Skutki braku ojca dla kształtowania się tożsamości syna i córki
Sławomir Baran
Nieobecność fizyczna i psychiczna ojca powoduje ogromne spustoszenie w życiu dziecka. Dzieci pozbawione kontaktu z ojcem doświadczają głębokiego poczucia osamotnienia z powodu konieczności wzrastania bez wzorca męskiego. Są zdane na samotną wędrówkę w poszukiwaniu własnej tożsamości.
Badania potwierdzają, że matka choćby wzorowo wypełniała obowiązki wychowawcze, nie jest w stanie zrekompensować braku ojca. Naukowcy są zgodni co do tego, że rozwój dzieci, których ojcowie byli fizycznie nieobecni bądź wychowawczo niewydolni, zostaje zaburzony we wszystkich etapach i sferach: intelektualnej, społecznej, emocjonalnej, moralnej, religijnej. Dotyczy to zarówno synów, jak i córek.
Chłopiec pozbawiony kontaktu z ojcem wzrasta bez koniecznego dla jego rozwoju psychoseksualnego wzorca męskiego. Już we wczesnej fazie rozwoju (ok. 3. roku życia) budzi się w nim ogromna potrzeba przebywania w obecności ojca. Związane jest to z procesem identyfikacji z własną płcią, który ułatwia synowi poczucie przynależności do świata mężczyzn. W wieku ok. 6 lat musi dokonać się w jego rozwoju reorientacja zachowań w kierunku „bycia chłopcem”, a to dzieje się właśnie przez naśladowanie ojca i upodabnianie się do niego. Mimo potężnego wpływu grupy rówieśniczej, w okresie szkolnym wpływ ojca pozostaje dla chłopca najważniejszym czynnikiem kształtowania własnej tożsamości. Jeśli nie ma on możliwości budowania relacji z ojcem, lub relacja ta jest słaba, będzie on stale poszukiwał potwierdzenia swojej wartości, aby uzyskać jasne poczucie, kim jest jako człowiek. Z chrześcijańskiego punktu widzenia, osiągnięcie przez chłopca spójnej tożsamości obejmuje również relację z Bogiem. W okresie dorastania nasila się potrzeba poszukiwania własnego odniesienia do Boga. Zwykle wiąże się ona z buntem, kwestionowaniem przekonań religijnych, zadawaniem egzystencjalnych pytań. Szczególnie w tym okresie nastolatek potrzebuje ojcowskiego wsparcia w trudnym przechodzeniu od myślenia religijnego wieku chłopięcego do samodzielnie wybranej wiary wieku męskiego.
Jednym z zadań rozwojowych okresu dorastania, z którymi musi się zmierzyć chłopiec jest dokonanie właściwego rozróżnienia pomiędzy sobą, a kobiecą tożsamością swojej matki. Jeżeli odpowiedzialność za kierowanie chłopcem spoczywa głównie na matce, wówczas ten proces rozróżniania staje się dla niego poważnym problemem. Z jednej strony może on prowadzić do przyswojenia sobie przez niego cech i zachowań kobiecych. W innym przypadku, chłopiec nie chcąc okazać się zniewieściałym, stara się przesadnie podkreślać cechy męskie, eksponując bunt i agresję. Zjawisko to zostało nazwane „protestem męskim”. Powstaje ono na skutek wytworzenia u chłopca nierealnego, wypaczonego obrazu ojca, zaczerpniętego zwykle ze świata mediów. Może prowadzić do sprzeciwu syna wobec matki, który dążąc do wyimaginowanego obrazu ojca, w niczym nie chce naśladować matki i sprzeciwia się wszystkim jej zasadom. Wzmacnia to u niego skłonność do przejawiania zachowań agresywnych i wkraczania w świat postaw antyspołecznych. Badania wykazują, że chłopcy wychowywani bez ojca zdecydowanie częściej popełniają gwałty, porzucają szkołę, popadają w uzależnienia, trafiają do więzienia.
