Myśli maryjne św. Maksymiliana Kolbego i prymasa Stefana Wyszyńskiego

28 maja 2012 10:54Komentowanie nie jest możliweViews: 5202

Z cyklu: Maj – miesiąc Maryi (cz. VII)
Wybrał: Paweł Pomianek ▼

Św. Maksymilian Kolbe i prymas Stefan Wyszyński to bodaj najbardziej znani obok Jana Pawła II dwudziestowieczni polscy czciciele Maryi. Poniżej proponujemy do rozważenia po kilka myśli obu wielkich Polaków.

Św. Maksymilian Kolbe (1894–1941)

Niepokalana wielu uczyniła świętymi (wszystkich, co do Niej się uciekali). Brak nabożeństwa do Niej jest złym znakiem.

Kiedy mniej czujesz światła i siły, tedy więcej ufaj, bo wtenczas właśnie się okaże, że nie jesteś ty, co czynisz, ale Pan Bóg przez Niepokalaną i to we wszystkich sprawach tak życia wewnętrznego, jak zewnętrznego.

Zbliżając się do Niepokalanej, zbliżamy się przez to samo wzajemnie do siebie. Kiedy dusza zaczyna się oddalać od Niepokalanej, odbija się to w miłości wzajemnej.

Pełnić wolę Niepokalanej znaczy – już tu na ziemi odczuwać wielki pokój wewnętrzny i szczęście niezamącone.

Niepokalana, nieba i ziemi Królowo, Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza. Ty, której Bóg cały porządek miłosierdzia powierzyć raczył, ja niegodny grzesznik, rzucam się do stóp Twoich kornie błagając, abyś mnie całego i zupełnie za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła i uczyniła ze mną, wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała, i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością, cokolwiek Ci się podoba.

Prymas Stefan Wyszyński (1901–1981)

Wszystko postawiłem na Maryję – i to Jasnogórską.

Nosiłem się z zamiarem wstąpienia do zakonu paulinów i poświęcenia się pracy wśród pielgrzymów. Ojciec Korniłowicz, mój kierownik duchowy, oświadczył mi, że to nie jest moja droga. Ale nie przestałem myśleć, że życie moje musi jednak iść drogą maryjną, jakkolwiek by płynęło

Od szeregu lat, jeszcze przed Soborem i w czasie jego trwania biskupi polscy z wielką gorliwością pracowali nad właściwym ukazaniem miejsca i zadań Maryi w Kościele (…). Na Soborze nie prowadziliśmy żadnej propagandy, aby Maryja została nazwana Matką Kościoła. A jednak stało się to, czego tak gorąco pragnęliśmy. Czyż to nie dowód, że jest w tym moc i wola Boża? Jest ogólna opinia, że jeśliby biskupi polscy tej sprawy nie podjęli i nie przedstawili Ojcu Świętemu, prawdopodobnie nie miałoby miejsca to, co się stało. Zapewne działał sam Bóg i On chciał chwały dla Matki Najświętszej, my byliśmy tylko słabymi narzędziami.

PS 28 maja br. przypada 31 rocznica śmierci prymasa Stefana Wyszyńskiego. W tym roku w tym samym dniu przypadło święto Matki Kościoła.


Źródła:

http://www.kolbe.pl/modlitwy.php

http://www.kolbe.pl/_swiety/mysli/mysli.htm

http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=nd200347&nr=14

Poprzednie części cyklu:
Cz. VI: Polska poezja ku czci Maryi
Cz. V: Polskie pieśni maryjne
Cz. IV: Patronka polskich miast i wsi
Cz. III: Polscy święci – czciciele Maryi
Cz. II: Pobożność maryjna polskich władców i rycerzy
Cz. I: Nabożeństwa majowe
Maj – miesiąc Maryi

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web