Kaja Godek: Walka toczy się o wysoką stawkę – ludzkie życie!
Szanowny Panie, Przyjacielu Fundacji Życie i Rodzina,
Na ulice polskich miast znów wyszły “czarne protesty”. Kobiety (i nie tylko) ubrane w czarne barwy pod płaszczykiem rzekomych “praw kobiet” nawoływały do pełnego dostępu do zabijania dzieci. Byliśmy w samym centrum tych wydarzeń. Dobrze, że nie musiał Pan tego oglądać. To było straszne i przerażające!
Arogancja, napady gniewu i awanturnictwo powodują, że nie mamy złudzeń co do przesłania tych marszy i podejścia lewicowych aktywistów do poczętego życia. Przedstawiciele tych środowisk podsycają społeczeństwo do wściekłości na pełną ochronę życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Okłamują ludzi, jakoby istniała “bezpieczna” aborcja. Lecz Pan i ja oraz wszyscy inni prolajferzy doskonale wiemy, że aborcja to zwyczajne zabójstwo maleńkiego dziecka!
Pragnę też jednak podzielić się z Panem dobrą wiadomością. W wielu miastach frekwencja na czarnych marszach nie dopisała. Za to szeregi obrońców życia były liczniejsze niż w roku ubiegłym!
Proszę tylko spojrzeć.
Warszawa była jedynym miastem, w którym feministkom udało się zgromadzić więcej niż tysiąc uczestników czarnego protestu. Stanęliśmy na trasie ich przemarszu z banerem pokazującym prawdę o zabijaniu nienarodzonych dziewczynek. Widzieliśmy, jak bardzo nie podobało się lewicy, że odważnie manifestujemy w obronie każdego poczętego życia.
W Puławach na szczęście czarny protest niemalże się nie odbył. Na Placu Chopina stanęło 20 osób, które szybko uciekły do domów przed ulewnym deszczem. My za to zorganizowaliśmy pikietę, w trakcie której zebraliśmy kolejne podpisy pod projektem #ZATRZYMAJABORCJĘ.
W Toruniu wobec garstki feministek urządziliśmy dużą pikietę oraz zbiórkę podpisów. Przechodzący Starówką spacerowicze chętnie wspierali ustawę w obronie życia.
W Poznaniu liczba pikietujących przeciw aborcji była naprawdę imponująca!
W Lublinie także pokazaliśmy feministkom, jak brutalnej śmierci domagają się dla małych kobiet.
W Bielsku-Białej zgłosiliśmy naszą pikietę na pl. Chrobrego, gdzie zwykle zbierała się lewica i w ten sposób zmusiliśmy czarny protest do zarejestrowania ich zgromadzenia na obrzeżach miasta. Za to centrum Bielska zamieniło się w enklawę pro-life!
W Katowicach podczas pikiety udało nam się zebrać prawie 100 podpisów, tymczasem niewielkiej liczbie feministek zaledwie 15!
Najtrudniejsza sytuacja miała miejsce w Krakowie, gdzie lewicowi aktywiści próbowali nam wyrwać kable od megafonu i zmusić nas do rozejścia się. Sprawę zgłosiliśmy na policję. Mimo trudności udało nam się skutecznie pokazać przechodniom plakat ze zdjęciem dziewczynki zabitej w wyniku aborcji.
Drogi Panie!
Ciesząc się z frekwencyjnej porażki czarnego protestu musimy pamiętać, że wychodzące wciąż na ulice polskich miast feministki to dowód na to, że walka toczy się o wysoką stawkę. Tą stawką jest ludzkie życie! Życie niewinne i bezbronne, którego głosem jesteśmy My – polscy obywatele. Musimy intensywnie działać i cały czas ukazywać prawdę o aborcji!
To dopiero początek walki o projekt #ZATRZYMAJABORCJĘ. Jeszcze wiele przed nami bitew, ale ostateczna rozgrywka przyniesie wygraną po naszej stronie! Możemy tego dokonać wspólnie łącząc siły w walce o prawdę i dobro.
Pozdrawiam Pana w imieniu swoim i Wolontariuszy,
Kaja Godek – Fundacja Życie i Rodzina
PS Zapraszam Pana na stronę www.zycierodzina.pl, gdzie znajdzie Pan obszerne relacje z naszych pikiet w trakcie czarnych marszy.
WSPIERAJ KORZYSTAJĄC Z PRZELEWÓW TRADYCYJNYCH
WSPIERAJ KORZYSTAJĄC Z PRZELEWÓW ZAGRANICZNYCH
WSPIERAJ KORZYSTAJĄC Z SYSTEMÓW PRZELEWOWYCH ON-LINE |