IV Niedziela Wielkiego Postu (C), 31 III 2019 – komentarz do Ewangelii
Miłosierdzie
● Rozważa: Paweł Pomianek ●
Czwarta Niedziela Wielkiego Postu, rok C (31 marca 2019)
Czytania: Joz 5,9a.10-12; 2 Kor 5,17-21
Ewangelia: Łk 15,1-3.11-32 ●
„Wesel się, Jeruzalem. A wszyscy, którzy je miłujecie, śpieszcie tu gromadnie; bierzcie udział w jego radości, którzyście społem się smucili” – zachęca nas Kościół w niedzielę radości wersetem wyjętym z Księgi Izajasza.
Dzisiejsza niedziela ma nam przypominać, że połowa Wielkiego Postu, trudu i umartwień, już za nami, że zbliża się czas wielkanocnej radości, którą dziś przywołujemy. W roku C w tym dniu Kościół przypomina nam w Ewangelii o Bożym miłosierdziu. O tym, że Pan Bóg jest dobry, że wciąż czeka na nasze nawrócenie; że każdy moment jest dobry, by zwrócić się do niego, błagać go o przebaczenie naszych słabości – by Ojciec przyjął nas na powrót do swego domu.
Wielki Post jest czasem szczególnie dogodnym do tego, by prosić o Boże przebaczenie, by – poprzez modlitwę, umartwienia, praktykowanie miłości bliźniego – na nowo przylgnąć do Ojca.
Kontekst
Jeśli chcemy wyłuskać najważniejszą treść tej przypowieści, warto zwrócić uwagę na kontekst, w jakim Jezus ją opowiada: W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».
Przypowieść o synu marnotrawnym i miłosiernym Ojcu jest dokładną ilustracją tej sytuacji. Trzech bohaterów odpowiada trzem postawom, na które zwraca uwagę Ewangelista:
- jest ktoś, kto potrzebuje nawrócenia i pomocy, ktoś kto pobłądził, a teraz pragnąłby wszystko naprawić;
- jest Ktoś, kto wychodzi z inicjatywą, czeka ze swoim miłosierdziem, raduje się z każdego, kto zmienia swoje życie;
- jest wreszcie ktoś, kto pozornie zawsze był blisko Boga i kogo postępowanie moralne nie budzi zastrzeżeń – ale komu brakuje miłości, co sprawia, że ciężko błądzi.
My dziś
Chciałoby się powiedzieć, że szczególnie przyjęcie tej ostatniej postawy jest zagrożeniem dla każdego z nas. Często mamy tendencję do tego, by oceniać, porównywać się; oburzać się czyimś przebaczeniem, oburzać się nauczaniem Kościoła, które do końca daje każdemu szansę na nawrócenie („to po co ja się tak całe życie trudziłem?”). I to ważny kontekst tej Ewangelii, przy którym warto się zatrzymać: ile jest we mnie takiej postawy.
Ale nasze życie pozwala nam się odnaleźć w postawie każdej z tych trzech osób:
- jesteśmy tymi, którzy z powodu swoich słabości, grzechów muszą umieć pokornie stawać i prosić o przebaczenie – stale i na nowo;
- nieraz jesteśmy tymi, którzy mają okazję przebaczyć tym, którzy względem nas zawinili – darowanie win innym to także ważny kontekst przygotowujący nas na święta wielkanocne;
- powinniśmy czuwać nad sobą i unikać bycia oceniającymi, zawistnymi, mającymi do Pana Boga pretensje o Jego rzekomą niesprawiedliwość.
Zanim bowiem chcielibyśmy doszukiwać się u Boga niesprawiedliwości, warto sobie przypomnieć, że nikt z nas nie zasługuje na niebo – możemy się w nim znaleźć wyłącznie za cenę Chrystusowej Męki i śmierci. Na jakiej więc postawie możemy zabraniać Bożego miłosierdzia innym, skoro sami z niego korzystamy?
————–
Paweł Pomianek – świecki teolog, publicysta, filolog polski, redaktor i korektor tekstów, autor bloga z poradami dotyczącymi poprawnego używania języka polskiego JezykoweDylematy.pl. Opiekun Dziennika Parafialnego. Mąż Anny, tato dziesięcioletniej Julii, siedmioletniego Piotrusia i pięcioletniego Dominika.
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
«Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.
Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”.
Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.
Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».