Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, rok C, 23.11.2025 r. – komentarz do Ewangelii
Jezu, zbaw nas vs. Jezu, zabaw nas
● Rozważa: ks. Dominik Sobczyk ●
(23.11.2025 r.)
Ewangelia: Łk 23,35-43 ●
W języku polskim różnica między słowem „zbaw” a „zabaw” to tylko jedna litera – „a” między „z” a „b” – ale z punktu widzenia znaczeniowego to wręcz przepaść…
3 kwietnia 33 r. – lub według innej teorii 7 kwietnia 30 r. – na Golgocie, czyli tzw. Miejscu Czaszki, odbyło się niesłychane widowisko. Trzech skazańców, wśród nich Jezus z Nazaretu, odbywało publiczną egzekucję, która przyciągnęła licznych gapiów. Nie potrzeba było żadnych mediów społecznościowych, wystarczyło wyjść na zewnątrz, aby wziąć udział w wydarzeniu. By obserwować tragedię ludzką, tragedię i makabrę krzyżowej męki, nie wymagano żadnych biletów wstępu. Każdy mógł przyjść, pokrzyczeć, popatrzeć, poprzeklinać, skomentować z pozycji przechodnia, wyrazić opinię, poszydzić, ewentualnie przejąć się, współczuć, wesprzeć obecnością czy towarzyszyć bliskim trójki męczonych. Jeden krwawy spektakl, wiele reakcji. Tak było wtedy i podobnie byłoby dzisiaj, bo ludzie się tak nie zmieniają…
Przyjrzyjmy się dokładnie tej scenie, która została opisana przez Ewangelistę Łukasza. Szczegółowo opisuje różne szydercze i bluźniercze komentarze wydobywające się z ust usatysfakcjonowanych ludzi. Członkowie Sanhedrynu jadowicie atakują: „Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem” (Łk 23,35). Trudno doszukać się wdzięczności Sanhedrynu za uzdrawianie i ratowanie wielu rodaków od chorób ciała i duszy. Z kolei o wiele prościej można wyczuć, jak wielki ubaw z dramatycznej sytuacji Zbawiciela miała grupa religijnych „autorytetów”. Chociaż w ich ustach pojawia się tam słowo „wybaw”, które w tym kontekście miałoby znaczyć „uratuj”, to wielce prawdopodobne było to, że w ich mniemaniu oznaczało ono głównie: „zabaw nas”. Ze zbawienia, które Bóg obiecywał najpierw Żydom, a później całemu światu, właśnie przedstawiciele religijnych władz zrobili sobie „zabawienie”.
Nie inaczej rzecz miała się w przypadku rzymskich żołnierzy. Ci również wtórowali w szyderstwie okupowanym Żydom, wyśmiewając Jezusa jako niemającego nic do powiedzenia żydowskiego króla: „Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie” (Łk 23,37). Zabawie rzymskiego żołdactwa sprzyjało również pastwienie się nad losem Mesjasza poprzez wykorzystywanie octu, wzmagającego Jego pragnienie i powodującego cierpienie. Kolejne użycie słowa „wybaw” dotyczy dostarczenia rozrywki rozbawionym Rzymianom.
W festiwal kpiarstwa wkracza jednak inny krzyk. Jest to odgłos zelżywości, jaki pod adresem Odkupiciela formuje nienawrócony łotr: „Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas” (Łk 23,39). Jakkolwiek nie ulega wątpliwości, że to wołanie odbiega od wyżej wspomnianych okrzyków, to jednak nie ma ono na celu zbawienia wiecznego, lecz tylko doczesne, zasadzone wyłącznie w „tu i teraz”. Tzw. zły łotr nie żałuje tego, co czynił i nie ma w nim woli przemieniającego spotkania z Jezusem. Dopiero drugi z łotrów odbywających karę za popełnione złe czyny zwraca się do Chrystusa jako do tego, który jest rzeczywistym Władcą i jedynym Sprawiedliwym: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” (Łk 23,42). Dopiero jego przejmujące wyznanie wiary spotyka się z uznaniem i obietnicą Króla Wszechświata: „Dziś ze Mną będziesz w raju” (Łk 23,43). Tak, dopiero ten człowiek, znany Tradycji jako Dyzma, pierwszy kanonizowany – i to przez samego Jezusa – w pełni wskazał wszystkim prawidłowe rozumienie zbawienia.
Czyż podobnych postaw nie znaleźlibyśmy w świecie współczesnym? Czyż nie jest tak, że bardzo wielu ludzi robi sobie z Jezusa, z Kościoła, z katolików, z wiary i wartości z nią związanych totalne pośmiewisko? Niestety tak jest. Co bardziej bolesne: czyż nie jest tak, że także część chrześcijan postępuje według logiki „Jezu, zabaw nas”, aby na ziemi mieli raj, pieniądze, sławę, dobrostan, które – rzekomo – są sensem życia, zamiast „Jezu, zbaw nas” od grzechu, zła, śmierci wiecznej, szatana?
Ta Ewangelia jest dla nas rachunkiem sumienia. Do którego wołania nam bliżej: „Jezu, zabaw nas” czy „Jezu, zbaw nas”? Dlaczego tak bardzo potrzebujemy zbawienia w Chrystusie? Jaki jest ku temu powód, dla którego prosimy Boga o zbawienie?
Jezu Chryste, Królu Wszechświata, wspomnij na nas w swoim królestwie! Amen.
————–
Ks. Dominik Sobczyk – od 7 czerwca 2025 r. prezbiter diecezji rzeszowskiej. Od 23 sierpnia 2025 r. pełni posługę wikariusza w parafii pw. św. Stanisława Biskupa w Czarnej Sędziszowskiej.
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. A członkowie Sanhedrynu szydzili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem».
Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: «Jeśli Ty jesteś Królem żydowskim, wybaw sam siebie».
Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król żydowski».
Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: «Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas».
Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił».
I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa».
Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju».





