Pełna łaski
Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny (8 grudnia 2012)
Perykopa ewangeliczna: Łk 1,26-38
Rozważa: ks. Julian Wybraniec ▼
Można się zdziwić tym, że dzisiaj obchodzimy w Kościele uroczystość Niepokalanego Poczęcia Maryi, bo dzisiejsza Ewangelia na pierwszy rzut oka niczego o tym nie mówi. Ewangelia opowiada o wydarzeniu Zwiastowania. Ale tak naprawdę to wydarzenie potwierdza fakt, że Maryja została poczęta bez grzechu. Anioł wypowiada słowa, które właśnie w dzisiejszej perykopie wybrzmiewają szczególnie mocno: Bądź pozdrowiona PEŁNA ŁASKI. Greckie słowo kecharitomene wskazuje na największe napełnienie osoby Maryi łaską Bożą. Możemy z tego wnioskować, iż Matka Boża została poczęta bez grzechu pierworodnego i w swoim życiu żadnego grzechu nie popełniła.
Odczytana przed chwilą Ewangelia mówi nam, jak do Maryi przychodzi anioł i zwiastuje jej, że będzie Matką Syna Bożego. Ona, uboga dziewczyna izraelska, nie wiedziała, co znaczyły słowa anielskiego pozdrowienia. Nawet po częściowym wyjaśnieniu nie widzi całościowo tego, co ma się dokonać. To jednak nie przeszkodziło jej w podjęciu decyzji realizowania słów anioła. Dlaczego? Otóż Maryja wierzyła, że Bóg działa w historii, posługując się ludźmi. Wierzyła, że jak prowadził niegdyś naród Izraelski, tak i ją dziś prowadzi ku niewiadomej przyszłości. Ona wiedziała, że dzięki ludziom, którzy przyjęli niegdyś słowo Boże, Bóg był obecny i chronił naród od nieszczęść i przeciwności. Ta obecność Boga w narodzie mogła więc być realna dzięki ludziom, którzy zgodzili się, by tę obecność reprezentować, by być widzialnym narzędziem Boga.
Maryja swoim fiat, swoim „niech mi się stanie”, sprawiła, że Bóg mógł być obecny pośród ludzi w osobie Swojego Syna. Taka właśnie była konsekwencja przyjęcia z ochotą zadania, które po ludzku było niemożliwe, które nie mieściło się w żadnym logicznym systemie myślenia. Tę niemoc rozumu dopełniła więc w Maryi ogromna wiara, która urzeczywistniła w niej Słowo Boże – osobę Jezusa Chrystusa.
Warte zauważenia jest to, że Maryja w czasie podejmowania decyzji nie wiedziała, jakie ją spotkają losy. Patrząc od strony ludzkiej, jej życie było wręcz zagrożone. Jak przecież wytłumaczy ten fakt Józefowi, z którym była zaręczona, co pomyślą o nich najbliżsi i otoczenie, które za cudzołóstwo karało ukamienowaniem. Maryja wiedziała tylko to, że ma zostać Matką Boga i ze względu na ten fakt podejmuje decyzję. Ona odczytała to zdarzenie jako konkretne powołanie Boga do wypełnienia określonego zadania.
My może nie stajemy przed aż tak trudnymi wyborami, ale nieraz codzienne życie dostarcza nam wielu sytuacji, w których mamy możliwość pojęcia lub zaniechania jakiejś czynności. Zobaczmy, ile pokoju i radości wniosłoby do naszych rodzin ochocze podjęcie szczerej rozmowy między małżonkami, szanowanie zdania każdego człowieka czy wzajemna ofiarność. To są przecież te zwiastowane nam codziennie zadania do wykonania, a ich efekt to obecność wśród nas Pana Jezusa. Może czasem jest nam ciężko podjąć życzliwą rozmowę, ale spróbujmy właśnie w tym momencie, kiedy rozum mówi, że nie widać sensu, podeprzeć się wiarą, tak jak Maryja. Bóg przecież także nas wzywa do ochoczego podjęcia trudów codzienności z wiarą, że On nas poprowadzi.
————–
ks. Julian Wybraniec – w maju br. przyjął święcenia kapłańskie. Obecnie jest wikariuszem w parafii pw. św. Brata Alberta w Kolbuszowej. Jego pasją jest liturgia oraz muzyka organowa w teorii i praktyce.
————–
Tekst Ewangelii (Łk 1,26-38)
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.