Czy wolno mówić na kazaniach, że istnieje kara Boża? „Teologia pastoralna” Listu do Hebrajczyków (Hbr 10,19–12,29)

26 marca 2014 04:47Komentowanie nie jest możliweViews: 435

Paweł Pomianek

Dziś w naszym rozważaniu nad Listem do Hebrajczyków przyjrzymy się, jak autor natchniony traktuje tematy pastoralne, tzn. w jaki sposób mówi do wspólnoty, do której adresuje list, by zachęcić jej członków do wytrwania w wierze; jakie stosuje w tym celu argumenty.

Omawiając ten temat, znów odwołam się do kilku dłuższych perykop, które zajmują w sumie dwa i pół rozdziału. Szczegółowo przeanalizuję jednak tylko jedną, najbardziej reprezentatywną perykopę (10,19-39), pozostałe jedynie krótko streszczając po to, by obraz „teologii pastoralnej” (ujmuję w cudzysłowie, bo to określenie, jakiego współcześnie użylibyśmy na to, co zawarł w tym fragmencie autor natchniony) Listu był pełniejszy.

Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa (10,19) – rozpoczyna autor natchniony. Warto wspomnieć, że jest to perykopa następująca po tym długim passusie Listu, w którym przedstawione zostały argumenty wyższości Ofiary Chrystusa nad ofiarami Starego Testamentu. Ciekawe jest brzmienie tego pierwszego wersetu. Zwolennicy Kościoła otwartego po jego przeczytaniu okrzyknęliby zapewne, że oto autor stwierdza, iż ktoś, kto wierzy w Chrystusa, na pewno się zbawi. Nic bardziej mylnego. Dalszy kontekst tej perykopy, w której autor bardzo ostro pisze o możliwości potępienia i odrzucenia ze strony Boga, rozwiewa te wątpliwości. Autor natchniony chce tutaj powiedzieć tyle, że mamy pewność co do tego, iż krew Chrystusa, jego Męka, przynosi zbawienie. To przecież udowadniał przez kilka poprzednich rozdziałów.

Ten werset podsumowujący poprzedni wywód, rozpoczyna jednocześnie kolejną część listu, którą w Biblii Tysiąclecia nazwano celnie „Wnioski moralne z dotychczasowych rozważań”. Autor Listu daje w niej różnego rodzaju zachęty do tego, by trwać przy Chrystusie.

Gdy dokładnie wczytamy się we fragment, którego rozważenie zaproponowałem, możemy zauważyć, że można go podzielić na trzy części, z których każda stawia sprawę inaczej, przywołując inny argument, dla którego warto trwać w wierze. Na podstawie kolejnych dwóch rozdziałów Listu ostatni z tych argumentów można pogłębić i rozwinąć, by na koniec dodać do nich jeszcze argument 4.

1. argument: pozytywny – radość zbawienia

Wersety 19-24 mają zdecydowanie wydźwięk pełen radości, pewności zbawienia, głębokiej nadziei – są podniosłe, ale podniosłe poruszeniem nad wielkością daru, jaki otrzymaliśmy od Chrystusa. Przeczytajmy:

Mając zaś kapłana wielkiego, który jest nad domem Bożym, przystąpmy z sercem prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego i obmyci na ciele wodą czystą. Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę. Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków (w. 21-24).

Odrzućmy zło, z uwagi na dar, jaki otrzymaliśmy. Chrystus oczyścił nas wodą chrztu, dlatego z radością do Niego przyjdźmy i trwajmy w dobrym. Troszczmy się o innych, by się wzajemnie budować, bo wielki dar otrzymaliśmy – mniej więcej taka jest wymowa tego fragmentu.

I jest owa wymowa bardzo bliska temu, o czym mówi się w ramach dzisiejszego głoszenia Słowa. Dotyka istoty chrześcijaństwa… ale jej nie wyczerpuje. Autor natchniony w swojej argumentacji motywującej idzie bowiem dalej.

2. argument: negatywny – gniew Boży i potępienie

W wersetach 25-31 ton diametralnie się zmienia. Autor odwołuje się tutaj wyraźnie do kary, jaka czeka tych, którzy najpierw przyjęli wielki dar Chrystusowego zbawienia, a potem – wzgardzili nim i go odrzucili.

Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy, ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia, który ma trawić przeciwników. Kto przekracza Prawo Mojżeszowe, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków. Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski. (…) Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego (w. 26-29.31).

Znajdujemy tutaj wyraźne przypomnienie: od tych, którzy poznali Ewangelię i przyjęli Chrystusa, wymaga się o wiele więcej niż od innych ludzi. Jest to dla chrześcijan przestroga przed wywyższaniem się nad innymi. Ale jeszcze ważniejsze jest w tym fragmencie to, że wskazuje on, iż pełne, prawdziwe głoszenie Ewangelii, nie może pominąć kwestii potępienia. Jeśli dziś w kazaniach unika się tematu piekła, jeśli mówi się tylko o opcji nieba, to jest to głęboko nieuczciwe wobec wiernych, bo nie przedstawia im się całej prawdy. Nasuwają się tu mocne słowa Boga z Księgi Powtórzonego Prawa:

Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść. Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon obcym bogom, służąc im – oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie posiąść, po przejściu Jordanu. Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładąc przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo (Pwt 30,15-19).

Katolik jest godny tego, by przedstawić mu całą prawdę. To prawda, cudownie jest być blisko Chrystusa, ale musisz uważać: jeśli odejdziesz od Niego, Twoja sytuacja będzie stokroć gorsza od sytuacji tego, kto nigdy Go nie poznał – zbyt wielkie dary otrzymałeś, byś mógł je teraz podeptać. Czekałaby Cię wówczas surowa kara.

Uczciwość to jedna kwestia. Ale jest jeszcze druga: człowiek ma po prostu grzeszną naturę, nie jest chodzącym ideałem. I po prostu bywa i tak – czy tego chcemy, czy nie, czy jest to dla nas przykre, czy też nie jest – momentami (w niektórych sytuacjach) dla niemal każdego z nas większą motywacją jest strach przed karą niż miłość do Boga. Oby nigdy nie było tak, że działa na nas tylko negatywna motywacja! Przeciwnie: życzmy sobie, byśmy wszystko robili z miłości do Chrystusa. Ale nie zawsze jesteśmy na takim poziomie. I wtedy argumentacja odwołująca się do straszliwego sądu Bożego może się i dla nas – ludzi XXI wieku (kto wie: może zwłaszcza dla nas) – okazać niekiedy zbawienna.

Tutaj jednak trzeba głębokiego rozeznania. Pułapka, w jaką wpadła w wielu miejscach w Kościele praktyka duszpasterska na wiele stuleci aż do połowy wieku XX, gdy koncentrowano się na straszeniu piekłem, sprawiła, że pojawiły się bardzo znaczące braki, a ludzie prości z lęku wierzyli w różnego rodzaju przesądy, mieszając je z wiarą. Potrzeba nam radości wiary, energii do głoszenia Chrystusa z radością. I dlatego, w swej przeogromnej, pochodzącej od Ducha Świętego mądrości, autor natchniony napisał jeszcze trzecią część tego fragmentu.

3. argument: przypomnienie radości początków oraz świadectw wiary

Tak to jest, że dla tych, którzy mieli okazję się nawrócić w wieku dorosłym, porzucić dawne wierzenia i przylgnąć do Chrystusa, ten pierwszy okres był zapewne czasem, który można by porównać z okresem zakochania – był to czas wielkich uczuć, wielkiej gorliwości, zdolnej do znoszenia wielu przeciwieństw. Po przypomnieniu o możliwej karze, w wersetach 32-39 autor natchniony zwraca się do najlepszych uczuć i najpiękniejszych wspomnień.

Przypomnijcie sobie dawniejsze dni, kiedyście to po oświeceniu wytrzymali wielką nawałę cierpień, już to będąc wystawieni publicznie na szyderstwa i prześladowania, już to stawszy się uczestnikami tych, którzy takie udręki znosili. Albowiem współcierpieliście z uwięzionymi, z radością przyjęliście rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwającą (w. 32-34).

Na pewno każdy z nas ma takie momenty w swojej wierze, do których warto się odwoływać, w których stanął na wysokości zadania, był świadkiem wiary; lub gdy szczególnie dużo się modlił, pościł i był blisko Boga. One zawsze mogą stanowić punkt odniesienia, być dodatkową motywacją w trudnych chwilach.

