Żołnierzom wyklętym cześć!

2 listopada 2011 18:45Komentowanie nie jest możliweViews: 384

Michał Tyrpa ▼

Rok 2011 ustanowiony został Rokiem Żołnierzy Wyklętych.

1 marca 2011 r. w 60. rocznicę stracenia w warszawskim więzieniu przy ul. Rakowieckiej siedmiu członków IV Komendy Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” – Łukasza Cieplińskiego, Mieczysława Kawalca, Józefa Batorego, Adama Lazarowicza, Franciszka Błażeja, Karola Chmiela i Józefa Rzepki – obchodziliśmy po raz pierwszy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Przywódcy ci tworzyli ostatnią ogólnopolską organizację stworzoną celem „Walki o Wolność i Niezawisłość Polski z nową sowiecką okupacją”.

W pierwszych dniach listopada, gdy szczególnie obejmujemy modlitwą zmarłych, pamiętajmy też o Bohaterach, którzy walczyli i oddali życie za suwerenną, niepodległą Polskę. Foto: Arkadiusz Pomianek

„Zaplute karły reakcji”

Mianem „żołnierzy wyklętych” określamy bohaterów, którzy po zajęciu Polski przez wypierającą Niemców Armię Czerwoną pozostali wierni przysiędze walki o niepodległość Ojczyzny. Większość z tych, którzy w ramach struktur Polskiego Państwa Podziemnego walczyli z niemieckim okupantem, po wejściu Sowietów zapłaciła za to wysoką cenę. Od aresztowań i tortur, przez pokazowe procesy, po zesłanie do łagrów i skrytobójczą śmierć. Wszystkim nowy okupant odebrał dobre imię, określając już nie „polskimi bandytami”, a mianem „zdrajców”, „faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy”, „zaplutych karłów reakcji”.

Dzieje antykomunistycznej konspiracji niepodległościowej z lat 1944–56 (ostatni z „żołnierzy wyklętych” – Józef Franczak, pseudonim Lalek, zginął na Lubelszczyźnie w 1963 r.) to jeden z najtragiczniejszych, a zarazem najbardziej chwalebnych rozdziałów polskiej historii. Szczęśliwie ocaleni spod buta niemieckiej „rasy panów”, po wkroczeniu komunistycznego okupanta owi patrioci ponownie zostali wyjęci spod prawa.

Walka potrzebna i celowa

W wyroku warszawskiego Sądu Wojewódzkiego, unieważniającym wyroki śmierci orzeczone przez stalinowski sąd wobec płk Hieronima Dekutowskiego, pseudonim Zapora, i jego towarzyszy broni czytamy:

Żołnierze AK działający później w organizacji WiN byli zmuszeni do przeciwstawienia się zbrojnej masowej eksterminacji, poprzez walkę zarówno z oddziałami NKWD, jak i wspierającymi je formacjami polskimi, tj. milicją, UB i tzw. Wojskami Wewnętrznymi. Była to walka potrzebna i celowa, polegająca na odbijaniu jeńców lub zapobieganiu morderstwom i aresztowaniom. Sąd Najwyższy określa to obecnie w swoim orzecznictwie jako prawo do zbiorowej obrony koniecznej. Nie ulega wątpliwości, że właśnie taki charakter miały działania zbrojne oddziału Zapory.

Pułkownik Zygmunt Szendzielarz, pseudonim Łupaszka

Pułkownik Zygmunt Szendzielarz, pseudonim Łupaszka. Foto: Wikimedia commons - repozytorium wolnych zasobów

Żołnierze podziemia niepodległościowego czuli się i byli gospodarzami odzyskującej (jak początkowo sądzili) wolność Ojczyzny. Jednym z licznych przykładów, które w dobitny sposób o tym świadczą, są działania o charakterze porządkowo-policyjnym, podjęte w początkach 1946 r. na Podlasiu przez żołnierzy odtworzonej przez płka Zygmunta Szendzielarza, pseudonim Łupaszka, 6. Brygady Wileńskiej Armii Krajowej. W owym czasie na terenie byłego obozu zagłady w Treblince miały miejsce tolerowane przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa przypadki grabienia zwłok z kosztowności. Żołnierze Łupaszki, Wiktora, Młota zaalarmowani przez okolicznych mieszkańców o haniebnym, trwającym od opuszczenia tych terenów przez Niemców (sierpień 1944) procederze profanowania przez hieny cmentarne masowych mogił, w lutym 1946 r. ujęli „poszukiwaczy złota” w Treblince i ukarali chłostą.

