I Niedziela Adwentu (B), 3.12.2023 – komentarz do Ewangelii

30 listopada 2023 21:39Komentowanie nie jest możliweViews: 215

Czy Boga trzeba się bać?

● Rozważa: ks. Krzysztof Lampart ●

I Niedziela Adwentu, rok B (3.12.2023)
Ewangelia: Mk 13, 33-37

Natalia Klocek (DSC_0823)Głównym zadaniem Kościoła jest głoszenie Królestwa Bożego i ogłaszanie światu Dobrej Nowiny o Jezusie jako wcielonym Bogu. Od początku misyjnej działalności Wspólnoty Ludu Bożego zwracano szczególną uwagę na to, aby przekazywana była wiara prawdziwa i nieskażona, aby nowi jej członkowie zjednoczyli się z Bogiem w pełni, a nie tylko częściowo. Autentyczny obraz Boga odnaleźć możemy w Piśmie Świętym interpretowanym w żywej Tradycji Kościoła. Mniej więcej od połowy XX wieku w przepowiadaniu Kościoła dominuje obraz Boga tylko miłosiernego, który przebacza człowiekowi zawsze i wszędzie. Konsekwencją takiego rozłożenia akcentów w nauczaniu jest przekonanie, że właściwie nie ma potrzeby stale się nawracać, „bo i tak mi Bóg wybaczy”.

Liturgia pierwszej części Adwentu przygotowuje wiernych na Paruzję, czyli powtórne przyjście Chrystusa. Stąd Ewangelie w tym czasie zaczerpnięte są zasadniczo z mów Jezusa na temat końca świata i zniszczenia Jerozolimy, które właśnie zapowiada rzeczy ostateczne. Przez długi okres w Kościele właśnie te teksty dominowały w przepowiadaniu. Wśród głoszących Słowo Boże panowało przekonanie, że jeśli wzbudzi się w słuchaczach strach przed straszliwym sądem Bożym, wtedy się nawrócą, co miało oznaczać, że misja głoszenia Ewangelii została właściwie zrealizowana. Sobór Watykański II zauważył, że taka wizja Boga, tylko sprawiedliwego, jest niezgodna z Objawieniem Bożym i bardzo wyraźnie zaakcentował konieczność dowartościowania elementu miłosierdzia Bożego w przepowiadaniu. Jak to często bywa, głoszenie Ewangelii przeszło z jednej skrajności w drugą. Mówienie o Bogu sprawiedliwym, zagniewanym, pragnącym realnego naprawienia niesprawiedliwości stało się czymś przestarzałym i niepożądanym.

Jezus w dzisiejszej Ewangelii używa kilkukrotnie słów „uważajcie” i „czuwajcie”. Nie są to słowa miłe i przyjemne, wręcz przeciwnie są to wyrażenia, które taki pozorny, emocjonalny spokój mogą zaburzyć. Jezus robi to celowo, aby nas, swoich uczniów, pobudzić do działania, do konkretnych czynów, do ekspiacji za swoje grzechy, do wypełniania aktywnie woli Bożej. Zbawiciel porównuje Kościół do domu, którego właściciel udał się w podróż, a pieczę nad nim powierzył swoim sługom. Mają oni czuwać i wykonywać swoje obowiązki, aby przypadkiem właściciel domu nie zastał ich śpiących. Takie usposobienie powinni mieć uczniowie Jezusa, mają czuwać, by Bóg „nie zaskoczył” ich swoim przyjściem.

Zaczynając kolejny Adwent w naszym życiu, powinniśmy sobie uświadomić, jaki Bóg jest naprawdę. On jest miłością, jak pisze św. Jan, ale nie byle jaką. Prawdziwa miłość pragnie dobra, a co za tym idzie naprawienia szkód, które człowiek sprawił przez swój grzech, i realnej poprawy. Bóg zatem też jest sprawiedliwy i dlatego niekiedy próbuje przez pewne „straszne” obrazy skłonić nas do bojaźni przed Nim. Konsekwencją bojaźni Bożej jest „czuwanie”, aby moment Jego przyjścia nie zaskoczył nas, „jak złodziej” (2P 3, 10).

________________________________________
Ewangelia według św. Mateusza:

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swym sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, do wszystkich mówię: Czuwajcie!»

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web