Tracąc, zyskujemy

23 marca 2012 15:08Komentowanie nie jest możliweViews: 239

V Niedziela Wielkiego Postu, rok B (25 marca 2012)
Rozważa: ks. Tomasz Blicharz ▼

Dzisiejsza Ewangelia wyznacza kolejną katechezę na przeżywanie Wielkiego Postu. Dziś Chrystus kieruje naszą uwagę na temat obumierania.

Jeśli ziarno wrzucone w ziemię nie obumrze, samo pozostaje i nic z niego nie przynosi żadnego plonu. Dlatego, aby zyskać, trzeba umieć stracić, aby żyć, trzeba umieć umrzeć. To jest wskazanie Jezusa w dzisiejszej Ewangelii.

Ale może rodzić się pytanie: co trzeba umieć stracić i w czym trzeba umrzeć. Stracić trzeba przede wszystkim to, co mamy naprawdę swojego. Może to daleko idące stwierdzenie, ale człowiek tak naprawdę ma siebie i to siebie trzeba umieć tracić. Siebie, znaczy swój czas, swoje pieniądze, swoje dobre słowo. Wszystko, co może służyć drugiemu człowiekowi. Co natomiast ma być przedmiotem naszego umierania, w czym trzeba umrzeć?… i tu znowu przede wszystkim trzeba umrzeć sobie i swoim zachciankom.

To jest ta dziwna ekonomia i filozofia Boga, który nie wybrał innej drogi ratowania człowieka, ale właśnie poprzez ofiarę z samego siebie, przez samowyniszczenie… jak ziarno wrzucone w ziemię. W ten właśnie sposób zapewnił życie wieczne człowiekowi, który chce iść za Nim, naśladować Go, zapomnieć o sobie, stracić swoje życie doczesne.

Ziarno może zostać samo w ziemi albo może obumrzeć. Samotność ziarna nic nie daje. Jeżeli nikt z nas nie korzysta, nasze życie jest nic nie warte. Jeżeli ktoś korzysta, nasze życie przynosi plon. Jezus wartość tej Ewangelii pokazał na Golgocie Jedynie śmierć Jezusa umożliwia zbawienie innych. Wspólnota uczniów nie zostanie sama po jego śmierci, lecz uzyska nową jedność z Jezusem i jego Ojcem.

————–

Ks. Tomasz Blicharz – ceniony młody kaznodzieja i rekolekcjonista z diecezji rzeszowskiej. Ostatnio nazywany również duszpasterzem blokowisk rzeszowskich. Pisał rozważania biblijne do rzeszowskiego dodatku do „Niedzieli”. Jak sam twierdzi: Biblii nie studiował, tylko próbuje nią żyć.

————–

Tekst Ewangelii (J 12,20-33)
Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon Bogu w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go mówiąc: Panie, chcemy ujrzeć Jezusa. Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. A Jezus dał im taką odpowiedź: Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław Twoje imię. Wtem rozległ się głos z nieba: Już wsławiłem i jeszcze wsławię. Tłum stojący to usłyszał i mówił: Zagrzmiało! Inni mówili: Anioł przemówił do Niego. Na to rzekł Jezus: Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie. To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web