Robaczewski: To będzie Papież głębokiej jedności
Może właśnie dlatego, że tak, pozornie sprzeczne rzeczy można o nim powiedzieć – jest to Papież, który, z jednej strony, w sposób bardzo radykalny, sprzeciwiał się teologii wyzwolenia, ale jednocześnie szedł, jako arcybiskup, sprawować Mszę św. do slumsów, zachowana w nim jest głęboka, ewangeliczna jedność – napisał po wyborze papieża Franciszka Arkadiusz Robaczewski.
Wybór Papieża Franciszka I przełamał schematy. Jest zaskakujący, podobnie jak abdykacja Benedykta XVI, ogłoszona kilka tygodni temu. To, co towarzyszy dziś katolikom, to duchowe, eklezjalne zjednoczenie w Mistycznym Ciele Chrystusa z Jego widzialną Głową – Ojcem św., i towarzyszące temu pragnienie podążania za Nim. Choć na pewno będzie to droga pełna niespodzianek.
„Franciszku, odbuduj mój Kościół” – to zdanie ze snu Piotra Bernardone, znanego szerzej jako św. Franciszek z Asyżu – wybrzmiało dzisiejszego wieczoru na Placu św. Piotra. To moje pierwsze skojarzenie, po usłyszeniu imienia naszego nowego Papieża.
Kościół zmaga się dziś z kryzysem chyba najpoważniejszym ze wszystkich dotychczasowych. Owszem wstrząsały nim burze, zawsze jednak obecny był punkt odniesienia: Stolica Apostolska z nieskażoną wiarą. Było tak nawet wówczas, gdy na tronie Piotrowym zasiadali papieże, których Duch Święty nie wybrał, a tylko dopuścił.
Dziś ludzie na całym świecie są zwodzeni przez herezje doktrynalne, przez miraże nowej moralności; ideologie odcinające człowieka od Boga, negujące jego otwartość na Trójcę Świętą i łaskę, zagłuszające albo wręcz zabijające obraz Boga w każdym człowieku, są w rozkwicie. Do tego panuje zwątpienie i niewiara w hierarchię, która mogłaby przywrócić ład i splendor wiecznotrwałych prawd, wskazać jedyną drogę, która jest pewna i prowadzi do szczęśliwej wieczności.
W takim świecie staje Franciszek . Opinie o nim są sprzeczne, choć nie sądzę, by był to człowiek sprzeczności. Może właśnie dlatego, że tak, pozornie sprzeczne rzeczy można o nim powiedzieć – jest to Papież, który, z jednej strony, w sposób bardzo radykalny, sprzeciwiał się teologii wyzwolenia, ale jednocześnie szedł, jako arcybiskup, sprawować Mszę św. do slumsów, zachowana w nim jest głęboka, ewangeliczna jedność. Miejmy nadzieję, że będzie to Papież zawierzenia Maryi. Papież, który wskazując na różne nędze tego świata – te materialne, ale także te duchowe, moralne – wskaże, że wyzwolenie od nich odbędzie się przez szerzenie Królestwa Serca Jezusowego i Królestwa Niepokalanego Serca Maryi.
Interesującym będzie też obserwować, jak Franciszek realizuje spodziewaną franciszkańską prostotę w liturgii. Owszem, mogą niepokoić doniesienia o latynoskich ekscesach liturgicznych, także ekumenicznych. Pamiętajmy jednak, że wraz z objęciem u(U)rzędu Pan Bóg przygotował dla człowieka łaskę stanu. Oby nowy Papież był wobec niej uległy.
Modlimy się, by był to Papież kontynuacji reformy Kościoła, którą rozpoczął Benedykt XVI. reformy, która nie polega na wprowadzani rewolucyjnych zmian, a na ukazywaniu na nowo blasku wiecznotrwałej Tradycji w doktrynie, liturgii i chrześcijańskiej moralności. W tym dziele wspierajmy naszego Papieża, Franciszka.
Arkadiusz Robaczewski,
prezes Centrum Kultury i Tradycji Wiedeń 1683