XXVIII niedziela zwykła, 14 października 2018 – komentarz do Ewangelii
Spojrzenie
● Rozważa: ks. Bohdan Dutko MS ●
XXVIII niedziela zwykła (14 października 2018)
Czytania: Mdr 7,7-11, Hbr 4,12-13
Ewangelia: Mk 10,17-30 (wersja dłuższa) ●
„Zbawia spojrzenie”
Simone Weil
Znam ludzi, którzy rozmawiając czy witając się, nie patrzą w stronę interlokutora. Ich wzrok jest rozbiegany: oglądają podłogę lub sufit, rozglądają się na boki lub ich oczy są ciągle zamknięte. Może z zamkniętymi oczami lepiej się myśli, jest większe skupienie…
Ewangelizacja przez spojrzenie
Bywają księża, którzy podczas homilii nie patrzą na słuchających wiernych. Oglądają kościelne żyrandole, filary lub pulpit z leżącym tekstem kazania. Osobiście lepiej słucham, kiedy mam kontakt wzrokowy z kaznodzieją.
Jezus, mówiąc do uczniów, najpierw podnosił na nich oczy. Patrzył na nich. Spojrzenie wyprzedza słowo. Różne są rodzaje spojrzeń. Mówi się, że czyjeś spojrzenie nas odrzuciło, przeszyło do szpiku kości albo też nas zmroziło. Takie spojrzenie z pewnością nikogo do Jezusa nie przyciągnie. Spojrzenie jest wstępem do spotkania, otwiera nas na świat kogoś innego.
Tak czynił Jezus. Jego spojrzenie było nie tylko spojrzeniem, było czymś więcej… Na bogatego młodzieńca spojrzał z miłością (por. Mk 10,21). Kiedy Jezus spojrzał na Piotra po jego zdradzie (por. Łk 22,60), Piotr zapłakał… Co ujrzał Piotr w spojrzeniu Jezusa: sąd, wyrzut, oskarżenie…? Nie! Z pewnością miłość, współczucie, wyrozumiałość. Piotr zdradził Pana, ale spojrzenie Jezusa go uratowało. Nie poszedł drogą Judasza.
Kiedy wołał z krzyża: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34), nie mógł nie patrzeć na krzyżujących Go inaczej, jak tylko z miłością! To było wołanie o miłosierdzie!
Wspomnijmy jeszcze kobietę, którą chcieli kamienować faryzeusze. Spojrzenie Jezusa było zupełnie inne niż oskarżycieli, trzymających kamienie w dłoniach – bez nienawiści, złości. Może po raz pierwszy w życiu zobaczyła kogoś, kto dojrzał całą jej biedę. Jego spojrzenie zrodziło w niej nadzieję, że można zacząć od nowa, że można żyć inaczej. Spojrzenie ratuje, rodzi na nowo…
Pantokrator – spojrzenie
Wchodząc głównym wejściem do Bazyliki w La Salette, natychmiast zauważamy w absydzie prezbiterium ogromne malowidło przedstawiające Chrystusa w chwale. Ma piękne, głębokie, szeroko otwarte oczy. Jego spojrzenie jest skierowane bezpośrednio na nas. Poruszając się po bazylice, widzimy, że Jego spojrzenie „idzie” za nami. Pielgrzymi, siedząc w ławce, wpatrują się w spojrzenie Jezusa. Patrzeć na Jezusa – to jest modlitwa. Modlić się to pozwolić także, aby Jezus patrzył na mnie. On patrzy na mnie, a ja patrzę na Niego. Modlitwa to spotkanie dwóch spojrzeń. Głęboko wyraża to pewien tekst:
„Nie bój się, niech patrzy na ciebie Chrystus. Pozwól mu patrzeć, bo On cię kocha
On spojrzał na mnie spojrzeniem pełnym czułości
On spojrzał na mnie spojrzeniem pełnym przyrzeczeń
On spojrzał na mnie i powiedział: chodź i naśladuj mnie
On spojrzał na mnie i powiedział chodź i nie bój się
On spojrzał na mnie i zobaczyłem, że On szlocha
On spojrzał na mnie i zobaczyłem, że On mnie kocha”.
Święta Małgorzata Alacoque mówiła, że jedno spojrzenie z miłością na Chrystusa Ukrzyżowanego przywołuje wszystkie dary Ducha Świętego.
Ile jest prawdy w słowach Simone Weil, że „zbawia spojrzenie”! W spojrzeniu Jezusa jest miłość, za którą tęskni nasze serce. Miłość objawiona w spojrzeniu!
Mam na moim biurku stojący obraz Jezusa Miłosiernego. Odrywając się od pracy, spoglądam na niego i kontempluję Jego oblicze, Jego spojrzenie… Jezus powiedział do siostry Faustyny: „Spojrzenie moje z tego obrazu jest takie jako spojrzenie z krzyża (Dzienniczek, 326).
Nowe spojrzenie
Tylko od kogoś, kto patrzy na nas z miłością, można przyjąć słowo o szczęściu i przestrogę. Bo „biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” (1 Kor 9,16). Głosić Ewangelię, to także mieć Jezusowe spojrzenie! Spojrzeć komuś głęboko w oczy, aby zobaczyć w nich odbicie duszy człowieka. Spojrzenie z miłością jest kluczem do otwierania duszy człowieka. Nieraz wystarczy tylko spojrzenie oczu… Nie trzeba żadnych słów. Miłość rodzi się z dobrego spojrzenia.
Jego spojrzenie na nas oczyszcza nasze spojrzenie na siebie i innych. Joaquin Navarro-Valls, były dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, o spojrzeniu Jana Pawła II powiedział: „Patrząc na człowieka, widział w nim odbicie Boga”. To jest głoszenie Ewangelii!
A Jezus spojrzał na niego z miłością!
Ks. Bohdan Dutko, misjonarz saletyn. Po przyjęciu święceń kapłańskich (1988) pracował jako katecheta w parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Olsztynie, studiował w Rzymie na Papieskim Uniwersytecie Salezjańskim i pełnił posługę duszpasterza akademickiego w Rzeszowie. W 1996 r. po raz pierwszy został redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „La Salette – Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej”, którą to funkcję pełnił ponownie w latach 2007-2012 i pełni od 2015 r. W latach 1997-2000 był asystentem w Radzie Prowincjalnej w Warszawie, następnie przez sześć lat był przełożonym wspólnoty zakonnej i proboszczem w Rzeszowie. W latach 2012-2015 pełnił funkcję wikariusza Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Saletynów.
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»
Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę».
On Mu odpowiedział: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości».
Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego». Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego».
A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może być zbawiony?»
Jezus popatrzył na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».
Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą».
Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym».