Radość Ewangelii. Omówienie adhortacji papieża Franciszka (cz. 1)

11 grudnia 2013 09:31Komentowanie nie jest możliweViews: 5955

Paweł Pomianek

Adhortacja papieża Franciszka Evangelii gaudium nie przyniosła zaskoczenia. Formułując program radosnej ewangelizacji współczesnego świata, papież skupił się na zebraniu swoich przemyśleń, którymi dzielił się z wiernymi przez pierwsze osiem miesięcy swojego pontyfikatu, koncentrując się na posłudze ubogim i radości płynącej z Ewangelii. Tym samym zerwał z konwencją tradycyjnej adhortacji, która stanowiła do tej pory papieskie omówienie prac poprzedzającego synodu.

Jeszcze nim adhortacja została upubliczniona, włoscy watykaniści zwracali uwagę, że została napisana w formie encykliki. Może ktoś uzna to za sprawę drugorzędną, a jednak wydaje się to jednym z kluczy do zrozumienia pontyfikatu Franciszka i charakteru tego dokumentu: w obszernej – zawierającej 288 krótkich punktów – adhortacji Ojciec Święty odwołuje się do dokumentów poprzedzającego synodu ledwie 30 razy, chętniej przytaczając wypowiedzi konferencji episkopatów różnych krajów oraz wypowiedzi swoich poprzedników: Pawła VI, Jana Pawła II i Benedykta XVI. Jednocześnie adhortacja Franciszka to programowy dokument jego pontyfikatu. W ten sposób obecny papież wyłamuje się z trwającego od dawna zwyczaju, że dokumentem programowym jest zawsze encyklika.

Trudno jednak dopatrywać się w tym czegoś niespodziewanego: wydaje się, że zaskakiwanie wiernych to jeden z głównych wyróżników obecnego pontyfikatu i bodaj podstawowa zasada pijarowa obecnego papieża.

Zbiór złotych myśli

Drugą ważną cechą dokumentu jest jego dość niezobowiązujący charakter. Franciszek w wielu miejscach podkreśla, że jego celem nie jest powielanie tego, co napisano w ważnych dokumentach Kościoła ostatnich dziesięcioleci, ale raczej podzielenie się swoimi przemyśleniami dotyczącymi różnych kwestii. Autor niejednokrotnie wyraźnie zaznacza, że są to jego prywatne opinie lub stwierdza, że są to pewne ogólne wnioski, które szczegółowo powinny opracować poszczególne episkopaty krajowe.

Kolejna rzecz charakterystyczna to fakt, że adhortacja omawia niespotykany wręcz zakres tematów. Można by powiedzieć, że to trochę dokument o wszystkim. Wiadomo więc – czego papież Franciszek zdaje się być całkowicie świadomy – że w tej formie można jedynie delikatnie napomknąć o poszczególnych kwestiach, pozostawiając szerokie pole dla rozwijania papieskiego dokumentu na polu Kościołów lokalnych.

Uważny czytelnik dostrzeże też zapewne, że co do litery niektóre fragmenty zdają się być ze sobą sprzeczne. Należy jednak pamiętać o ich dość luźnym, niedogmatycznym charakterze, oraz o fakcie, że znajdują się one w różnych miejscach adhortacji, omawiających różne kwestie. Należy też pamiętać, że papież zawsze podkreśla otwartość na krytyczne spojrzenie na jego styl i nauczanie oraz jest bardziej skory to dialogowania z krytykami Kościoła niż z jego wiernymi synami. Nim jednak zechcemy zdecydowanie skrytykować taką postawę, warto przypomnieć sobie słowa Chrystusa, który mówił, że przyszedł do tych, którzy się źle mają – Franciszkową chęć do otwartości i dialogu można odczytywać również w tym kluczu.

Reasumując, można powiedzieć, że adhortacja przypomina raczej zbiór złotych myśli papieża Franciszka, pośród których każdy znajdzie coś wartościowego dla siebie, niż zwarty kościelny dokument. Wiemy, że obecny papież lubuje się w wyrazistych sentencjach, które lotem błyskawicy za pośrednictwem mediów okrążają kulę ziemską. Można podejrzewać, że ten dość luźny styl może zachęcić do lektury adhortacji szersze rzesze duchownych i świeckich.

Radość Ewangelii

Po tym koniecznym omówieniu najważniejszych cech papieskiego dokumentu, kluczowych dla jego właściwego odczytania, możemy teraz przejść do naszkicowania najważniejszych tematów, które porusza Franciszek.

