Zająć się sprawami Bożymi
Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela
(24 czerwca 2012)
Perykopa ewangeliczna: Łk 1,57-66.80
Rozważa: ks. Tomasz Blicharz ▼
Ewangelia, którą rozważamy w uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela jest niesamowicie wymowna. Ujmuje nas wierność Elżbiety i Zachariasza w kwestii nadania imienia, jakie dla ich syna przewidział Bóg. Wierność ta sięga ponad tradycję, ponad więzi rodzinne, ponad opinię wszystkich tych, którzy ósmego dnia przybyli do ich domu.
Przyjęcie woli Bożej i zgodzenie się na nią przez Zachariasza i Elżbietę – wprowadza w ich dom „nowe życie”. Razem z tym nowym życiem wraca do ich domu wszystko to, co wcześniej zabrał Bóg. Zachariasz nie tylko odzyskał mowę, ale – jak czytamy w Ewangelii św. Łukasza – głośno chwalił Boga, śpiewając Hymn uwielbienia.
Jan od początku swojego życia był człowiekiem niezwykłej misji. Ewangelia dzisiejsza mówi o tym w słowach: „A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: Kimże będzie to dziecię? Bo istotnie ręka Pańska była z nim”. On zwiastował, zapowiadał, wskazywał na Tego Jedynego, Który miał zbawić świat. I dlatego świadomy swego posłannictwa Jan był człowiekiem absolutnej prawości i moralnej uczciwości, był człowiekiem prawdy. Z mocą i bezpardonowo głosił konieczność nawrócenia, potrzebę „prostowania ścieżek dla Pana”.
Właśnie tego można uczyć się od Jana Chrzciciela. Był on od początku przekonany, jakie jest jego zadanie w świecie i konsekwentnie je realizował. Takiej wierności swojemu powołaniu brakuje ludziom naszych czasów. Często wiedzą oni, że mają swoje zadanie w Kościele, ale robią wszystko, aby się tym zadaniem nie zajmować.
Dlatego uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela przypomina nam o powołaniu do świętości od pierwszych chwil naszego istnienia. Niech nas zachęci do wysiłku, do troski o nasze dzieci, do dyscypliny wewnętrznej, do wierności Bożym przykazaniom, do pielęgnowania więzi z Bogiem. Do tego wszystkiego co w naszym życiu jest wypełnieniem naszego powołania.
————–
Ks. Tomasz Blicharz – ceniony młody kaznodzieja i rekolekcjonista z diecezji rzeszowskiej. Ostatnio nazywany również duszpasterzem blokowisk rzeszowskich. Pisał rozważania biblijne do rzeszowskiego dodatku do „Niedzieli”. Jak sam twierdzi: Biblii nie studiował, tylko próbuje nią żyć.
————–
Tekst Ewangelii (Łk 1,57-66.80)
Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: Nie, lecz ma otrzymać imię Jan. Odrzekli jej: Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: Jan będzie mu na imię. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: Kimże będzie to dziecię? Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem, a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem.