Perła północnego Mazowsza
Ewa Kozłowska-Głębowicz ▼
Słynący łaskami obraz Świętego Antoniego Padewskiego, zachwycająca architektura sakralna późnego baroku, przykuwająca wzrok ornamentyka płonącego rokoka, zaklęta w rzeźbie angelologia, malownicze zakola Wkry i Mławki, padok z przygotowanymi do hipoterapii końmi, sprzyjająca kontemplacji cisza i powoli urzeczywistniające się plany upartego księdza, który mozolnie pokonuje kolejne przeszkody, stające na drodze do stworzenia w tym urokliwym siedemnastowiecznym klasztorze „Domu Ojca” dla każdego, kto szuka odpoczynku, wyciszenia i zajrzenia w głąb siebie. To wszystko sprawia, że Sanktuarium Św. Antoniego w Ratowie, zwane perłą północnego Mazowsza, to miejsce pod każdym względem wyjątkowe.Historia
Początki budowy kościoła i klasztoru w Ratowie sięgają końca XVI wieku. Wcześniej istniała tu kaplica dworska, o której pierwsze wzmianki pochodzą z 1598 roku. W niej to znajdował się otoczony legendami obraz św. Antoniego Padewskiego, którego pochodzenia źródła historyczne nie podają. Zgodnie z legendą był to obraz obozowy chorągwi pancernej dowodzonej przez kasztelana płockiego Pawła Niszczyckiego, który uratował chorągiew podczas wyprawy wiedeńskiej. Ów otoczony czcią, słynący cudami obraz stał się bezpośrednią przyczyną, dla której późniejszy dziedzic Ratowa Tomasz Narzymski sprowadził Bernardynów z prowincji wielkopolskiej i ufundował w tym miejscu klasztor. Obecnie znajdujący się w ratowskim Sanktuarium obraz Świętego Antoniego z Padwy, zgodnie z ekspertyzami konserwatorskimi, został namalowany w siedemnastym stuleciu. Nie wiadomo zatem, dlaczego autor rękopisu z krakowskiego archiwum ojców bernardynów w roku 1684 zanotował, że obraz znajdował się już w kaplicy „od niepamiętnych czasów”.
– Jakkolwiek było, obraz cieszył się sławą cudownego. W dzień odpustu, na 13 czerwca, gromadził on takie tłumy pielgrzymów, iż w latach 80-tych XVII wieku dworski kapelan nie nadążał ze spowiedzią – opowiada ks. Bogdan Pawłowski, rektor i zarazem przewodnik po Sanktuarium.
Dziedzic Ratowa, chorąży chełmiński Tomasz Narzymski, wychodząc naprzeciw potrzebom okolicznej ludności, wznosi na miejscu starej kapliczki nową, większą, a ok. 1680 roku buduje drewniany kościółek.
Cztery lata później zaczyna starania, aby w tym miejscu osiedlili się zakonnicy bernardyńscy. 26 maja 1685 roku, biskup płocki przychyla się do tej pobożnej intencji.
W sądzie grodzkim w Ciechanowie w październiku 1685 roku Tomasz Narzymski zapisuje bernardynom w Ratowie: kilka mórg ziemi, dowolną ilość drewna z okolicznych lasów na budowę klasztoru oraz bieżące potrzeby, wolny połów ryb w rzece i stawie, 2 łąki, wolny przemiał zboża we młynie dworskim. Do śmierci ofiarodawcy mieli otrzymywać też 4 korce zboża miesięcznie, a żywego inwentarza otrzymali 4 woły robocze i 2 konie.
Uroczystości wprowadzenia zakonników do nowej siedziby zaplanowano na dzień Święta Trójcy Przenajświętszej w 1686 roku, tak, jak tego życzył sobie fundator. Ten jednak samej uroczystości nie dożył, ceremonia zaś z niewiadomych powodów została odwołana.
Dopiero 1 października 1761 roku, kiedy to funkcję gwardiana konwentu pełni o. Rafał Jackowski, po wielu latach budowy i żmudnego zbierania funduszy, nowy, jeszcze nie do końca wyposażony kościół zostaje poświęcony.