Gospodarze, nie zdrajcy

Warto i dziś pamiętać, że to właśnie owe ekspedycje karne, których celem było ukrócenie pospolitej przestępczości, a nie wymuszana przez przeciwnika walka z oddziałami UB, były czymś powszednim w działalności leśnych oddziałów konspiracji niepodległościowej. Chcąc nie chcąc, „żołnierze wyklęci” stali się kontynuatorami unikalnego w tej skali fenomenu, jakim w czasie II wojny światowej było Polskie Państwo Podziemne.

Tragizm położenia polskich patriotów wynikał z sytuacji geopolitycznej, przypieczętowanej przez ustalenia konferencji Wielkiej Trójki – Churchilla, Roosevelta i Stalina – w Teheranie (listopad-grudzień 1943) i Jałcie (luty 1945). Za zgodą przywódców USA i Wielkiej Brytanii, Europa Wschodnia i Bałkany znalazły się pod hegemonią komunistycznego totalitaryzmu, zaś Polska – kraj, który wystawił czwartą co do wielkości armię koalicji antyhitlerowskiej! – miała rozstać się z suwerennością.

Symbolem ceny, jaką Polska – najwierniejszy sojusznik – zapłaciła za zdradę Brytyjczyków i Amerykanów, jest aresztowanie przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, skazanych w czerwcu 1945 r. w Moskwie w tzw. Procesie Szesnastu. Są nim również losy tysięcy żołnierzy, wśród nich – siedemnastoletniej Danuty Siedzikówny, pseudonim Inka, a także legendarny Ochotnik do Auschwitz, rtm. Witold Pilecki, który po doświadczeniach stalinowskiego śledztwa wyznał: „Oświęcim to była igraszka”.

Przypomnijmy o wyklętych

Łukasz Ciepliński

Łukasz Ciepliński. Foto: Wikimedia commons - repozytorium wolnych zasobów

Pamięć o ludziach tworzących takie organizacje, jak: Delegatura Sił Zbrojnych na Kraj, organizacja NIE, Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość, Armia Krajowa Obywatelska, Konspiracyjne Wojsko Polskie, Narodowe Zjednoczenie Wojskowe, Ruch Oporu Armii Krajowej, Wielkopolska Samodzielna Grupa Ochotnicza Warta, Wolność i Sprawiedliwość, Narodowe Siły Zbrojne po 1944 – powinna być podstawą nowoczesnej świadomości obywatelskiej.

Dzisiejsze i następne pokolenia wolnych Polaków pozostaną dłużnikami Bohaterów, którzy walczyli i oddali życie za suwerenną, niepodległą Polskę. I powinniśmy zdawać sobie z tego sprawę nie tylko raz do roku – 1 marca, 25 maja (w rocznicę zamordowania rtm. Pileckiego), 14 czerwca (w Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Obozów Koncentracyjnych) czy 27 września (w Narodowy Dzień Pamięci Polskiego Państwa Podziemnego).

I ani arogancja, ani cynizm naszych polityków wszystkich opcji – jakże często ślepych i głuchych na apele wolontariuszy o pomoc w upamiętnieniu największych synów i córek Polski – nie zdejmą z nas obowiązku odbudowy pamięci.

——————

MICHAŁ TYRPA prezes Fundacji Paradis Judaeorum, inicjator akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let’s Reminisce About Witold Pilecki”), pomysłodawca ustanowienia 25 maja Europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem i autor listu do Ojca Świętego Benedykta XVI zawierającego prośbę o rozważenie beatyfikacji ś.p. Witolda Pileckiego. Więcej o akcji na stronie: www.michaltyrpa.blogspot.com.

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web