W głoszeniu Słowa wiązać się z tą kwestią zachęty do przypominania sobie najlepszych chwil swojej wiary mogłyby opowiadania o pobożności innych ludzi – stąd przez wieki taka popularność żywotów świętych, a dziś swoista moda na głoszenie świadectw swojego nawrócenia czy życia. Zresztą trzeba dodać, że w niemal każdym solidnym kazaniu znajduje się tego typu budujące opowiadanie. W tym kierunku prowadzi nas też zresztą List do Hebrajczyków, bo cały rozdział 11 to wymienianie świadków wiary Starego Testamentu i opisywanie, na czym polegało ich świadectwo.

Zstąpienie do Otchłani. Chrystus po śmierci wyprowadza sprawiedliwych Starego Testamentu

Zstąpienie do Otchłani. Chrystus po śmierci wyprowadza sprawiedliwych Starego Testamentu

Znajdujemy tutaj przykłady wiary Abla, Henocha, Abrahama, Izaaka, Jakuba, Józefa Egipskiego, Mojżesza, sędziów, króla Dawida, proroka Samuela. Szczególnie wyraziście brzmi fragment o świadectwach męczenników Starego Testamentu:

Jedni ponieśli katusze, nie przyjąwszy uwolnienia, aby otrzymać lepsze zmartwychwstanie. Inni zaś doznali zelżywości i biczowania, a nadto kajdan i więzienia. Kamienowano ich, przerzynano piłą, przebijano mieczem; tułali się w skórach owczych, kozich, w nędzy, w utrapieniu, w ucisku – świat nie był ich wart – i błąkali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi (11,35b-38).

Jednak celem autora natchnionego nie jest wyłącznie ukazanie tych świadectw dla zbudowania adresatów. Chce on uwypuklić, że mimo wielkich zasług wiernych Starego Testamentu, byli oni w gorszej sytuacji niż ci, którzy teraz poznali Chrystusa. Lub raczej chce pokazać, że skoro ci ludzie byli zdolni do takiej wiary, nim jeszcze objawił się Chrystus, o ileż bardziej zaangażowani powinniśmy być my:

A ci wszyscy, choć ze względu na swą wiarę stali się godni pochwały, nie otrzymali przyrzeczonej obietnicy, gdyż Bóg, który nam lepszy los zgotował, nie chciał, aby oni doszli do doskonałości bez nas (11,39-40).

4. argument: naśladujmy Chrystusa

W rozdziale 12 znajdujemy jeszcze jeden argument zachęcający do wytrwałości w wierze, który dotyczy przede wszystkim aspektu znoszenia cierpienia dla Chrystusa jako naśladowania samego Jezusa:

Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga (12,2).

Cierpienie prowadzi do chwały. W dalszych wersetach autor szczegółowo omawia kwestię wartości cierpienia. Do tego tematu wrócimy jeszcze, omawiając go bardziej szczegółowo w kolejnym rozważaniu.

W końcowej części 12 rozdziału ponownie powracamy do wyższości objawienia Nowego Przymierza i silniejszego zobowiązania do zachowania wiary przez wierzących w Chrystusa, które z tego wynika. Można więc powiedzieć, że swoim zwyczajem autor powraca do najważniejszych wątków wcześniejszego wywodu, podsumowując go i następująco domykając:

Dlatego też otrzymując niewzruszone królestwo, trwajmy w łasce, a przez nią służmy Bogu ze czcią i bojaźnią! Bóg nasz bowiem jest ogniem pochłaniającym (12,28-29). „Sprawiedliwość Boża jest groźna dla odstępców” – wyjaśnia to ostatnie sformułowanie Biblia Tysiąclecia.

Autor wiąże radość z powodu wybrania z perspektywą kary Bożej, jeśli odrzucimy łaskę; pokazuje przykłady wielkiej wiary dla zbudowania; przypomina, że przez cierpienia na ziemi drogą Chrystusa dochodzi się do chwały w niebie. „Teologia pastoralna” Listu do Hebrajczyków jest pełna – nie ma w niej wątków niewygodnych i tematów tabu. Życzmy sobie tej samej rzetelności ze strony współczesnych kaznodziejów.
——————–
Paweł Pomianekświecki teolog, publicysta, filolog polski. Stale publikuje w Dzienniku Parafialnym. Mąż Anny, tato niespełna pięcioletniej Juleczki i półtorarocznego Piotrusia.

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web