Godzinki na rockowo? Tak, gdy Daj Spokój gra w Taborze!
Tekst Jaromir Kwiatkowski, fotografie Renata Kwiatkowska ●
“Zacznijcie wargi nasze chwalić Pannę świętą, zacznijcie opowiadać cześć jej niepojętą…” – tekstem znanego nabożeństwa Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP rozpoczął się w niedzielne popołudnie ostatkowy koncert w Domu Diecezjalnym “Tabor” w Rzeszowie. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie rockowa oprawa muzyczna w wykonaniu grupy Daj Spokój. A zdziwienie może być jeszcze większe, gdy weźmiemy pod uwagę, że liderem grupy jest… ks. Grzegorz Szczygieł, misjonarz saletyn, obecnie duszpasterz akademicki w saletyńskiej parafii w Rzeszowie (na zdjęciach to ten dżentelmen w białej bluzie).
Ks. Grzegorzowi, który śpiewał i grał na gitarze, towarzyszyli: gitarzysta i wokalista Piotr Dziewulski, basista Marcin Szczurek i perkusista Łukasz Migacz. Muzyka zespołu mieści się w przedziale od muzyki reggae do hard core’u w stylu Armii. Za pomocą takiej muzyki zespół ewangelizuje, przypominając np. Dekalog, 6 prawd wiary, warunki dobrej spowiedzi, czy – w kościelnej pieśni “Jak paciorki różańca przesuwają się chwile” – wartość tej modlitwy. Albo – w utworze “Bierzmowanie blues” – istotę tego sakramentu. Na okrasę mogliśmy usłyszeć rockową wersję pieśni “Być bliżej Ciebie chcę” czy “Confiteor”do wiersza Edwarda Stachury.
Między muzykami na scenie widać było “dobrą chemię”, która udzieliła się publiczności, gromko oklaskującej artystów. To było rzeczywiście, jak zapowiedział koncert ks. Daniel Drozd, “spotkanie z dobrym słowem”. I ciekawą muzyką.