O zamachu w Paryżu, o Europie i imigrantach. Trzy ważne głosy
W ostatnim czasie wiele mówi się o tragicznych wydarzeniach związanych z atakiem terrorystycznym w Paryżu. Zdawało się, że Europa spojrzy też inaczej na problem imigrantów. Te nadzieje okazują się jednak płonne. Czytelnikom Dziennika Parafialnego chciałbym polecić trzy ważne teksty, które napisano w ostatnim czasie o tych skomplikowanych kwestiach.
Pierwszy tekst, pt. 6 rzeczy, bez których nie możesz dyskutować o imigrantach, którego autorem jest znany biznesmen, założyciel Towarzystw Biznesowych i tradycyjny katolik Maciej Gnyszka, powstał jeszcze we wrześniu i okazał się poniekąd proroczy. Autor omawia w nim szeroko kwestie związane z imigrantami. Przypominając historię konia trojańskiego, opowiada, że z podobnych metod korzystają bojownicy Państwa Islamskiego, którzy np. chcąc zdobyć kurdyjskie miasto Kobane, dostali się do niego przebrani za kurdyjskie kobiety.
Jak dowodzą konwertyci z Islamu – celem tej religii jest opanowanie świata i eksterminacja, albo konwersja niewiernych
– przypomina Gnyszka, odsyłając w swoim artykule do wielu ciekawych źródeł na temat religii muzułmańskiej. Zwraca też uwagę, że – jak podał Daily Mail – bojownicy ISIS „zapowiedzieli wysłanie do Europy 500-tysięcznej armii, która przyjedzie jako imigranci”.
Szczególnie warta uwagi jest puenta, zawierająca ciekawą analogię odnoszącą się do kryzysu imigracyjnego:
Czy jeśli ktoś przykłada Ci pistolet do głowy, to chce Cię zabić? Nie dowiesz się tego NA PEWNO, dopóki Cię nie zabije. I dopóki Cię nie zabił, dopóty nie masz prawa oskarżać go o złe zamiary. Mniej więcej taką logikę prezentują ludzie, którzy ze względów ideologicznych boją się dopuścić do siebie myśl, że nie mamy do czynienia z migracją, tylko z inwazją.
W Post scriptum z 14 listopada br. Gnyszka dodaje, że „Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego Grecji potwierdziło, że jeden z terrorystów został zarejestrowany w październiku jako uchodźca na wyspie Leros”.
Cztery zagrożenia dla Europy i chrześcijaństwa
Paweł Milcarek – założyciel i redaktor naczelny „Christianitas”, filozof, historyk, publicysta – w opublikowanym na stronach Christianitas artykule pt. Alarm paryski razy cztery zwraca uwagę na cztery różne możliwe zagrożenia dla Europy wypływające z masakry w Paryżu. Wymienia następujące:
1. Terroryzm islamski.
2. Antyreligijny radykalizm systemowy skierowany albo przeciwko każdej religii w ogóle, albo – co bardziej prawdopodobne – przeciwko chrześcijanom.
3. Histeria antyarabska – możliwość zbijania politycznego kapitału na prostych schematach biologiczno-etnicznych.
4. Putin – możliwość wykorzystania kryzysu dla własnych celów; pomoc Europie w zamian za wolną rękę w naszym regionie.
Prawdziwy problem polega właśnie na tym, że te różne zagrożenia zbiegają się w tej chwili. Któreś z nich zapewne okaże się najbardziej niebezpieczne. Doprawdy trudno powiedzieć, które okaże się na dłuższą metę zagrożeniem nr 1 – stwierdza autor.
Nie wyciągamy wniosków
Do smutnej konkluzji prowadzi trzeci tekst, które autorem jest także Maciej Gnyszka. W artykule Przez ten błąd przegramy Europę, również opublikowanym na swojej stronie MaciejGnyszka.pl, konstatuje on, że władze krajów europejskich są całkowicie niezdolne do wyciągania z zaistniałych wydarzeń zdroworozsądkowych wniosków.
Europa nie ocknęła się podczas rewolucji bolszewickiej, nie ocknęła się w latach trzydziestych… a historia to zgorzkniała nauczycielka, która nigdy niczego nie nauczyła – pisze.
Gnyszka ukazuje jałowość dyskusji ze zwolennikami przyjmowania imigrantów, którzy zawsze mogą się odwołać do twierdzenia, że „przecież nie można wyrzucić wszystkich, bo nie wszyscy są terrorystami”.
Przeczulenie na punkcie skrzywdzenia pojedynczych ludzi prowadzi do paraliżu i postępowania w kierunku samobójstwa. Bo jakie rozwiązanie podają owi ludzie sparaliżowani wątpliwościami o wszystko? Ano takie, że należy przeciwstawić się terroryzmowi jeszcze większą otwartością. I nie przemawia do nich to, że większość zamachowców to 2. pokolenie osiedleńców, czyli ci którzy powinni być świetnie zasymilowani. Dlaczego? Jaki argument podają? Ano oczywiście – „Ale przecież nie wszyscy są tacy!”.
W tym kontekście w końcowej część artykułu autor formułuje rozwiązanie w kwestii tego, jak władze państw europejskich oraz Unii Europejskiej powinny postąpić z imigrantami:
Wróćmy do argumentu z cyklu „Ale przecież nie wszyscy…!”. Właśnie dlatego, że nie wszyscy, należy albo wszystkich deportować, by walczyli o swój kraj, lub siedzieli w innych krajach arabskich, albo wszystkich zamknąć w obozach przejściowych, trzymać pod obserwacją i powoli wypuszczać jednostki, albo rodziny, które wykazują pożądane postawy. Później z kolei je monitorować. Nieludzkie? Nieludzkie jest niepanowanie nad tym żywiołem i stwarzanie zagrożenia dla obywateli, których się rozbroiło pod pretekstem dbania o ich bezpieczeństwo przez państwo! Przecież w Paryżu jest policja, dlaczego więc zginęło ponad 100 osób i to jeszcze uśmiercono je granatami i bronią automatyczną, które są reglamentowane? Bądźmy poważni.
(…)
Porzućmy perfekcjonizm. Podejmijmy dobre decyzje, zanim minie czas na podjęcie idealnych. Ba! Podejmijmy jakiekolwiek, zanim minie czas na podjęcie dobrych – konkluduje Maciej Gnyszka.
Zachęcamy do zapoznania się z całością artykułów. Linki znajdują się w treści (powyżej).
Oprac. Paweł Pomianek