Miłość i wynagrodzenie
Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa
(15 czerwca 2012)
Perykopa ewangeliczna: J 19,31-37
Rozważa: ks. Tomasz Blicharz ▼
W liturgii Kościoła w piątek 15 czerwca oddajemy cześć Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Zresztą, cały miesiąc czerwiec jest poświęcony czci Boskiego Serca Zbawiciela.
Serce Jezusa, w którym mieszka cała pełnia Bóstwa, jest symbolem miłości Boga do ludzi; w tym Sercu jest także obecna ludzka miłość. Stąd pierwszym celem czci tegoż Serca jest miłość i wdzięczność za Jego miłość. Drugim celem kultu jest wynagrodzenie Sercu Pana Jezusa za grzechy osobiste i za grzechy innych. Symbolem tych grzechów są ciernie otaczające Serce Jezusa (obraz ten pochodzi ze wspomnianych w artykule o uroczystości objawień św. Małgorzaty Alacoque).
Właśnie to przekazuje obraz przytaczanej dziś Ewangelii. Pełne miłości Serce Zbawiciela otwierane jest przez zbrodniczy akt żołnierza. Grzech dokonał otwarcia Serca. W tym jednym momencie – jak w całej Męce Jezusa Chrystusa – przenikają się te dwa wydarzenia: Miłość Boga i grzech człowieka. Miłość Boga i odpowiedź człowieka. Wczytując się w tę scenę biblijną, niejako samo z siebie przychodzi poczucie, że potrzeba miłości i wynagrodzenia.
Miłość jest pierwszym odruchem, do jakiego budzi się Św. Jan, widząc scenę przebicia Jezusowego boku. Świadectwo o Jezusie to przejaw przylgnięcia do Jezusowego Serca – Źródła Miłości. Człowiekowi potrzeba nie tylko pożywienia i napoju, ale potrzeba również świadomości, że się kocha i jest się kochanym. W życiu można zrezygnować z wielu pragnień, ambicji, ale nigdy nie można zrezygnować z miłości.
Drugim elementem szacunku do Bożego Serca jest nasze wynagrodzenie. Nie może dokonywać się ono inaczej, jak przez poddanie się woli Bożej i pełnienie jej każdego dnia. Co to znaczy pełnić wolę Bożą jako wynagrodzenie? Ks. Jan Twardowski odpowiada w prosty, ale bardzo znaczący sposób: „Wynagrodzić Bogu to znaczy modlić się, bo inni się nie modlą, cierpieć po chrześcijańsku, bo inni nie umieją cierpieć. Jeżeli modlimy się i cierpimy – wypełniamy w świecie puste miejsca. Modlimy się, bo inni się nie modlą, wierzymy, bo inni nie wierzą, umieramy za tych, co nie chcą umierać, kochamy, bo innym serce wychłodło”.
————–
Ks. Tomasz Blicharz – ceniony młody kaznodzieja i rekolekcjonista z diecezji rzeszowskiej. Ostatnio nazywany również duszpasterzem blokowisk rzeszowskich. Pisał rozważania biblijne do rzeszowskiego dodatku do „Niedzieli”. Jak sam twierdzi: Biblii nie studiował, tylko próbuje nią żyć.
————–
Tekst Ewangelii (J 19,31-37)
Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat – ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem – Żydzi prosili Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. I znowu na innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebodli.