Nie wyślemy Magdaleny Środy na Madagaskar, ale…
Jaromir Kwiatkowski ●
TVP Info w porze najwyższej oglądalności, tuż po wieczornych „Wiadomościach”, wyemitowała w poniedziałek wywiad z o. Johnem Bashoborą, charyzmatykiem gromadzącym w Polsce tłumy. No i … puściły nerwy „Gazecie Wyborczej” i mediom zaprzyjaźnionym.
„TVP po >>Wiadomościach<< rozmawia z o. Bashoborą. Kto będzie następny? Wróżbita Maciej?” – ironizował już w tytule tekstu na temat tego wywiadu dziennikarz „Gazety Wyborczej”. “To Telewizja Trwam czy nadal TVP INFO? – takie pytanie zadawała sobie część widzów w poniedziałkowy wieczór” – próbował nam wmówić dziennikarz portalu NaTemat.pl.
Wytoczono też cięższe działa: na gościnnych łamach „GW” wystąpiła – a jakże! – “niezawodna” prof. Magdalena Środa, która zaatakowała… przeprowadzającego wywiad red. Krzysztofa Ziemca. Za to, że… jest człowiekiem wierzącym, a więc do przeprowadzenia takiego wywiadu absolutnie się, jej zdaniem, nie nadaje. „Być może redaktor Ziemiec jest osobą wierzącą w cuda, w ugandyjskich uzdrowicieli oraz moc barona Münchausena. Może tak być. Tylko dlaczego ze swoją wiarą w cuda pracuje w publicznej telewizji, i to programach informacyjnych i publicystycznych?!” – pytała Środa. A właściwie nie pytała (bo to tylko taka figura retoryczna), tylko wyraźnie sugerowała, że dziennikarz, który wierzy w cuda (w domyśle: traktuje poważnie swą wiarę), nie powinien pracować w publicznej telewizji.
Tomasz Terlikowski na portalu Fronda.pl nazwał postulaty Środy rasistowskimi. „Kiedyś nawoływano, by wysłać Żydów na Madagaskar, dziś ona wzywa, by wysłać Ziemca (a może od razu wszystkich katolików) do Afryki” – napisał Terlikowski.
Czy to już rasizm? Na pewno dyskryminacja części współobywateli ze względu na poglądy i wyznanie. Nie lubię tego typu argumentów, bo wydają mi się zbyt łatwe, ale w tym miejscu aż się proszą: gdyby Terlikowski (czy ktokolwiek inny z prawicowych publicystów) napisał: „być może profesor Środa jest osobą nie wierzącą w cuda, lecz w brukselskich uzdrowicieli oraz moc Richarda Dawkinsa. Tylko dlaczego ze swoją niewiarą w cuda występuje w publicznej telewizji, i to programach informacyjnych i publicystycznych?!”, to ta sama „Wyborcza”, która udostępniła łamów Środzie, podniosłaby jazgot, że to rasizm, nietolerancja, faszyzm itd. I długo ciągnęłaby serial o „brunatnym terrorze w Polsce”. Cóż, zasada Kalego, albo – jak kto woli – hipokryzja w pełnym rozkwicie.
Istotniejsze jest jednak coś innego: na ile poglądy Środy mają moc sprawczą działania dyskryminującego katolików w Polsce? Czy są to tylko chore rojenia znanej ateistki i feministki? Jeszcze niedawno odpowiedziałbym na takie pytanie twierdząco. Ale po publicznych linczach na wiceministrze Michale Królikowskim czy prof. Bogdanie Chazanie, którzy utracili swoje stanowiska po tym, jak okazali się ludźmi sumienia, trudno mi zlekceważyć te rojenia pani Środy. Jeszcze bowiem niedawno sytuacja z wiceministrem Królikowskim czy prof. Chazanem była trudna do wyobrażenia. A dziś?
Środa napisała w „Wyborczej”: „Bashobora opiekuje się 6 tysiącami sierot, więc nie sprawi mu różnicy, gdy przygarnie jeszcze jedną, dziennikarza z Polski (Krzysztofa Ziemca – przyp. JK). A telewizja publiczna być może wróci dzięki temu do europejskiego mainstreamu racjonalnej i obiektywnej publicystyki”. Cóż, styl to człowiek, a pani Środa, jak widać, zbytnią kulturą wobec inaczej myślących nie grzeszy. Tomasz Terlikowski, komentując te jej słowa, słusznie zauważył: „I aż trudno nie dostrzec, że dla niej racjonalizm i obiektywizm oznacza ateizm, a europejski mainstream akceptuje wyrzucanie ludzi z Europy, jedynie na podstawie ich poglądów”.
Nie zniżajmy się do poziomu pani Środy i nie wysyłajmy jej do Afryki. Miejmy jednak na uwadze, że wiele wskazuje na to, iż coraz bliższy jest – a może już nadszedł? – czas, kiedy polscy katolicy będą – ze względu na swoją wiarę – wyszydzani i spychani na margines życia publicznego w sposób i z intensywnością dotąd nie notowaną; że będzie się im mówić wprost, iż są obywatelami drugiej kategorii – wśród pełnych satysfakcji rechotów tych, którzy sami siebie nazywają “obrońcami demokracji”. A jednocześnie – że będą musieli mieć odwagę swojej wiary i przekonań bronić!
Na zdjęciach: prof. Magdalena Środa, o. John Bashobora i red. Krzysztof Ziemiec.
Fot. Wikipedia