XII Niedziela Zwykła (rok B), 20.06.2021 – komentarz do Ewangelii
Błogosławiona burza?
● Rozważa: ks. Jakub Dzierżak ●
XII Niedziela Zwykła, rok B (20.06.2021 r.)
Ewangelia: Mk 4,35-41 ●
Wchodzimy w okres letni, kiedy burze prawdopodobnie będą pojawiać się częściej niż zwykle. Niektórzy się ich boją, inni się nimi fascynują, robią zdjęcia i nagrywają filmy. Z reguły jednak burza kojarzy nam się źle i cieszymy się, gdy mija i znów wychodzi słońce. Są jednak takie burze, które są błogosławione i Bogu dzięki, że się pojawiają…
Kościół w słowie Bożym na najbliższą niedzielę jako motyw przewodni przedstawia nam burzę. Będziemy o niej słyszeć zarówno w pierwszym czytaniu, jak też w psalmie i Ewangelii. Kluczem do zrozumienia tego Słowa może być Psalm 107, którego fragment będziemy słyszeć podczas Mszy świętej.
Cały ten psalm opowiada o różnych zdarzeniach z historii Narodu Wybranego, w których doświadczał on cudownych interwencji Boga w niebezpieczeństwach. Powodem tych niebezpiecznych sytuacji była często niewierność ludzi wobec Boga, a celem – wzbudzenie wiary na nowo poprzez bycie uczestnikiem cudownego wydarzenia. Strategią działania Pana Boga, jaką możemy odnaleźć w Biblii, jest często dopuszczanie pewnych trudnych wydarzeń (tzw. dopust Boży), aby przypomnieć człowiekowi lub grupie ludzi o tym, co w życiu jest najważniejsze: o łasce Bożej, dzięki której człowiek może cokolwiek znaczyć i czegoś dokonać. Sytuacja kryzysowa, w której człowiek zaczynał wątpić we własne siły, tworzyła puste miejsce przeznaczone na działanie Pana Boga. Pełna ufności modlitwa i błaganie o pomoc owocowały zawsze wyciągniętą dłonią Boga i cudownym wyzwoleniem.
Spójrzmy na to, co opisuje Ewangelia. Uczniowie, po przyjęciu solidnej dawki zawartej w przypowieściach nauki Jezusa o tym, jak ważne jest słuchanie Boga, przeszli egzamin, który miał sprawdzić, ile udało im się zrozumieć ze słów Nauczyciela. Po wypłynięciu na wody Jeziora Galilejskiego napotkali sztorm zagrażający życiu. Jezus, który sobie spokojnie spał, czekał na rozwój wydarzeń. Uczniowie, pełni strachu, pretensji i oskarżeń wobec Jezusa, zbudzili Go i prosili o pomoc. Jezus pomógł, ale zwrócił im jednocześnie uwagę na to, że ich wiara ciągle jest słaba – kieruje nimi strach. Burza pokazała, ile tak naprawdę muszą się jeszcze od swojego Mistrza nauczyć.
Co dzieje się z nami, gdy przychodzi sytuacja kryzysowa? Jak czuliśmy się, gdy dowiedzieliśmy się np. o poważnych problemach przyjaciela, o chorobie dziecka, swojej własnej chorobie lub śmierci kogoś bliskiego? W takich momentach w człowieku rodzi się bunt, może nawet gniew wobec Boga, niezrozumienie sytuacji i bezradność. To normalne i wcale nie trzeba się tego wstydzić. Pytanie, czy ta sytuacja doprowadzi mnie do odrzucenia Boga, czy wyzwoli we mnie jeszcze większą wiarę, bo może… przestałem o nią walczyć już jakiś czas temu? Być może sytuacja kryzysowa otworzy mi oczy na coś lub na kogoś ważnego, kogo wcześniej nie potrafiłem dostrzec?
To trudne pytania i jeszcze trudniej na nie odpowiedzieć. Zdaję sobie sprawę, że łatwo o tym pisać przed komputerem, gdy wszystko jest w porządku. Ale Bóg przekazuje nam Słowo o tym, że On jest blisko w czasie każdej burzy. Bóg może nas przez każdą burzę przeprowadzić – samodzielnie lub z pomocą innych osób. Wyjdziemy z niej obronną ręką bogatsi o nowe doświadczenie.
Czy pozwolimy Mu na to?
————–
Ks. Jakub Dzierżak – prezbiter diecezji rzeszowskiej. Obecnie posługuje w Parafii pw. Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Górnie. Posługuje również w Duszpasterstwie Osób Niesłyszących Diecezji Rzeszowskiej.
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: «Przeprawmy się na drugą stronę». Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim.
A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już napełniała się wodą. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!» Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza.
Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!» Oni zlękli się bardzo i mówili między sobą: «Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?»