Nieobecność ojca w rozwoju syna przenosi się na jego dorosłe życie. Brak odpowiedniego wzoru męża i ojca w znaczący sposób utrudnia mu budowanie zdrowych relacji ze swoją żoną i dziećmi. Tym samym deficyt wychowawczy ojca staje się problemem pokoleniowym.
Równie dotkliwe ślady w psychice pozostawia brak ojca w rozwoju córki, dla której stanowi on swoisty punkt odniesienia dla kształtowania własnej odmienności, indywidualności i wyjątkowości jako kobiety. Córka niedowartościowana ze strony ojca wzrasta w poczuciu niskiej samooceny. Potrzebę podkreślenia swojej wartości jako kobiety może starać się zaspokajać u innych mężczyzn, podejmując wczesne współżycie seksualne. Badania potwierdzają, że dziewczęta, które wychowywały się bez ojca, trzy razy częściej stają się nieletnimi matkami. Brak afirmacji ze strony ojca może również kształtować u córek postawę rezygnacji i ustępliwości w kontaktach społecznych albo wyrażać się w dążeniu do ciągłej rywalizacji z otoczeniem, co w rzeczywistości jest maskowaniem swojej niepewności jako kobiety.
Przytoczone fakty skłaniają do zadania pytania, jak można pomóc chłopcom i dziewczętom wzrastającym bez ojca. Koniecznym elementem wsparcia dziecka dotkniętego nieobecnością ojca jest świadomość, że droga, jaką musi ono przejść w swoim rozwoju, jest trudna i naznaczona cierpieniem, a zachowania, jakie przejawia, są często maskowaniem ogromnego pragnienia przebywania z ojcem. Świadomość tą powinny mieć zarówno matki, jak i osoby z jego najbliższego otoczenia: rodzina, nauczyciele, kapłani.
Formy pomocy dziecku mogą mieć różny charakter w zależności od przyczyn i rodzajów nieobecności ojca. W sytuacji, kiedy absencja ojca jest spowodowana rozwodem, bardzo ważne i zarazem trudne zadanie spoczywa na matce. Mimo krzywd i urazów, których doświadczyła ze strony męża, dziecko nie może być traktowane przez nią jako element odwetu. Ważne jest, aby matka (mając na uwadze dobro dziecka) nie utrudniała mu kontaktu z ojcem. Powinna ona również unikać przelewania na dziecko swoich negatywnych uczuć wobec męża i zniekształcania w jego oczach obrazu ojca. Takie postępowanie rodzi u dziecka niechęć i nienawiść wobec ojca i nie ułatwia mu odkrywania własnej tożsamości.
Zupełnie inaczej będzie wyglądała pomoc dziecku dotkniętemu śmiercią ojca. Matka poprzez pielęgnowanie pozytywnych wspomnień o ojcu może ułatwić dziecku przeżywanie straty i wspierać go w tym, aby obraz ojca pozostał żywy w jego sercu.
Bardzo ważne zadanie stoi przed matkami, których mężowie są fizycznie obecni, ale nie podejmują trudu budowania więzi z dzieckiem. To kobiety mają największy wpływ na postawę ojcowską swojego męża. Mogą w różny sposób wspierać męża w odkrywaniu wagi swojego ojcostwa, podsuwając mu do przeczytania dobrą książkę, artykuł czy skłaniając do udziału w warsztatach dla ojców.
Dziecku wzrastającemu bez ojca można również pomóc przez umożliwienie mu kontaktu z mężczyzną z jego bliskiego otoczenia (może być to wujek, nauczyciel, kapłan), który byłby dla niego kimś w rodzaju „ojca zastępczego”. Poprzez akceptację, zachętę, wsparcie dobrym słowem, wspólne spędzenie czasu, osoba taka może być dla chłopca czy dziewczyny „figurą ojca”, męskim punktem odniesienia dla kształtowania własnej tożsamości.
Sławomir Baran
08:55
Jest spore piśmiennictwo katolickie o tym że gdy nie uzyskamy tożsamości od ojca, mamy ją skondinąd od matki, to szukamy u np rówieśników, a rozwiązaniem deficytu tożsamości zyskanej od ojca jest odnalezienie tożsamości w Bogu jako Ojcu