Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Świadectwo
Teresa Dziura
KSM nauczył mnie trwania przy Chrystusie w chwilach cierpienia, zwątpienia. Stowarzyszenie pomogło mi wykreować właściwy światopogląd i stać się bardziej odpowiedzialnym człowiekiem, chrześcijaninem i Polakiem.
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży (KSM) jest organizacją katolicką zrzeszającą młodzież. Poszczególne oddziały parafialne podlegają biskupowi diecezjalnemu. Ich liczebność może być różna, nasz ma 45 członków, ale znam i takie, w których działa tylko kilka osób, a oddział również dobrze funkcjonuje. Zbieramy się co tydzień w salce parafialnej, a nad przebiegiem naszych spotkań czuwa ksiądz asystent. Każde ze spotkań ma inny temat i jest prowadzone przez jednego z członków.
Jako że jednym z celów KSM-u jest aktywne uczestnictwo w życiu parafii, prowadzimy przy parafii nabożeństwa, np. drogi krzyżowe, organizujemy też akcje jak: półkolonie, odwiedziny w domu pomocy społecznej, ale także np. dyskoteki czy rozgrywki sportowe, na które zapraszamy sąsiednie oddziały.
Roczna formacja w parafii jest uzupełniana turnusami wakacyjnymi, które są podzielone na stopnie od zerowego do trzeciego. Wyjazdy mają wyjątkową atmosferę. Skromne warunki ułatwiają nam kontakt z Bogiem i z drugą osobą poprzez wspólne: pracę i modlitwę.
Świętem patronalnym KSM jest uroczystość Chrystusa Króla. Patroni to: św. Stanisław Kostka i bł. Karolina Kózkówna. KSM posiada godło, hymn, przyrzeczenie (które powinien złożyć przyszły KSM-owicz) i sztandar (jeśli chodzi o oddziały, to na jego posiadanie mogą pozwolić sobie tylko oddziały prężnie działające).
Wszystkie cele stowarzyszenia są dokładnie opisane w statucie. Zasadniczym jest kształtowanie dojrzałych chrześcijan. Piszę «dojrzałych», gdyż warunkiem wstąpienia w szeregi KSM-u jest przyjecie sakramentu bierzmowania oraz budowanie postawy patriotycznej. Inną ważną intencją, którą powinien przyjąć nowy KSM-owicz, jest chęć aktywnego uczestnictwa we wspólnocie Kościoła poprzez pomoc księżom posługującym w parafii.
KSM jest nastawiony na wszechstronny rozwój młodego człowieka, poczynając od duchowego poprzez intelektualny, a na fizycznym skończywszy. Charakter naszego stowarzyszenia całkowicie oddaje zawołanie: „Przez cnotę, naukę i pracę służyć Bogu i ojczyźnie!” i odzew: „Gotów!”
Ktoś może spytać, dlaczego zaangażowałam się akurat w KSM. To stowarzyszenie pomogło mi wykreować właściwy światopogląd i stać sie bardziej odpowiedzialnym człowiekiem, chrześcijaninem i Polakiem. Ugruntowało we mnie mocny system wartości, który nie pozwolił mi się złamać po zmianie środowiska szkolnego na zlaicyzowane. Jestem w KSM-ie od pięciu lat i widzę, ile dobrego Jezus zdziałał w moim życiu.
Przez te wszystkie lata ukształtowałam swoją osobowość: nauczyłam się samodyscypliny i umocniłam poczucie własnej wartości, co pomogło mi zbudować piękny związek z wartościowym chłopakiem, obecnie narzeczonym. Przynależność do stowarzyszenia sprawiła też, że odnalazłam swoje miejsce w Kościele. Wiedziałam, że w każdej chwili mogę zwrócić się po pomoc do wspólnoty i nigdy nie zostanę sama ze swoim problemem.
Jestem wdzięczna KSM-owi za jego istnienie. Prawdopodobnie gdyby nie on, to moje życie wyglądałoby dzisiaj inaczej. KSM nauczył mnie trwania przy Chrystusie w chwilach cierpienia, zwątpienia. Dlatego z tego miejsca bardzo gorąco proszę młodych ludzi, aby nie bali się angażować w stowarzyszenia czy grupy katolickie, bo – owszem – wymaga to poświęcenia, ale daje też dużo satysfakcji i czyni nas prawdziwie szczęśliwymi. Nie dajcie sobie zabrać szansy na rozwój. Nie bądzcie, jak ryby płynące z prądem.
Teresa Dziura