Zbliża się nasze odkupienie
IV Niedziela Adwentu, rok B (18 grudnia 2011)
Rozważa: diakon Julian Wybraniec ▼
W czwartą niedzielę Adwentu uświadamiamy sobie intensywność relacji Boga z człowiekiem. Bóg posyła swego Archanioła do Maryi. Ewangelia daje znak, że Adwent ma się ku końcowi. To znak, że Chrystus narodzi się już niebawem.
Bóg przez Archanioła zbliża się do człowieka. Oznajmia Maryi, że z Niej narodzi się Zbawiciel. Bóg pragnie dobra człowieka od początku wszechświata. Ukochał go odwieczną miłością. Maryja jest Tą, w której szczególnie ta Miłość się koncentruje, z której szczególnie ta Miłość rozlewa się na człowieka poprzez historię.
To jest coś niesamowitego, jak Bóg jest bardzo blisko człowieka. Bóg wszechmocny, Bóg wszechświata, Bóg ponad czasem i przestrzenią, Bóg potężny. Przychodzi, bo chce być blisko każdego z nas, szczególnie przez Matkę Najświętszą.
Jednym z najistotniejszych wątków, który powinniśmy sobie ciągle uświadamiać, czytając tę Ewangelię, jest zaufanie. Popatrzmy na absolutne zaufanie Maryi względem Pana Boga. „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię”. Bóg przychodzi do zwyczajnej prostej dziewczyny i mówi Jej, że będzie matką. Matką Jego Syna – Zbawiciela świata. Duch Święty sprawi, że obawy znikną, że pomimo trudności ta skromna dziewczyna da sobie radę ze wszystkim, co jest wolą Bożą. I Maryja, mimo że nie wie, co Ją czeka, ufa. Zgadza się. Zdaje się całkowicie na Boga.
Bóg kieruje do każdego z nas te słowa: nie bój się! nie lękaj się! zaufaj! Mówi to do nas także dziś, w klimacie wielu ludzkich kalkulacji, rozumowań, analiz. Procesy myślowe są bardzo ważne, bo Bóg dał nam rozum, aby z niego korzystać. Ale czasem rozum jest za mały. I wtedy trzeba zaufania, wielkiego zaufania do Pana Boga, że On ostatecznie poprowadzi nas przez historię, przez kryzysy, przez trudności, przez załamania. Potrzeba zaufania, że On jest blisko i że zawsze chce szczęścia człowieka. Że jest bliżej nas niż my samych siebie.
„Błogosławiona jesteś któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”. Maryja uwierzyła. Przecież zgadzając się na wolę Bożą, nie rozumiała do końca Jego planów, Ona naprawdę niewiele rozumiała z Bożych zamiarów wobec Niej. Wiedziała tylko tyle, że będzie musiała zrezygnować ze wszystkich swoich planów i marzeń. Wiedziała, że w Jej życiu pojawi się cierpienie.
Tak bardzo potrzeba wiary także nam wszystkim. Smutną historię pisze sobie człowiek, który nie zwraca uwagi na znaki wiary, jakie Pan Bóg stawia przed nim. A to właśnie wiara pozwoli nam widzieć cel, mieć nadzieję. Wiara inspiruje, wznosi nas coraz wyżej. Wiara pozwala patrzeć głębiej. Starajmy się naśladować Maryję w Jej postawie pełnej wiary i posłuszeństwa Bogu. Także, a może przede wszystkim w trudnych momentach naszego codziennego życia.
W czwartą niedzielę Adwentu zwróćmy nasze oczy na Niepokalaną. Wpatrując się w Nią, na pewno nie przegapimy przychodzącego Jezusa. Nabierzmy Ducha i podnieśmy głowy, bo zbliża się nasze odkupienie!
————–
dk. Julian Wybraniec – w październiku br. przyjął święcenia diakonatu. Jest na VI roku studiów w Wyższym Seminarium Duchownym w Rzeszowie. W maju przyjmie święcenia kapłańskie. Jego pasją jest liturgia oraz muzyka organowa w teorii i praktyce.
————–
Tekst Ewangelii (Łk 1,26-38)
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.