Wielka Sobota i Wigilia Zmartwychwstania Pańskiego w mikstackiej parafii w czasie pandemii [tekst i fotorelacja]
Relacja i zdjęcia prosto z Mikstatu •
Za nami kolejne Święta Zmartwychwstania Pańskiego przeżywane w cieniu pandemii koronawirusa i związanymi z nią obostrzeniami sanitarnymi. Drugi rok nie wszyscy, którzy pragnęli uczestniczyć w celebracji Triduum Paschalnego w świątyni, mogli to uczynić. Zapewne było to dla wielu osób trudne doświadczenie.
W Mikstacie od zakończenia liturgii wielkopiątkowej przez całą noc i sobotni dzień trwała adoracja Najświętszego Sakramentu w Grobie Pańskim. Pan Jezus w tym czasie nie był w naszym kościele ani przez moment sam, bo cały czas ktoś trwał na adoracji. W dzień wartę przy Grobie Pańskim podjęli harcerze.
W Wielką Sobotę tradycyjnie błogosławi się potrawy na świąteczny stół. Zawsze odbywało się to w kościele, w tym roku ze względu na obowiązujące limity – na placu przykościelnym.
Wigilia Zmartwychwstania Pańskiego rozpoczęła się w mikstackiej farze o godz. 20:00. Przewodniczył jej ks. wikariusz Marcin Walczak, współcelebransami byli ks. kan. Krzysztof Ordziniak, ks. kan. Andrzej Grabański, ks. kan. Grzegorz Ignor, ks. kan. Grzegorz Klapa i ks. Mariusz Przyjazny. Wigilia miała uroczysty przebieg i oprawę. Rozpoczęła ją tradycyjnie liturgia światła. W kościele panowała ciemność symbolizująca stan człowieka pogrążonego w grzechu. Przed kościołem, tuż przy Grocie Lourdzkiej, zostało rozpalone ognisko, a następnie odbył się obrzęd poświęcenia ognia. Od tego ognia zapalono paschał, symbolizujący Chrystusa, który został procesjonalnie wprowadzony do kościoła. W czasie wprowadzenia główny celebrans zatrzymał się przy wejściu do kościoła, na środku i przy ołtarzu, śpiewając „Światło Chrystusa”. W kościele zapanowała jasność. To dla nas wielka nadzieja, znak, że z każdej ciemności możemy wyjść, a nasze dusze i serca mogą zapłonąć Bożym światłem. W kościele wybrzmiało Orędzie Paschalne.
Potem nastąpiła liturgia słowa, w czasie której wybrzmiały radosne słowa: Alleluja! Po nich odczytana została Ewangelia.
Liturgię słowa zakończyła homilia. Skierował ją do wiernych ks. wikariusz. Zaznaczył, że przy grobie Jezusa każdy czegoś innego oczekuje i coś innego otrzymuje. Przedstawił obraz kobiet udających się do grobu Jezusa. Udają się tam wczesnym rankiem, aby dopełnić obrzędu miłości wobec zmarłego Chrystusa. Po drodze zastanawiały się, jak odsuną ciężki kamień zamykający wejście do grobu. Gdy dotarły do miejsca, gdzie złożone zostało ciało Jezusa, zastały coś, czego się nie spodziewały. Kamień był odsunięty, a w grobie nie było ciała Chrystusa. Kobiety zastały widok, jakiego się nie spodziewały. Jezus wykroczył poza biologiczny ogląd świata i wyszedł z grobu jako zwycięzca. Ks. Marcin zaznaczył, że także każdy z nas, adorując Grób Chrystusa, spodziewał się czegoś innego. Dodał, że Kościół spodziewa się Zmartwychwstania Pańskiego, ale każdy z nas ma swoje zrozumienie zmartwychwstania. Podkreślił, że Chrystus zaprasza nas do takiego zrozumienia zmartwychwstania, jakie On przeżył. Zmartwychwstanie Chrystusa jest początkiem naszego nowego życia. Nawiązując do początku Ewangelii św. Marka i słów „Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”, apelował do zebranych, by nie szli do kościoła jak do grobu, gdzie jest Chrystus martwy po ukrzyżowaniu i ubiczowaniu, ale żebyśmy uwierzyli Ewangelii. Zaakcentował, że każdy z nas będzie miał moment przejścia, ale nikt z nas nie jest na to przejście przygotowany. Był do niego przygotowany tylko Jezus, który wiedział, że czeka na niego kochający Ojciec. Zaznaczył jednak, że nadzieja chrześcijańska nie zawodzi nas. Wskazał na potrzebę powrotu do przyrzeczeń chrzcielnych, do wiary w Boga w Trójcy Jedynego, do miłości Kościoła i Eucharystii.
Po homilii, śpiewem Litanii do Wszystkich Świętych, rozpoczęła się liturgia chrzcielna. Po obrzędzie poświęcenia wody złożyliśmy wyznanie naszej wiary.
Po liturgii eucharystycznej nadszedł czas, by ogłosić światu radosną wieść o zmartwychwstaniu Chrystusa. Tym razem nie wyszliśmy w procesji rezurekcyjnej z krzyżem, paschałem, figurą zmartwychwstałego Pana. Nie było baldachimu, pod którym z Najświętszym Sakramentem kroczył kapłan, nie było druhów strażaków. Ksiądz wikariusz z Najświętszym Sakramentem wyszedł na środek kościoła i udzielił błogosławieństwa na cztery strony świata. Zmartwychwstały Chrystus błogosławił całej naszej parafii.
Zapewne dla wielu był to trudny czas bez możliwości fizycznego uczestnictwa w Eucharystii. Jednak czas Triduum Paschalnego niesie ze sobą nadzieję, że po cierpieniu Wielkiego Piątku, ciszy Wielkiej Soboty nadchodzi radosny czas – czas zmartwychwstania.
Jezus żyje! Zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał! Dzielmy się tą radością z innymi.