RADOŚĆ EWANGELII napełnia serce oraz całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem rodzi się zawsze i odradza radość. W tej adhortacji pragnę zwrócić się do wiernych chrześcijan, aby zaprosić ich do nowego etapu ewangelizacji naznaczonego ową radością i aby ukazać drogi Kościoła w najbliższych latach (nr 1).

Oto pierwszy punkt adhortacji, wyznaczający jej program. Na kartach dokumentu w wielu aspektach i kontekstach Franciszek zwraca uwagę, że winę za nieskuteczność naszego głoszenia Ewangelii ponosi właśnie brak autentycznej radości wynikającej z prawdziwego, głębokiego, osobistego spotkania z Chrystusem. Papież zaznacza jednak, że gdy mówimy o radości, nie chodzi o jakąś płytką wesołkowatość:

Przyznaję jednak, że radości nie przeżywa się w ten sam sposób na wszystkich etapach i w każdych okolicznościach życia, nieraz bardzo przykrych. Dostosowuje się ona i zmienia, i zawsze pozostaje przynajmniej jako promyk światła rodzący się z osobistej pewności, że jest się nieskończenie kochanym, ponad wszystko (nr 6).

Podstawowe zadanie Kościoła

W pierwszym rozdziale, noszącym tytuł „Misyjne przeobrażenie Kościoła”, papież podkreśla to, o czym wspominał już niejednokrotnie od początku swojego pontyfikatu: głównym zadaniem członków Kościoła jest niesienie Ewangelii, dzielenie się jej światłem, a nie zamykanie się w swoim zamkniętym kręgu czy też prowadzenie wewnątrzkościelnych sporów. W tym kontekście papież zachęca do koncentrowania się w duszpasterstwie na tym, co w Ewangelii najbardziej pociągające, a nie na karach i zakazach. Wedle papieskiej opinii, jest to duszpasterstwo lepiej dostosowane do współczesnej mentalności.

Z kolei gdy już mówimy o sprawach trudnych, należy pokazać, że Kościół stawia pewne granice z tych samych powodów, dla których pomaga biednym, wnosi wkład w rozwój nauki i robi wiele innych rzeczy powszechnie uznawanych w świecie za wartościowe.

W kontekście nastawienia na misyjność i duszpasterstwo papież zapowiada reformę struktur kościelnych.

Reformę struktur, wymagającą odnowy duszpasterskiej, można zrozumieć jedynie w tym sensie: należy sprawić, by stały się one wszystkie bardziej misyjne, by duszpasterstwo zwyczajne we wszystkich swych formach rozszerzało swój zasięg i było bardziej otwarte, by doprowadziło zaangażowanych w nie ludzi do przyjęcia stałej postawy «wyjścia» i w ten sposób sprzyjało udzieleniu pozytywnej odpowiedzi ze strony tych wszystkich, którym Jezus ofiaruje swoją przyjaźń (nr 27).

Ojciec Święty posuwa się także do stwierdzenia, że konieczne jest nawrócenie papiestwa. Zapewnia, że pozostanie otwarty na sugestie dotyczące sprawowania swej posługi. Jako jeden z elementów owego „nawrócenia” zapowiada scedowanie niektórych obowiązków na konferencje episkopatów krajowych „jako podmioty o konkretnych kompetencjach, łącznie z pewnym autentycznym autorytetem doktrynalnym” (nr 32).

Sakramenty dla słabych

Pisząc o sakramentach, papież przypomina o konieczności otwierania kościołów, które powinny być dostępne dla adoracji, i gotowości kapłanów do posługi w konfesjonale. Dość ważne słowa padają w odniesieniu do sakramentów wtajemniczenia – chrztu i Eucharystii:

Wszyscy mogą w jakiś sposób uczestniczyć w życiu kościelnym; wszyscy mogą należeć do wspólnoty, i nawet drzwi Sakramentów nie powinno się zamykać z jakichkolwiek powodów. Odnosi się to przede wszystkim do sytuacji, w której chodzi o sakrament będący «bramą» – o Chrzest. Eucharystia, chociaż stanowi pełnię życia sakramentalnego, nie jest nagrodą dla doskonałych, lecz szlachetnym lekarstwem i pokarmem dla słabych. Przekonania te mają również konsekwencje duszpasterskie, nad którymi powinniśmy się zastanowić z roztropnością i odwagą. Często zachowujemy się jak kontrolerzy łaski, a nie jak ułatwiający. Kościół jednak nie jest urzędem celnym, jest ojcowskim domem, gdzie jest miejsce dla każdego z jego niełatwym życiem (nr 47).

Franciszek zachęca więc, by chrzcić każdego, kto o to poprosi. Dotyczy to niewątpliwie przede wszystkim chrztu małych dzieci. Papież zdaje się sugerować, że fakt, iż rodzice żyją razem bez ślubu, nie powinien stanowić przeszkody dla udzielenia ich dziecku chrztu, jeśli konkubenci o to poproszą. Zastanawiające są też słowa dotyczące Eucharystii. Ich niejednoznaczność w kontekście otwartej już dyskusji w niemieckim Kościele, dotyczącej udzielania Komunii osobom rozwiedzionym i żyjącym w kolejnym związku, powoduje, że w mediach bezsprzecznie będą one interpretowane jako otwarcie drzwi do dyskusji na ten temat lub nawet jako papieskie przyzwolenie na udzielanie Komunii tym osobom. Te słowa będą również zapewne chętnie wykorzystywane w tych wspólnotach, w których od dziesięcioleci z zasady do Komunii świętej przystępują wszyscy.

Ubodzy uprzywilejowani w Kościele

Nie powinno być wątpliwości ani tłumaczeń osłabiających to tak jasne przesłanie. Dzisiaj i zawsze «ubodzy są uprzywilejowanymi adresatami Ewangelii» (nr 48).

Franciszek podkreśla to przesłanie od początku pontyfikatu. Zaangażowanie na rzecz ubogich stawia niejako w centrum działalności duszpasterskiej Kościoła, a wątek pomocy im powraca na kartach Evangelii gaudium wielokrotnie w wielu różnych kontekstach.

Problemy zaangażowanych w duszpasterstwo

W rozdziale II, zatytułowanym „W kryzysie zaangażowania wspólnotowego”, Franciszek wskazuje problemy, przede wszystkim osobiste pokusy i ograniczenia, z jakimi muszą zmagać się osoby szczególnie zaangażowane w duszpasterstwo.

Jeśli chodzi o problemy zewnętrzne, papież wskazuje biedę i nierówność społeczną, a także działające na szeroką skalę nowe ruchy religijne. „Wspomniane ruchy religijne, charakteryzujące się subtelną penetracją, pośród panoszącego się indywidualizmu wypełniają pustkę pozostawioną przez sekularystyczny racjonalizm” (nr 63) – zaznacza autor. Dalej wskazuje na panujący relatywizm oraz kryzys rodziny.

Podkreślając, że wszyscy w jakiś sposób jesteśmy dziećmi swojej epoki, wskazuje trzy problemy, które najczęściej dotykają osoby zaangażowane w ewangelizację:

Dzisiaj można zauważyć u wielu zaangażowanych w duszpasterstwie, również u osób konsekrowanych, przesadne zatroskanie o osobiste przestrzenie autonomii i odprężenia, prowadzące do przeżywania własnych zadań jako czystego dodatku do życia, tak jakby nie stanowiły one części własnej tożsamości. Jednocześnie życie duchowe myli się z niektórymi momentami religijnymi przynoszącymi pewną ulgę, ale nie prowadzącymi do spotkania z innymi, do zaangażowania w świecie, do pasji ewangelizowania. I tak, u wielu zaangażowanych w ewangelizację, chociażby się modlili, można spotkać nadmierny indywidualizm, pewien kryzys tożsamości oraz spadek gorliwości. To trzy defekty, które się nawzajem wspierają (nr 78).

Papież wskazuje na często spotykaną obsesję, by być jak inni, na zbytnie skupienie na samym sobie, zatroskanie o swą wygodę, swój wolny czas, samorealizację. Bardzo poważnym problemem może być też pesymizm, poczucie, że nic się nie da zrobić, dlatego autor adhortacji zachęca do głębokiej radości także pośród cierpienia. Innymi problemami mogą być szukanie w religijności własnej chwały, narcystyczny elitaryzm środowisk kościelnych, wojenki pomiędzy poszczególnymi grupami i wspólnotami w Kościele, zawiść i zazdrość pomiędzy chrześcijanami. W tym kontekście papież wzywa do modlitwy za osoby, które szczególnie nas irytują.

W kolejnych punktach, które mogą budzić pewne zaskoczenie, papież zachęca do tego, by większą decyzyjność w Kościele mieli świeccy. Szczególnie zwraca uwagę na włączenie do grona, które ma głos decyzyjny, kobiet. W tym kontekście pisze:

Kapłaństwo zarezerwowane dla mężczyzn, jako znak Chrystusa Oblubieńca powierzającego się w Eucharystii, jest kwestią nie podlegającą dyskusji, ale może stać się motywem szczególnego konfliktu, jeśli władzę sakramentalną utożsamia się zbytnio z władzą (nr 104).

W podobnym duchu Franciszek wypowiada się na temat młodzieży i ludzi w podeszłym wieku, które to grupy zbytnio się przy podejmowaniu kościelnych decyzji marginalizuje.

(cdn)

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web