XXII niedziela zwykła (A), 3.09.2023 – komentarz do Ewangelii
Czy warto wierzyć?
● Rozważa: ks. Krzysztof Lampart ●
XXII Niedziela Zwykła, rok A (3.09.2023)
Ewangelia: Mt 16 21-27
Błażej Pascal, francuski matematyk i fizyk (na jego cześć nazwano m. in. jednostkę ciśnienia) w pewnym momencie swojego życia porzucił karierę naukową, a zajął się pisaniem dzieł o tematyce filozoficznej i teologicznej. W wyniku rozmów z osobami głęboko wierzącymi w Boga, choć należących do potępionych przez Kościół jansenistów, a także doświadczenia mistycznego doznał głębokiego nawrócenia. W jednym ze swoich dzieł przedstawił pogląd, że wiara w Boga się po prostu opłaca.
Jego rozumowanie, zwane „zakładem Pascala”, przedstawia się następująco: Bóg istnieje i wynagradza za wiarę w Niego życiem wiecznym, albo Bóg nie istnieje. W tym pierwszym przypadku wierzyć się oczywiście opłaca, ponieważ człowiek traci część życia doczesnego na modlitwie i bezinteresownych czynach dobroci, ale zyskuje nieskończenie więcej po śmierci. W drugim przypadku wiara też w żaden sposób nie szkodzi człowiekowi, ponieważ śmierć jest absolutnym końcem wszystkiego zarówno życia pełnego przyjemności jak i poświęconego na rzecz modlitwy i pracy dla bliźniego.
„Zakład Pascala” jest poddawany krytyce zarówno przez osoby wierzące jak i niewierzące w Boga. Jednak w swojej prostocie zmusza do przemyśleń i radykalnych wyborów w życiu. W Ewangelii Mateusza Jezus także stawia przed swoimi uczniami swego rodzaju „zakład”. Mistrz z Nazaretu zapowiada swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie, a następnie zachęca swoich uczniów, by tak jak On wzięli swój krzyż, by wyrzekli się siebie, zrezygnowali ze swoich planów, zgodzili się na życie trudne, często w biedzie, niebezpieczeństwie, ponieważ „kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je”. Następnie zadaje pytanie: „Jaką korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?”. Innymi słowy Jezus mówi do swoich uczniów: „Spróbujcie popatrzeć na swoje życie z dalszej perspektywy. Czy pieniądze, ubrania, jedzenie, przyjemności to wszystko, czego pragniecie? Czy nie opłaca wam się bardziej przyjąć wasz krzyż, który wynika z pełnienia woli Bożej i zachować życie swojej duszy?”.
Jezus zapewnia nas dzisiaj, że wierzyć naprawdę się opłaca, mimo tego, że życie wierzącego nie jest usłane różami, że wiąże się ono z codziennym niesienia krzyża. Na tej drodze nie jesteśmy pierwsi i nie jesteśmy sami. On pierwszy przeszedł drogę krzyżową, a Zmartwychwstając pokonał śmierć i cierpienie. Kiedy to cierpienie, ta śmierć zagląda nam w oczy, On z nami jest, jest przy nas, jest w nas. Wiara naprawdę się opłaca.
Ewangelia (Mt 16, 21-27)
Jezus zaczął wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie. Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie. Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania.