Do przemyślenia przed dwunastą rocznicą śmierci papieża-Polaka. Wanda Półtawska: Jestem zaniepokojona sytuacją Polski. Nie zrozumiała nauczania Jana Pawła II
Jestem zaniepokojona sytuacją Polski, która mając szansę obserwacji świetnego człowieka, filozofa i poety, nie zauważyła tego, co on naprawdę przyniósł światu
— mówi dr Wanda Półtawska, przyjaciółka Jana Pawła II i specjalistka w dziedzinie psychiatrii w Kontrwywiadzie RMF FM.
Nie zrozumieli nauczania, wagi pontyfikatu wspaniałego i tego człowieka. Ale on powtarzał: otwórzcie oczy duszy, widzą co innego, niż ciało. Chciał pokazać ludziom wymiar człowieka. Człowiek nie jest ciałem, człowiek ma ciało, ale jest duchem ucieleśnionym, czy też ciałem uduchowionym
— dodaje. Jak podkreśla, „Polacy najwięcej wypielgrzymowali”, ale niewiele zostało.
Jest mnóstwo słów i całkowite niezrozumienie tego, co on uczył. Jest ignorancja, nie mówiąc o tym, że ja spotykam kobiety z wyższym wykształceniem – nauczycielki, lekarki, w ogóle ludzi, nie tylko kobiety – w tej chwili chodzi o to, że jest najbardziej zagrożona kobieta. Śladu nie ma, wiadomości co on właściwie nauczał. Dokumenty papieskie są nieznane w Polsce. Jest żenująca ignorancja. Ewentualnie wiem coś z tego, co napisała „Gazeta Wyborcza” w złośliwości, jakiegoś dokumentu
— zaznacza dr Półtawska. Zwraca uwagę na zmasowany atak na rodzinę i uderzenie w tożsamość człowieka.
Miałam piękną młodość a teraz patrzę na młodych ludzi i jest mi ich szkoda, bo mają zerową młodość, a wręcz minusową
— mówi Wanda Półtawska, która przeżyła obóz koncentracyjny i reżim komunistyczny. Podkreśla, że jej „pokolenie miało piękną młodość”, a dzisiejsze nic nie rozumie.
Bawią się w sposób, który nie daje żadnej prawdziwej radości, bo to można dzisiaj zauważyć, że młodzież sobie zabezpiecza przyjemność. Tylko, że chwilowa przyjemność to nie jest ani radość, ani szczęście. Moje pokolenie było wesołe, dzisiaj młodzież nie jest wesoła. Jest wrzaskliwa, ale wcale nie jest wesoła. Nie mówiąc o tym, że ja mam jako psychiatra doświadczenie z reakcjami depresyjnymi u młodych ludzi, wręcz aż do głębokich zaburzeń. Swego czasu robiłam badania nad próbami samobójczymi u młodzieży
— podkreśla, przypominając że od 65 lat jest lekarzem młodzieży.
Jak wskazuje, dzisiejsza młodzież nie przeżywa doświadczenia prawdziwego buntu.
Ja ich namawiam, żeby się buntowali, ponieważ młodzież się wcale nie buntuje, tylko połyka to, co im dają dorośli. I tu jest właśnie ich nieszczęście. Ja im mówię: nie dajcie się ogłupiać, szukajcie autentycznej prawdy i autentycznej wartości, nie dajcie się złapać na pozory, które stwarzają dorośli. Niestety, ja walczę o młodzież z dorosłymi. Walczę z ich rodzicami, czasem z ich nauczycielami, nie mówiąc o tym, że ustawiam ich przeciwko telewizji, przeciwko prasie, która głupoty pisze
— dodaje, podkreślając, że mamy dziś problem także z nauczycielami. Dr Półtawska zaważa, że to zawód sfeminizowany, a wśród nauczycieli brakuje postawy ojca, brakuje mężczyzn.
Pytana o sprzeciw Kościoła wobec ideologii gender, podkreśla, że ideologia ta jest niebezpieczna nie tyle dla Kościoła, co dla ludzi.
Dla ludzi jest najgorsze, co może być, jak tracą poczucie swojej tożsamości i nie wiedzą kim są. Człowiek musi mieć korzenie, żeby rosnąć. Człowiek musi rosnąć. Może być coraz bardziej człowiekiem, lub coraz mniej człowiekiem
— zaznacza, wskazując że naszym celem jest dążenie do ideału człowieczeństwa. Jak podkreśla, zaburzenie tego celu jest bezpośrednio związane z ideologią gender.
Bo człowiek traci swoją własną tożsamość. Traci poczucie męskości, odpowiedzialności za to, że jest mężczyzną. Traci poczucie odpowiedzialności za kobietę, która jest macierzyństwem
— mówi dr Półtawska, dystansując się do źle pojętego równouprawnienia.
Każdy jest równouprawniony. Każdy ma oczy, ręce, nogi i życie dane. To nie jest prawda, że komuś brakuje czegokolwiek. Tylko co rozwinąłeś w sobie? Bo człowiek jest potencjalnie stworzony z jednej komórki a dopiero potem się rozwija i ciało, intelekt, jego psychika. I powinna rozwijać się jego dusza
— podkreśla, wskazując że „z chwilą, kiedy takie pojęcia, jak: wierność, uczciwość, miłość znikają, to już jest nie zagrożenie, ale konkretna sytuacja, która jest tragiczna dla młodzieży”. Przypomina, że młodzieży „trzeba pokazywać sensowny cel życia”.
Na pytanie o to, jaki jest sensowny cel życia, dr Wanda Półtawska odpowiada:
Nie według mnie, według Kościoła katolickiego i antropologii chrześcijańskiej. Człowiek żyje po to, żeby umrzeć. Karol Wojtyła, stawszy się papieżem, w Paryżu powiedział do młodzieży: pamiętajcie, że życie tu, na ziemi, jest drogą i tylko drogą. Niczym więcej. Jest drogą do nieba, bo człowiek nie jest stworzony dla ziemi, tylko dla nieba. (…) Celem życia ludzkiego jest szczęśliwa śmierć. Przejście – tak, jak się napisało o Janie Pawle II, że poszedł do domu ojca – przejście na drugi wymiar, w który trzeba wierzyć oczywiście. Nie wierzysz, no to jest pustka, nihilizm i dlatego się szerzy to, co się szerzy. Ludzie szukają i nie wiedzą czego.
Pytana o to, czy papież Franciszek wprowadzi zmiany w Kościele, przypomina, że „Kościół nie może zmienić zasad i dogmatów wiary”.
Mam w uszach zdanie, które powiedział mi Jan Paweł II w styczniu 2005 roku: pamiętaj, Pan Bóg rządzi światem. Wam się wydaje ludzie, że wy rządzicie światem. Naiwni
— wspomina i dodaje:
Ja młodzieży powtarzam zawsze zdanie, które Jan Paweł II powiedział w Toronto: nie zadowalajcie się miernotą. Wy dążcie do ideału. A jeżeli nikt tego od was nie wymaga, to wy sami wymagajcie od siebie.
Cała rozmowa na stronie RMF FM
mall / rmf24.pl
Źródło:
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/238908-wanda-poltawska-jestem-zaniepokojona-sytuacja-polski-nie-zrozumiala-nauczania-jana-pawla-ii