Wspomnienie św. Alberta Chmielowskiego

15 czerwca 2013 14:46Komentowanie nie jest możliweViews: 860

17 czerwca obchodzimy wspomnienie św. brata Alberta Chmielowskiego, zakonnika.

Adam Chmielowski urodził się 20 sierpnia 1845 roku niedaleko Krakowa w zubożałej rodzinie ziemiańskiej. Mając 6 lat, podczas pielgrzymki został przez matkę poświęcony Bogu. Gdy miał 8 lat, zmarł mu ojciec, a sześć lat później – matka.

Adam najpierw kształcił się w szkole kadetów w Petersburgu, potem w warszawskim gimnazjum. Studiował w Puławach w Instytucie Rolniczo-Leśnym w latach 1861-1863. Wziął udział w powstaniu styczniowym. W bitwie pod Mełchowem, 30 września 1863 roku, został ciężko ranny i wzięty do niewoli rosyjskiej. Amputowano mu nogę – w bardzo trudnych warunkach, bez środków znieczulających. Mimo to zniósł to niezwykle mężnie. Gdy przebywał w więzieniu w Ołomuńcu, został dzięki interwencji rodziny zwolniony. Wyjechał następnie do Paryża, aby uniknąć represji władz carskich. Tam podjął studia malarskie. Później przebywał także w Belgii i Monachium – ukończył Akademię Sztuk Pięknych.

Wszędzie jednak, gdzie przebywał, odznaczał się postawą chrześcijańską, a będąc silną osobowością, miał ogromny wpływ na otoczenie. Do kraju powrócił po amnestii w 1874 roku. W swoim malarstwie dał wyraz poszukiwaniom nowego ideału życia. Do tej pory oparte ono było na motywach świeckich, a teraz zaczęło czerpać natchnienie z motywów religijnych. Obraz Ecce Homo to niewątpliwie owoc przeżycia tajemnicy bezgranicznej miłości Boga do człowieka. Adam Chmielowski został uznany za „polskiego Fra Angelico”. Na pewno wielki wpływ na niego miały rekolekcje u ojców jezuitów w Tarnopolu.

Mając 35 lat, Adam Chmielowski wstąpił do nowicjatu jezuitów w Starej Wsi. Nowicjat opuścił po sześciu miesiącach w stanie silnej depresji. Dwa lata leczył się niedaleko Lwowa w zakładzie dla nerwowo chorych. Do równowagi psychicznej powrócił dzięki atmosferze spokoju i miłości, gdy przebywał u swojego brata w Podolu. Po tym, jak zafascynowała go duchowość św. Franciszka z Asyżu, wstąpił do tercjarzy i chciał swoją działalność tercjarską upowszechnić wśród tamtejszych chłopów. Ukaz carski zmusił go jednak do opuszczenia Podola.

W 1884 roku znalazł się w krakowskim klasztorze kapucynów. Pieniędzmi, które zdobywał, sprzedając swoje obrazy, wspomagał najbiedniejszych. W swojej pracowni zajmował się nędzarzami i bezdomnymi. Poznał warunki życia, jakie panowały w tzw. ogrzewalniach miejskich Krakowa. Wtedy to po raz kolejny, z miłości do Boga i ludzi, Adam Chmielowski zrezygnował z kariery i objął zarząd takiej ogrzewalni. Mieszkał wśród biedoty, by pomagać im w podnoszeniu się z nędzy moralnej i materialnej.

25 sierpnia 1887 roku Adam Chmielowski przywdział habit tercjarski, przyjmując imię brat Albert. Rok później w tym samym dniu złożył śluby tercjarza. Ten dzień to także początek działalności tzw. albertynów, czyli Zgromadzenia Braci III Zakonu św. Franciszka Posługujących Ubogim. Albertyni przejęli od miasta opiekę nad ogrzewalnią dla mężczyzn, a później także nad ogrzewalnią dla kobiet. Grupa kobiet, które pomagały w tym bratu Albertowi, stała się zalążkiem albertynek.

W tych ośrodkach pomoc materialną i moralną mógł uzyskać każdy, bez względu na wyznanie czy narodowość. Potrzebującym stwarzano możliwość pracy i samodzielnego utrzymywania się. A jeżeli chodzi o kandydatów do zgromadzeń albertynów, to formacja była niezwykle surowa. Organizowano ją w domach pustelniczych. Chodziło o to, by jednostki najsłabsze odpowiednio wcześnie rezygnowały, do pracy bowiem potrzebne były osoby zahartowane tak fizycznie, jak moralnie.

Brat Albert był pokutnikiem i bardzo rozmodlonym człowiekiem. Dzielił los z najuboższymi, chcąc przywrócić im godność. Zakładał przytuliska, sierocińce, domy starców i nieuleczalnie chorych czy tzw. kuchnie ludowe. Na swoim przykładzie uczył współbraci i współsiostry, że trzeba być „dobrym jak chleb”. Zalecał życie w skrajnym ubóstwie, w którym sam żył. Wyniszczony chorobą i trudnym życiem w przytułku zmarł w opinii świętości 25 grudnia 1916 roku w Krakowie. Został beatyfikowany 22 czerwca 1983 roku przez Jana Pawła II, a kanonizowany 12 listopada 1989 roku. Jest patronem albertynek i albertynów, a także plastyków.

Modlitwa:
Boże bogaty w miłosierdzie, Ty natchnąłeś św. Brata Alberta, aby dostrzegł w najbardziej ubogich i opuszczonych znieważone oblicze Twojego Syna. Spraw łaskawie, abyśmy spełniając dzieła miłosierdzia, za jego przykładem umieli być braćmi wszystkich potrzebujących. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen (za: http://www.albertyni.opoka.org.pl/bralbert2.html).

oprac. Tomasz Powyszyński

Źródła:

http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/06-17a.php3

http://www.albertyni.opoka.org.pl

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web