Po kasacie klasztoru w 1864 roku miejsce to staje się spichlerzem i zapleczem wojsk carskich oraz świadkiem najtrudniejszych momentów w dziejach historii naszego narodu. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku majątek poklasztorny otrzymuje Diecezja Płocka. Jej ordynariusz Julian Antoni Nowowiejski – zamordowany przez hitlerowców, a obecnie błogosławiony – w 1925 roku oddaje go w opiekę zakonowi sióstr Misjonarek Świętej Rodziny, które opiekowały się nim aż do lat dwutysięcznych i pochowały tu założycielkę zgromadzenia błogosławioną Bolesławę Lament. Potem jednak, ze względu na trudności ekonomiczne w jego utrzymaniu, zdecydowały o przekazaniu klasztoru na powrót Diecezji Płockiej i powrót do swego domu generalnego w Białymstoku.
Zespół sakralny
Ratowski zespół sakralny złożony jest z kościoła i klasztoru wybudowanych na niewielkim wzniesieniu. Przytulny jednonawowy kościółek zbudowany został na planie prostokąta z niewyodrębnionym prezbiterium. Całość zaprojektowano w stylu schyłkowego baroku, zwanego płonącym rokokiem – od ornamentów zdobniczych przypominających kształtem grzywy płomieni oraz od wszechobecnego ruchu, uchwyconego w pozach i gestach wyrzeźbionych i namalowanych postaci. Kościół w Ratowie jest jedynym późnobarokowym dziełem architektonicznym w środkowej Polsce, nieskażonym żadną późniejszą przebudową. Stąd nazywany jest przez coraz chętniej odwiedzających go pielgrzymów i turystów perłą północnego Mazowsza.
W wystroju wnętrza kościoła dominują cztery podstawowe barwy: błękit, biel, złoto i srebro, co nadaje mu świetlistego, niebiańskiego charakteru. Przewodnim elementem zdobniczym jest tu anioł, przedstawiany w najróżniejszych, niespotykanych nigdzie indziej odsłonach. Widzimy tu zatem zarówno archanioły, anioły jak i stróże, chóry anielskie, cherubiny, serafiny, trony. Kościół w Ratowie jest jedynym w swoim rodzaju, bo wyrażonym poprzez siedemnastowieczną i osiemnastowieczną rzeźbę sakralną, zapisem wczesnochrześcijańskiej angelologii, za której twórcę uważany jest Pseudo-Dionizy Areopagita, współpracownik Św. Pawła, autor pism teologicznych Corpus Dionysiacum.Klasztor, podobnie jak kościół, jest murowany i otynkowany, a na narożach – boniowany. Posiada parter i piętro, przeznaczone niegdyś na cele mieszkalne, obszerną kuchnię, zaciszny refektarz, którego okna wychodzą na południową i zachodnią stronę, oraz urokliwy, osłonięty od wiatrów, wirydarz. W skrzydle przyległym do prezbiterium kościoła znajduje się krużganek, z którego jest dostęp do zakrystii i znajdującego się za nią skarbczyka.
Prostota zakonu, do którego należał konwent, odbiła się na wyglądzie zewnętrznym oraz wewnętrznym całej bryły budowli.
Tyle o historii, a jaka jest teraźniejszość ratowskiego Sanktuarium?
Bieżące przedsięwzięcia
Począwszy od 2012 roku pełni ono funkcję Sanktuarium diecezjalnego, do którego zwłaszcza w dniach 12-13 czerwca, w rocznicę narodzin dla nieba Świętego Antoniego, ściągają tłumy pielgrzymów, ale też ludzi poszukujących sensu życia czy nawrócenia.Od kilku lat ratowskie Sanktuarium stanowi też ważny ośrodek religijno-patriotyczno-kulturalny gminy Radzanów, regionu mławskiego oraz Diecezji Płockiej. Sanktuarium realizuje również różnorodne funkcje społeczne, których celem jest przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu osób najbiedniejszych oraz szeroko rozumiana edukacja dzieci i młodzieży, jak również jej formacja duchowa i patriotyczna, w szczególności w ramach opartej na idei Ruchu Światło-Życie oraz przedwojennych ideałach harcerskich wspólnoty Wojsko Gedeona, której współzałożycielem i komendantem jest ksiądz Bogdan Pawłowski.
Poza uroczystościami o charakterze religijnym, Sanktuarium organizuje wydarzenia kulturalne – jak chociażby w dniu 30 grudnia 2012 r. nastrojowy, poetycki koncert bożonarodzeniowy „Zejdźmy się jak na wilię” z udziałem warszawskiego barda Marcina Stycznia oraz poety od Bożego Narodzenia – Pana Ernesta Brylla.
