V Niedziela Wielkanocna (A), 10 V 2020 – komentarz do Ewangelii

7 maja 2020 23:47Komentowanie nie jest możliweViews: 142

Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę». Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca?” Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię (J 14, 1-14).

Abba, Tatusiu!
Rozważa: ks. Bohdan Dutko MS •
Piąta Niedziela Wielkanocna, rok A (10 maja 2020) •

Bóg kocha nas bardziej niż najlepszy ojciec, niż najbardziej kochająca matka.
Wystarczy, abyśmy z sercem dziecka się poddali i zawierzyli Jego woli.

św. Jan Vianney

W tym fragmencie Ewangelii Jezus aż 12 razy wspomina Ojca. Apostoł Filip mówi wprost: „Pokaż nam Ojca”. Kim jest i jaki jest nasz Bóg Ojciec, dowiadujemy się od Jezusa, który nam powiedział o Nim słowami i ukazał Go czynami.

Ojciec daje życie

Kończę czytać książkę „Mnich z Wall Street”, która jest zapisem drogi duchowej Henry’ego Qinsona, młodego bankiera, przed którym rysowała się zawrotna kariera i ogromne pieniądze, a który porzuca wszystko, aby pójść za głosem powołania. Odnalazł w Bogu Ojca i tak o Nim pisze:

„Zaprawdę, moi widzialni rodzice – mój ziemski ojciec i moja ziemska matka – są dla mnie siostrą i bratem. Mój Abba z nieba po prostu powierzył mnie im na jakiś czas. Moi metrykalni rodzice są jedynie współpracownikami Tego, z którego naprawdę się narodziłem – to niesamowite! Narodziłem się z Boga, mojego prawdziwego Taty, przez Kościół – który jest moją prawdziwą matką. Tak, moi ziemscy rodzice to tylko rodzice adopcyjni: otrzymali mnie od Taty, mojego Abba”.

Ostatnio jeden ze współbraci saletynów powiedział na kazaniu, że kiedy był już księdzem, wtedy jego matka powiedziała, że nie był dzieckiem planowanym. Może ktoś z nas urodził się podobnie… To, czy byliśmy planowani, czy nie, chciani czy nie – to nie ma większego znaczenia. Najważniejsze jest to, że Bóg mnie zaplanował, że On mnie chciał, że mnie pragnął.

Bóg Ojciec jest tym, który dał mi życie. On daje prawdziwe życie, które jest życiem w Bogu.

Czy modliłem się kiedyś, mówiąc do Boga Tatusiu?

Nie jest to proste, zwłaszcza dla kogoś, kto nie miał ojca albo był zraniony przez ojca… Może być ktoś, kto w ogóle nie wie, co znaczy być ojcem, bo ojciec to jest puste słowo… Abp Józef Michalik w książce „Raport o stanie wiary” przytacza rozmowę z klerykiem, który w ogóle nie znał swojego ojca:

„Ojciec nie istniał w naszym domu, ale mama nigdy o nim źle nie mówiła”. Pytam go więc: „A czy ty się modlisz za swojego ojca?”. Na co on odpowiada: „Ojciec to jest dla mnie puste słowo”. „Ale dzięki niemu masz przecież życie. Byłeś owocem, być może zagubionej, zaplątanej, słabej, ale miłosnej relacji”.

Zadaniem ojca ziemskiego jest pomóc dziecku odkryć Ojca w niebie, że to On jest jedynym Ojcem!

Kto z nas nie pamięta św. Franciszka, który po wydziedziczeniu przez ojca, zdjął z siebie ubranie i publicznie wyznał: „Kiedy wyrzekł się mnie ziemski ojciec, mam prawo Ciebie, Boże, odtąd wyłącznie nazywać Ojcem”.

Ojciec kocha

Być ojcem, to znaczy kochać i dawać siebie. U proroka Jeremiasza czytamy, że Bóg umiłował nas odwieczną miłością (por. Jer 31,3). On mnie kochał, kiedy nikt jeszcze mnie nie kochał. On mnie znał, kiedy jeszcze nawet moi rodzice biologiczni mnie nie znali.

Jest to Ojciec, który wszystkie dzieci kocha jednakowo, jest dobry dla dobrych i złych, kocha, nie żądając niczego w zamian.

Rembrandt przeniósł przypowieść o Synu Marnotrawnym na płótno i ukazał ojca, który ma dwie różne dłonie: jedna jest kobieca, a druga męska. Taki jest Ojciec Bóg. Jest w Nim jednocześnie miłość matki i ojca. On wybiega wzruszony i przygarnia syna do siebie. Wystarczy tylko wołać: Ojcze, Tatusiu…

Jezus mówił, że mamy być jak dzieci. Ale nie chodzi tu o dziecko kilkuletnie. Mamy być jak niemowlę, które we wszystkim jest całkowicie zależne od ojca. Mam być takim dzieckiem, które opiera swoje życie w Bogu Ojcu!

Są ludzie, którzy boją się Boga, bo popadli w wielkie grzechy i zachowują się jak Adam i Ewa – chowają się i wstydzą. Nie muszą się bać Boga. On jest ich Tatusiem!

Ojciec wychowuje

Ojciec w życiu dziecka jest osobą najważniejszą. On daje poczucie bezpieczeństwa i jest autorytetem. Ukazuje, jak żyć, wskazuje na to, co w życiu jest najważniejsze, i pokazuje cel życia. Dziecko ufa ojcu, uczy się od niego i go naśladuje.

Jezus w słowach i dziełach objawił nam Boga Ojca. Pokazał, że kocha grzeszników, przebacza zdrajcy, nie oddaje złem za zło, daje siebie, że jest miłosierny, współczujący… Jezus, głosząc Słowo, dał nam poznać ścieżki i drogi Boga (por. Ps. 25,4). Objawił nam Nowe Przykazanie.

Stajemy się synami i córkami Ojca w niebie wtedy, kiedy wierzymy w Jego Słowo, kiedy żyjemy Słowem. Wtedy otrzymujemy „ducha przybrania za synów, w którym możecie wołać «Abba, Ojcze!»” (Rz 8,15).

Mój Ojciec jest w niebie i dlatego mój prawdziwy dom jest w niebie! Tu na ziemi jestem tylko chwilowo, jestem w podróży. Nie zadomawiam się w tym świecie, bo nie jestem z tego świata.
————–
ks-bohdan-dutko-2015Ks. Bohdan Dutko, misjonarz saletyn. Po przyjęciu święceń kapłańskich (1988) pracował jako katecheta w parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Olsztynie, studiował w Rzymie na Papieskim Uniwersytecie Salezjańskim i pełnił posługę duszpasterza akademickiego w Rzeszowie. W 1996 r. po raz pierwszy został redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „La Salette – Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej”, którą to funkcję pełnił ponownie w latach 2007-2012 i pełni od 2015 r. W latach 1997-2000 był asystentem w Radzie Prowincjalnej w Warszawie, następnie przez sześć lat był przełożonym wspólnoty zakonnej i proboszczem w Rzeszowie. W latach 2012-2015 pełnił funkcję wikariusza Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Saletynów. Od 2018 r. jest dyrektorem “Centrum Pojednania” Domu Rekolekcyjnego w Dębowcu.

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web