Powołanie
Czym jest powołanie? Czy można żyć bez niego? A może powołanie w ogóle nie jest człowiekowi do szczęścia potrzebne?
Pytania wydają się dość banalne i zapewne odpowiedzi nie będą odkrywcze, ale warto przyjrzeć się powołaniu. Ono jest przeznaczeniem człowieka, które należy odkrywać i według niego pisać historię swego życia. Do ostatniego tchnienia wypełniamy nasze powołanie. Księga do tego czasu pozostaje otwarta. To nadaje naszemu życiu piękno, bo Bóg wciąż ma dla nas jakąś propozycję. Życie nie jest jedynie dźwiganiem ciężaru, ale też odpowiedzialną przygodą, którą powinniśmy przeżywać z Bogiem, bo to On jest tym, który pomoże nam przejść przez życie wbrew wszelkim niebezpieczeństwom, które są nieuchronne w każdym ludzkim życiu.
Powołania są różne, ale nie są wobec siebie przeciwstawne. Oczywiście nie mówię o patologiach, które powołaniami nie są, bo przecież w Piśmie Świętym jest wyraźnie napisane, że człowiek popadnie w różne grzechy z powodu niewierności i dobrowolnego odejścia od Boga. Zatem nikt nie jest powołany do życia z osobą tej samej płci i do tworzenia z nią pary. Nikt nie jest powołany do bycia „singlem” bez wyraźnego kierunku; choć bycie na wyłączność Boga jest czymś pięknym, ale odmiennym od życia bez kierunku i obranego celu. Można mieć rodzinę, zawrzeć małżeństwo, można zostać osobą duchowną, albo samotną dla Boga. Najgorzej jest być bez Boga – bez względu na stan.
Ostatecznie każde powołanie powinno być dla Boga, a czy takim jest, można rozpoznać, gdy prowadzi nas Bożymi ścieżkami i wymaga od nas życia zgodnego z wolą Bożą i przykazaniami. Tam gdzie jest grzech, tam nie ma powołania od Boga. Jest jedynie życie po swojemu i wbrew powołaniu. Abym był dobrze zrozumiany – wybór stanu nie jest czymś najważniejszym, najważniejsza jest realizacja świętości. Ku temu ma służyć i ku temu nas prowadzi nasze powołanie.
Życie w celibacie czy bez niego?
To samo w sobie nie stanowi o świętości. Jedno i drugie może i powinno być piękne i służyć życiu w Bogu. Służyć przekazywaniu życia, w jednym przypadku – w sensie biologicznym i duchowym, w drugim przypadku – jedynie w sensie duchowym. Gdy, będąc w małżeństwie, nie można mieć biologicznych dzieci – można dzieci adoptować i wychowywać. Biologia – bądźmy szczerzy – jest w sumie najmniej istotna. Najważniejsze jest wychowywanie i kształtowanie ducha ludzkiego, a w tym pomagają nam nie tylko rodzice. Zatem każde powołanie może i powinno służyć człowiekowi i oddawać chwałę Bogu, bo Bożą chwałą jest człowiek, który żyje i jest na obraz Boży.
Prośmy Maryję, aby pomagała nam nieustannie odkrywać nasze powołanie, pogłębiać nasze zrozumienie spoczywających na nas wymagań. Prośmy Matkę, aby wspierała nas, abyśmy w naszym powołaniu umieli być szczęśliwi i zmierzali ku Niebu – powołaniu nas wszystkich i na całą wieczność.
————–
Marcin Stradowski – ur. w 1972 r.; jest mężem Kasi i ojcem dwóch synów: Piotrka i Michała. Mieszka w Warszawie. Jest świeckim dominikaninem (tercjarzem – OPs). Za patrona obrał św. Jacka – pierwszego polskiego dominikanina – oraz bł. Jana z Vercelli.
Tekst pochodzi z książki Marcina Stradowskiego „Rozważania na każdy dzień. Cz. V: Okres Wielkanocny”. Do zamówienia w pakiecie ebooków Libenter.pl.