31▼

Perykopy ewangelijne ostatnich kilku niedziel bardzo mocno podkreślają związek pomiędzy życiem doczesnym, a losem człowieka w wieczności. Tak jest także w Ewangelii na dzisiejszą niedzielę. Tym razem Zbawiciel nie tylko nas poucza, ale w przypowieści razem z Panem zaglądamy za próg śmierci i widzimy wieczność.

Pan Jezus w przypowieści o bogaczu i Łazarzu odwołuje się do poczucia sprawiedliwości oraz jej braku na ziemi. Jakże to aktualny temat w każdym stuleciu. Chrystus nie ukazuje się zatem jako wędrowny nauczyciel całkowicie oderwany od realiów codziennego życia. To raczej osoba, która twardo stąpa po ziemi i chętnie odwołuje się do doświadczeń swoich słuchaczy. Jezus jednak nie zatrzymuje się na postawieniu problemu i zastanowieniu się nad doraźnym środkiem jego zaradzenia. On ukazuje rzeczywistość, która nie jest uchwytna tutaj na ziemi.

Przypowieść o bogaczu i Łazarzu do pewnego momentu można by rozważać jedynie w kategoriach czysto doczesnych, społecznych lub socjologicznych. Jednakże momentem, który całkowicie zmienia perspektywę patrzenia na dalsze losy Łazarza i biedaka, jest śmierć obu bohaterów przypowieści. Ich sytuacja po śmierci jest jakby lustrzanym odbiciem ziemskiego życia każdego z nich. Z pewnością chodzi tutaj Chrystusowi o kwestię zbawienia oraz potępienia, które są ściśle powiązane z doczesnością.

Na kanwie historii Łazarza i bogacza wygłoszono z pewnością wiele kazań na temat miłosierdzia, sprawiedliwej odpłaty. Myślę jednak, że warto pochylić się nad tym, co ten fragment Ewangelii mówi nam o piekle. Prośba bogacza o ochłodę może wydawać się jedynie piękną przenośnią. Bogacz, który za życia korzystał z wielu dobrodziejstw, w sytuacji potępienia prosi Łazarza o podanie mu chociaż kropli wody. I nie jest ważne, czy piekło dosłownie będzie wielkim kotłem, w którym – według przysłowia – diabeł miesza ogonem. Jeszcze gorszą perspektywą potępienia jest brak miłości. Nieszczęsny bogacz prosi Łazarza o miłosierdzie, ale nie otrzymuje tego, o co prosi.

Piekło, które wyłania się z tej przypowieści, jest wreszcie ciągłym patrzeniem w tył na własne życie. Abraham kieruje ostre słowa do bogacza, który za życia otrzymał już swoje dobra. Chrystus, wkładając w usta Abrahama słowa o doczesnym bogactwie, z pewnością nie chciał powiedzieć, że posiadanie nawet dużego majątku jest czym złym i prowadzącym ku potępieniu. Tym, co zwiodło bogacza, było przywiązanie do zbytku i pieniądza, które uczyniły z niego osobę nieczułą na potrzeby drugiego człowieka.

Podsumowując to rozważanie, uważam, że należy zwrócić uwagę na trzy prawdy, które płyną z dzisiejszej Ewangelii. Pierwsza to przypomnienie, że czyny w doczesności mają wpływ na nasze losy w wieczności. Druga ważna prawda to obraz piekła jako miejsca bez miłości, w którym nie będzie miłosierdzia i gdzie człowiek jest niezdolny do przyjęcia go. Wreszcie piekło jest miejscem, które stale powoduje wyrzuty sumienia i niepokój. Ewangelia dzisiejszej niedzieli nie jest jednak pesymistyczna w swoim przesłaniu. Chrystus mówi: ciągle masz szansę znaleźć się na łonie Abrahama w wieczności. Nie licz jednak na spektakularne cuda i napomnienia. Jedynie zaufaj Panu i daj się poprowadzić.


Paweł Beygaświecki student teologii na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu, związany z duszpasterstwem Tradycji katolickiej przy Kościele Najświętszej Maryi na Piasku we Wrocławiu. Teolog – „ratzingerysta”. Jego teksty ukazywały się m.in. na portalach Liturgia.pl, DEON.pl, Nowy Ruch Liturgiczny i Dziennik Parafialny.



EWANGELIA

Łk 16, 19-31 Przypowieść o bogaczu i Łazarzu

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Jezus powiedział do faryzeuszów:
«Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu.
Lecz Abraham odrzekł: Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać.
Tamten rzekł: Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki.
Lecz Abraham odparł: Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają. Tamten odrzekł: Nie, ojcze Abrahamie, lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą.
Odpowiedział mu: Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą».

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web