Kościół 2014. Subiektywny przegląd wydarzeń
Jaromir Kwiatkowski ●
Najważniejszym wydarzeniem mijającego roku w Kościele była dla mnie kwietniowa kanonizacja Jana Pawła II. Spędziłem wtedy w Rzymie sześć cudownych dni, rozmawiałem z pielgrzymami z różnych stron świata. I jest wielce znamienne, że ci ludzie, zapytani o to, co z nauczania Jana Pawła II uważają za najważniejsze, niezależnie od siebie zgodnie odpowiedzieli, że słowa papieża wypowiedziane na samym początku pontyfikatu – „Nie lękajcie się”. Ze spotkanymi w Rzymie Polakami zastanawialiśmy się, czy kanonizacja Jana Pawła II była ostatnim tak wielkim zgromadzeniem Polaków w Rzymie. Pielgrzymi z Polski zgodnie stwierdzili, że Rzym nie opustoszeje od Polaków, bo dalej jest tu Jan Paweł II, jest obecny papież, a Polacy zawsze byli „semper fidelis” – wierni Bogu i Kościołowi. Dlatego powinni wracać do Piotra naszych czasów, a zarazem Piotra, który jest naszym rodakiem, bo to jest ktoś nam najbliższy, komu jako Polacy i jako chrześcijanie wiele zawdzięczamy. Że ruch pielgrzymkowy do Rzymu, który rozpoczął się za Jana Pawła II, będzie trwał. Że Rzym zawsze będzie polski.
Przy okazji warto odnotować, że razem z Janem Pawłem II został ogłoszony świętym jeden z jego poprzedników, Jan XXIII (papież w latach 1958-63), zaś w październiku miała miejsce beatyfikacja innego poprzednika Jana Pawła II – Pawła VI (1963-78).
Również w październiku przeżywaliśmy 30. rocznicę zamordowania kapelana „Solidarności” – błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. To jeden ze szczególnie bliskich mi świętych. Dlatego tym bardziej cieszę się, że w tym roku pojawiła się także szansa na Jego kanonizację. Ks. Jerzy został beatyfikowany jako męczennik komunizmu, a zatem odbiera cześć w Kościele lokalnym – polskim. I, przyznaję, sądziłem, że na tym się skończy, bowiem nawet tak okrutna śmierć z rąk przedstawicieli sytemu, który zniewolił pół świata, ale jednak nie świat zachodni, wydała mi się niewystarczającą podstawą do tego, by ks. Jerzy został ogłoszony świętym i odbierał cześć w całym Kościele Powszechnym. Tym bardziej, że – jak sądzę – Zachód do końca doświadczenia komunizmu nie rozumie i nie chce zrozumieć. Te rozważania jednak biorą w łeb po ujawnieniu faktu, że ks. Jerzy mógł być sprawcą uzdrowienia 56-letniego Francuza, Francoisa Audelana, z nietypowej przewlekłej białaczki szpikowej. Miało to miejsce 14 września 2012 r., a więc w dzień urodzin kapelana „Solidarności” i już po Jego beatyfikacji w czerwcu 2010 r. Rozpoczęła pracę specjalna kościelna komisja, która ma zbadać ten przypadek. Gdyby okazało się, że to rzeczywiście cud za sprawą ks. Jerzego, otwarta zostałaby droga do ogłoszenia Go świętym. Byłby kanonizowany jako wyznawca, a fakt, że cud uzdrowienia dotyczyłby nie Polaka, ale Francuza, byłby potwierdzeniem znaczenia ks. Jerzego już nie tylko dla Kościoła w Polsce, ale dla całego Kościoła Powszechnego.
W październiku oczy katolickiego (i nie tylko) świata były zwrócone na obradujący w Rzymie Synod Biskupów. Tematem obrad była rodzina. Robocza wersja dokumentu końcowego wzbudziła ogromne zaniepokojenie; ostro skrytykował ją abp Stanisław Gądecki. Ostatecznie powstał dokument bardziej wyważony: na 62 paragrafy „Relatio finalis”, trzy nie uzyskały wymaganych 2/3 głosów. „Najmniej głosów zyskał punkt 52, o tych, którzy się rozwiedli i zawarli nowe związki cywilne i którzy mieliby być dopuszczeni do sakramentu pojednania i Eucharystii w niezgodzie z dotychczasową praktyką Kościoła – komentował abp Gądecki. – Ten punkt stanowił takie oko cyklonu w całej medialnej propagandzie, która towarzyszyła synodowi i poprzedziła go. Odrzucony też został punkt 53, który mówi o komunii duchowej, która mogłaby zastąpić komunię materialną, ale jednocześnie budzi znaki zapytania, bo jeśli mogą przystępować do komunii duchowej, to dlaczego nie do sakramentalnej. I wreszcie odrzucony został punkt 55, który dotyczy osób o orientacji homoseksualnej. Mimo, że ten punkt został dość dobrze sformułowany i oddawał sens wypowiedzi ojców synodalnych”. Jednak to, że synod odrzucił wspomniane trzy punkty nie oznacza, że nie miały one liczącego się poparcia. Najbardziej kontrowersyjne punkty – mimo, że nie przyjęte – i tak uzyskały grubo ponad połowę głosów. A to z kolei oznacza, że istnieje wola biskupów, by na te tematy dalej dyskutować. Zapewne powrócą one na Synodzie, planowanym na październik 2015 r.
Dokonując przeglądu wydarzeń mijającego roku, warto odnotować personalne zmiany na szczytach polskiego Kościoła. Wspomniany abp Stanisław Gądecki (na zdj.), metropolita poznański, w marcu został wybrany nowym przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. Od 2004 r. przez dwie kadencje był zastępcą dotychczasowego przewodniczącego, abp. Józefa Michalika. Natomiast w maju bp Wojciech Polak, sekretarz generalny KEP, został mianowany przez papieża Franciszka metropolitą gnieźnieńskim i Prymasem Polski. Zastąpił na tym urzędzie abp. Józefa Kowalczyka, który przeszedł na emeryturę.
Również w maju ks. prof. Michał Heller (na zdj.), wybitny filozof i kosmolog, uhonorowany został Orderem Orła Białego – najwyższym polskim odznaczeniem państwowym.
W lipcu cała Polska żyła sprawą zwolnienia prof. Bogdana Chazana (na zdj.) ze stanowiska dyrektora stołecznego Szpitala im. Świętej Rodziny. Powodem było to, że – powołując się na klauzulę sumienia – nie zgodził się na aborcję ciężko chorego dziecka i nie wskazał ciężarnej kobiecie innego szpitala, w którym mogłaby tego dokonać. „Aborcja zawsze jest złem, człowiek ma prawo do sprzeciwu sumienia wobec niegodziwego prawa cywilnego i nie może być dyskryminowany ze względu na sprzeciw sumienia” – podkreśliło w specjalnym oświadczeniu prezydium Konferencji Episkopatu Polski.
Uwaga katolickiego świata była zwrócona także na tragiczną sytuację chrześcijan m.in. w Syrii i Iraku. Sytuacji w Syrii poświęcony był tegoroczny, listopadowy Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym.
Uchwałą Sejmu, rok 2015 będzie Rokiem Jana Pawła II. W tym roku przypada 10. rocznica Jego śmierci.