U progu Roku Miłosierdzia. Duchowe dzieło Siostry Faustyny
Grzegorz Górny ●
Dzieło, jakie pozostawiła po sobie święta Faustyna Kowalska ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, ma wyjątkową wartość nie tylko dla Kościoła w Polsce, ale także dla Kościoła powszechnego. Dzięki tej skromnej zakonnicy, nazywanej niekiedy „sekretarką Bożego Miłosierdzia”, świat chrześcijański w XX wieku wzbogacił się o nowe środki pomocne w głoszeniu orędzia zbawczego. Właśnie za sprawą spuścizny, którą zostawiła siostra Faustyna, nieprzeliczone rzesze ludzi mogły w swoim życiu doświadczyć realnie działania Bożego Miłosierdzia. Mogły odkryć obecność Boga, który jest jedynym gwarantem sensu naszej egzystencji.
Kościół wciąż odnawia się dzięki swoim świętym, którzy czerpią natchnienie z tego samego Boskiego źródła. Osoba siostry Faustyny jest tego wymownym przykładem. Dzięki niej rozpowszechnił się błyskawicznie na całym świecie kult Bożego Miłosierdzia, które jest największym przymiotem naszego Stwórcy i Zbawiciela. Na całej kuli ziemskiej miliony ludzi odmawiają koronkę do Miłosierdzia Bożego – tę krótką, przebłagalną modlitwę, którą Jezus podyktował polskiej zakonnicy we wrześniu 1935 roku w Wilnie. W większości kościołów katolickich na świecie, a także w wielu prywatnych domach, Chrystus odbiera dziś cześć i uwielbienie w Obrazie Jezusa Miłosiernego, który nasz Pan polecił namalować siostrze Faustynie w lutym 1931 roku w Płocku. Nie sposób policzyć wiernych na wszystkich kontynentach, którzy oddają cześć Jezusowi w Godzinie Miłosierdzia, tak jak polecił to robić Chrystus polskiej mistyczce w październiku 1937 roku w Krakowie.
Te konkretne daty i miejsca są bardzo ważne. One pokazują, że Bóg przychodzi do nas w konkretnym czasie i konkretnym miejscu – tak jak przed dwoma tysiącami lat w Palestynie. Nie jest abstrakcyjnym bóstwem, lecz kochającym, przebaczającym i zawsze czule obecnym Ojcem. To nieprawda, że nic go nie obchodzimy. Wręcz przeciwnie: zna nasze problemy, zranienia, cierpienia i chce, żebyśmy zaprosili Go do naszego życia. Ogarnięty „szaleństwem miłości”, pragnie przychodzić do nasze swoim miłosierdziem. Wymaga od nas tylko tego, byśmy się na to Jego działanie otworzyli. I to właśnie głosiła święta siostra Faustyna: byśmy otworzyli swoje serca Chrystusowi.
Nieprzypadkowo współbrzmiało z tym zawołanie Jana Pawła II, wygłoszone podczas pierwszej homilii Jego pontyfikatu: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”. To właśnie on w 1993 roku beatyfikował, a siedem lat później kanonizował siostrę Faustynę Kowalską. W 2000 roku Jan Paweł II spełnił polecenie skierowane do świętej siedem dekad wcześniej i ustanowił w Kościele Święto Bożego Miłosierdzia, które od tej pory obchodzone jest w drugą Niedzielę Wielkanocną. Dwa lata później podczas swej ostatniej, pożegnalnej pielgrzymki do Ojczyzny, papież pozostawił Polakom swoisty duchowy testament. Jest to wezwanie do głoszenia w kraju i na świecie orędzia o Bożym Miłosierdziu, które jest w stanie wyprowadzić człowieka z każdego grzechu, nieszczęścia czy cierpienia i obdarzyć go prawdziwym szczęściem.
Artykuł ukazał się w numerze 6 (361) dwumiesięcznika “La Salette Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej” i został nam udostępniony przez redakcję.