Na przełomie lat 2011-2012, w ramach dodatkowej działalności, Sanktuarium zorganizowało częściowo przy pomocy Komitetu Społecznego „Ratujmy Ratowo” oraz Stowarzyszenia „Patria Polonia” wiele różnorodnych przedsięwzięć, m.in.: towarzyszący odpustowi w dniu 13 czerwca 2011 r. piknik „Święty Antoni – dzieciom”, I Ratowskie Spotkania Patriotyczne, półkolonie w siodle dla dzieci z Gminy Radzanów, piknik religijno-historyczno-militarny w czerwcu 2012 r., w ramach którego grupy rekonstrukcyjne pod wodzą stowarzyszenia Patria Polonia brawurowo zaprezentowały rekonstrukcję bitwy pod Radzanowem z sierpnia 1920 roku, Europejskie Dni Dziedzictwa Narodowego, podczas których przybliżana jest zarówno historia Ziemi Zawkrzeńskiej, jak i chrześcijańskie korzenie Europy, uosabiane w tym szczególnym miejscu przez postać Świętego Antoniego Padewskiego – obywatela świata, rycerskiego syna, kaznodziei, poligloty, który dla ideałów swego wielkiego mistrza Św. Franciszka z Asyżu poświęcił nie tylko wygodę i dostatek, ale również zdrowie, a w ostateczności życie. Umierając jako trzydziestoparoletni mężczyzna na puchlinę wodną, chorobę nieuleczalną w tamtych czasach i niezwykle bolesną, do końca głosił słowo Boże i uwalniał kolejne ludzkie istnienia z okowów grzechu. Dlatego też do dziś dnia nazywany jest patronem ludzi poszukujących sensu życia, lekarzem ludzkich dusz.
Nie sposób dziś już wyliczyć różnorodnych przedsięwzięć o charakterze religijno-kulturalno-edukacyjnym organizowanych przez Sanktuarium wspólnie z lokalnymi władzami samorządowymi i ośrodkami kultury oraz Komitetem Społecznym Ratujmy Ratowo, jak chociażby poetyckie inscenizacje regionalnych obrzędów, takich jak powitanie wiosny czy zawkrzeńskie zaduszki, które dzięki połączeniu poetyckiej zadumy z ofiarą Mszy świętej zyskują nowy chrześcijański wymiar, wpisany jednocześnie w ramy kultywowania odwiecznych tradycji ludowych, przypominających nam o naszych korzeniach i życiu naszych praojców.
Poza krzewieniem szeroko rozumianej kultury oraz edukacji na rzecz lokalnej społeczności i mieszkańców północnego Mazowsza, Sanktuarium zrealizowało również wiele inwestycji, mających na celu odrestaurowanie zabytkowego kościoła oraz przygotowanie klasztoru do przyjmowania pielgrzymów i ludzi szukających Boga, czy też pragnących zwyczajnie odpoczynku od zgiełku, pędu i komercji współczesnego świata, zdominowanego w dużej mierze przez wszechogarniający konsumpcjonizm.
– Za sobą mamy już przeprowadzenie remontu elewacji kościoła, położenie nowego dachu z blachy miedzianej na kaplicach i krużgankach, wykonanie izolacji przeciwwilgociowej fundamentów i instalacji odgromowej, wymianę okien w dwóch ścianach klasztoru – informuje ksiądz rektor. – Działania te zostały zrealizowane w dużej mierze dzięki pozyskaniu środków w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013; funduszy marszałkowskich oraz z własnych środków finansowych Diecezji Płockiej.
W chwili obecnej Sanktuarium prowadzi zaawansowane prace remontowe w klasztorze, by zgodnie z założeniami przeznaczyć dotychczasowe cele na ostoję „Dom Ojca”, której miejsca noclegowe oczekiwać będą nie tylko na czcicieli Św. Antoniego z Padwy, ale na wszelkich ludzi pragnących wyciszenia i odpoczynku, pod warunkiem, iż uszanują oni świętość tego miejsca. Na dzień dzisiejszy skorzystać można z 17 miejsc noclegowych w wyremontowanej „kapelanówce”.– To prawda – kiwa głową w zadumie ksiądz Bogdan – Bóg jest miłością i cieszy się z każdego przybysza, który zechce tu zawitać, zarówno po to, by zwyczajnie odpocząć, jak i po to, by poprosić o pomoc w trudnych, a czasem najtrudniejszych momentach życia za wstawiennictwem świętego Antoniego. Nie ma rzeczy niemożliwych.