Zmartwychwstały nadzieją człowieka
Jezus Chrystus żyje! Tę prawdę przekazuje Święto Wielkiej Nocy. Śmierć nie ma ostatniego słowa, a dominacja w doczesności niekoniecznie oznacza dominację na wieczność.
Jezus na ziemi przegrał. Umarł, choć dobrze czynił wszystkim. Nikogo nie skrzywdził, a jeżeli sprzeciwił się komukolwiek, to jedynie mocą prawdy. Chrystus przekazywał miłość i kierował człowieka „ku temu co w górze”. Został stracony, bo Jego słowa obnażały kłamstwo i powierzchowność tyranów i ludzi bez skrupułów.
Jezus odwoływał się do sumienia – tego sanktuarium, w którym Bóg mówi do człowieka, chcąc go uchronić od kroczenia błędnymi drogami. Historia ludzkości potwierdza, że głos Boga często jest zagłuszany i nie znajduje posłuchu u wielu ludzi na ziemi. Moment umierania często prowadzi do odwrócenia tej sytuacji, bo choć człowiek dość długo ignorował Boga, w chwili słabości i bezsilności wciąż słyszy Jego głos, natomiast głos ziemskich przyjaciół zanika.
Bóg jest naszym towarzyszem życia. Jezus doświadczył wszelkiego zła, jakie może nas spotkać na ziemi. Opuszczenie, zdrada, ciężka praca, brak wdzięczności ze strony tych, którym dobrze czynił. Jezus został całkowicie obnażony, ale został wywyższony przez Ojca, a Jego bezgraniczna Miłość do człowieka wyjednała nam przebaczenie u Ojca. Jezus jest naszą Nadzieją, jedyną i nieprzemijającą.
Czy można podważyć fakt Zmartwychwstania? Jezus jest postacią historyczną, ale pewność Jego Zmartwychwstania dają nam jedynie świadectwa ludzi. Czy to powinno nam wystarczyć? Fakt Zmartwychwstania jest na tyle niecodzienny i mało prawdopodobny, że wątpliwości mają rację bytu i są uzasadnione. Apostołowie też nie wierzyli, dopóki nie zobaczyli.
Musimy przekroczyć próg wiary, zaufać Słowu Boga i świadectwu Kościoła. Oczywiście lepiej jest wierzyć niż nie wierzyć, ale taki argument może nie wystarczyć. Dodam kolejny. Spójrzmy na przemijające imperia, ideologie i wojska ze swoimi licznymi dywizjami i konfrontujmy je z Kościołem, który jest bezbronny jak Jego Pan, nie używa przemocy, kłamstwa i podstępu, ale broni się siłą samej Prawdy. Czy wobec tego Kościół, który trwa wbrew ludzkim kryteriom siły i szansy na przetrwanie, nie powinien być dla nas wystarczającym argumentem prawdziwości Jego świadectwa? Kościół głosi prawdy niewygodne dla świata i pomimo prześladowań to właśnie Kościół przez tysiąclecia opiera się sile świata. To sam Bóg broni Kościoła, ale pod warunkiem trwania Kościoła przy Bogu. Trzeba nam wciąż oczyszczać się, służyć samą miłością i prawdą, a Zmartwychwstanie będzie dla nas oczywistością, która potwierdza się w samej historii ludzkości.
Prośmy Maryję, aby nas chroniła od niewiary, aby radość ze Zmartwychwstania towarzyszyła nam przez całe życie.
————–
Marcin Stradowski – ur. w 1972 r.; jest mężem Kasi i ojcem dwóch synów: Piotrka i Michała. Mieszka w Warszawie. Jest świeckim dominikaninem (tercjarzem – OPs). Za patrona obrał św. Jacka – pierwszego polskiego dominikanina – oraz bł. Jana z Vercelli.
Tekst pochodzi z książki Marcina Stradowskiego „Rozważania na każdy dzień. Cz. IV: Triduum Paschalne”. Do zamówienia w pakiecie ebooków Libenter.pl.