O Całunie… ale niezbyt przystępnie

29 marca 2012 09:52Komentowanie nie jest możliweViews: 47

Autor recenzji: Paweł Pomianek ▼

Zazwyczaj w naszej rubryce prezentujemy książki, które chcemy polecić. Tym razem krótka recenzja publikacji, która choć podejmuje niezwykle ciekawy temat, została wydana źle.

Nie ulega wątpliwości, że na temat Całunu Turyńskiego warto czytać – warto pogłębiać wiedzę na temat tej niezwykłej relikwii. Niestety, wydana przez Jedność książka Całun – kwestia wciąż otwarta nie jest dla realizowania tego celu najlepszą propozycją. Powiedzmy inaczej: jest dobrą propozycją, ale raczej dla historiografów Całunu, dla tych, którzy interesują się niuansami – nie dla zwykłego odbiorcy.

Czego można dowiedzieć się z książki? Można po krótce poznać historię tej relikwii: gdzie, kiedy i dlaczego ją przewożono, jakim uległa uszkodzeniom, czyją była własnością, dlaczego znalazła się w Turynie. Następnie autorzy prezentują, na co wskazują rany na Ciele osoby z Całunu, z jakich powodów umarła, jak została ubiczowana, jakiego rodzaju krzyż niosła. Bardzo ciekawy jest rozdział omawiający statystyczne prawdopodobieństwo, że Człowiek z Całunu to Jezus Chrystus – rzeczywiście jest to prawdopodobieństwo graniczące z pewnością. Wreszcie autorzy dość dokładnie przedstawiają historię badań nad Całunem (bardzo szeroko i dość ciekawie jest omówiony wątek dotyczący nieszczęsnych badań węglem C14).

Zalety wydawnictwa to również bogactwo ilustracji, kredowy papier doskonałej jakości czy bardzo przyjazna dla odbiorcy szeroka interlinia, która sprawia, że książkę czyta się szybko.

Niestety, książka ma przynajmniej dwa bardzo poważne minusy sprawiające, że osobie, która chciałby zgłębić swoją wiedzę o Całunie, a wie o nim niewiele, wydawnictwa bym nie polecił. Po pierwsze, książka wydaje się skupiać na wątkach pobocznych i pozostawia spory niedosyt, jeśli chodzi o główne kwestie. Autorzy tak bardzo starają się przedstawić różne opinie na dany temat, że czasem po przeczytaniu rozdziału nie bardzo wiadomo, co myśleć, ponieważ każdy wątek został jedynie dotknięty.

Drugi bardzo poważny minus to – jak się zdaje – kwestia przygotowania polskiej wersji. Pracując na co dzień w branży redaktorsko-wydawniczej, mam wrażenie, że ani tłumacz, ani redaktor i korektor – szczególnie się nie wykazali. Wielokrotnie zdania są tak długie i rozbudowane, że chyba sam redaktor gubił się, co do czego się odnosi i jaki ostatecznie ma być sens. Często też zdania są po prostu dwuznaczne i Czytelnik nie ma pojęcia, jaki wniosek chcieli przedstawić autorzy. Wreszcie w książce zdarza się bardzo wiele błędów interpunkcyjnych i literowych, co nieraz sprawia, że trzeba się zatrzymać i przemyśleć interpunkcję, ponieważ ta wielokrotnie zmienia przecież znaczenie.

Kilka lat temu czytałem książkę Paula Baddego nt. Całunu z Manopello (Boskie Oblicze). Gdyby porównać tę książkę z przeczytaną teraz o Całunie Turyńskim… Właściwie nawet trudno te książki zestawić, ponieważ też inne cele przed sobą stawiają. Niemniej, książkę Baddego czytało się jednym tchem, aż trudno było się od niej oderwać – z czystym sercem poleciłbym ją każdemu. Ksiązkę Barberisa i Boccalettiego polecam wyłącznie pasjonatom Całunu, bowiem oni na pewno doskonale odnajdą się w trudnej naukowej terminologii. Zwyczajnie zainteresowanych Całunem odsyłam raczej do innych opracowań.

——————

Paweł Pomianek – świecki teolog, publicysta, filolog polski. Mąż Anny, tato trzyletniej Juleczki. Redaktor naczelny Dziennika Parafialnego.

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web