III niedziela zwykła (B), 21 I 2018 – komentarz do Ewangelii
Misja Chrystusa
▼ Rozważa: Paweł Beyga ▼
III niedziela zwykła, rok B (21 stycznia 2018)
Czytania: Jon 3,1-5.10; 1 Kor 7,29-31
Ewangelia: Mk 1,14-20 ▼
W dzisiejszej ewangelii spotykamy dwie postacie wyznaczające nowy czas w historii zbawienia: Jana Chrzciciela i Jezusa Chrystusa.
Zbawiciel rozpoczął swoją publiczną działalność, gdy Jego herold został uwięziony. Wzywając do nawrócenia, Jezus w pewien sposób kontynuuje misję Jana, ale nie z pozycji proroka, lecz Boga. Pierwsze zdanie ewangelii wskazuje zatem na boski autorytet Chrystusa.
Drugim motywem dzisiejszej ewangelii jest powołanie Szymona i Andrzeja. Dwóch braci, którzy zostali wybrani, aby chodzić za Panem, a potem kontynuować Jego misję w świecie. Tak jak Jan w więzieniu kończył swoje zadanie, tak Chrystus wyznacza apostołów, aby w przyszłości założyć z nich pierwszy Kościół.
Wreszcie – Jakub i Jan zostawiający swego ojca Zebedeusza. Powołanie nie zamyka się jedynie w woli Chrystusa, lecz wymaga wolnej i świadomej odpowiedzi ze strony człowieka. Apostołowie wstali i poszli za Jezusem. Do wstawania i pójścia za Panem są wezwani także inni żyjący w różnym czasie „synowie Zebedeusza”. Oby wstali i poszli.
Paweł Beyga – ukończył studia teologiczne na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu, związany z duszpasterstwem Tradycji katolickiej przy kościele Najświętszej Maryi na Piasku we Wrocławiu. Teolog – „ratzingerysta”. Jego teksty ukazywały się m.in. na portalach Liturgia.pl, DEON.pl, Nowy Ruch Liturgiczny i Dziennik Parafialny.
Słowa Ewangelii według świętego Marka
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim.
Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.