IV Niedziela Wielkanocna (rok A), 30.04.2023 – komentarz do Ewangelii
Powołanie – czy tylko do kapłaństwa?
● Rozważa: dk. Mikołaj Czurczak ●
IV Niedzielna Wielkanocna, rok A (30 kwietnia 2023)
Ewangelia: J 10, 1-10 ●
W okolicach IV Niedzieli Wielkanocnej dużo mówi się o powołaniu. Większość osób, które o tym słyszą, myślą sobie o powołaniu do kapłaństwa, czy też życia zakonnego. Jedni ubolewają ze względu na brak powołań, na pustki w seminariach, inni chcą podejmować inicjatywy modlitewne, aby Pan obdarzył swoją owczarnię nowymi robotnikami, a jeszcze inni wręcz pochwalają obecną sytuację, wmawiając sobie i otoczeniu, że dzisiejszy świat nie potrzebuje już Kościoła. Ale zaraz! Czy ten dzień poświęcony jest wyłącznie powołaniu kapłańskiemu czy też zakonnemu?
Papież Paweł VI w 1964 roku ze względu na malejącą liczbę powołań do kapłaństwa postanowił ustanowić Światowy Dzień Modlitw o Powołania. Gdy jednak przyjrzymy się temu tytułowi, nie ma nigdzie wspomniane, iż odnosi się to wyłącznie do stanu duchownego czy konsekrowanego. O Chrystusie świadczyć może każdy człowiek na swój sposób w swoich codziennych obowiązkach. Wspomina o tym również papież Franciszek w swoim orędziu na LX Dzień Modlitw o Powołania w słowach: ,,W Kościele wszyscy jesteśmy sługami i służebnicami, stosownie do różnych powołań, charyzmatów i posług. Powołanie do daru z siebie w miłości, wspólne dla wszystkich, rozwija się i realizuje w życiu świeckich chrześcijan, zaangażowanych w budowanie rodziny jako małego Kościoła domowego, i w odnawianie różnych środowisk społecznych zaczynem Ewangelii”.
Jak zatem lekarz, kierowca, nauczyciel, sprzątaczka, ktoś bliski z rodziny ma dawać swoje świadectwo? Dzisiejszy ewangelista Jan ukazuje nam Jezusa, który przedstawia się jako ,,brama owiec”, do której złodzieje i rozbójnicy zwyczajnie się wdzierają, natomiast pasterz przez nią wchodzi. Przechodzić przez bramę, jaką jest Chrystus, to nic innego jak naśladować Go, żyć według wskazań wynikających z Ewangelii. Kiedy ktoś żyje uczciwie, może być dla innych pasterzem. Kiedy w pracy wykonuję dobrze swoje obowiązki, nie mam nic do ukrycia, jestem chwalony przez przełożonych, ale i towarzyski dla innych, chętnie służę drugiemu pomocą, wówczas koledzy widzą we mnie kogoś, kto jest uczciwy, mogą swobodnie zwrócić się do mnie o pomoc, bo czują zaufanie, nie boją się, że coś stracą. Jednocześnie ja sam żyję i pracuję, mając świadomość, że z uczciwie wykonanej pracy czerpię korzyści ja, moja rodzina ma za co godnie żyć, a jednocześnie ci, którzy korzystają z moich usług, mogą swobodnie funkcjonować. Wykonując swoją pracę w ten sposób, także się rozwijam, szkolę, aby jak najlepiej ją wykonać, na co też poświęcam swój czas.
Kiedy natomiast wykonuję moje codzienne zajęcie, patrząc tylko na swoje własne korzyści, marnując czas w pracy, a jeśli nadarza się okazja to oszukując, wynosząc własność firmową z pracy, kiedy zaniedbuję rozwój swej wiedzy, będąc leniwym – wtedy także inni cierpią. Co więcej, mogę się stać przyczyną czyjegoś upadku na zdrowiu, głodu, a nawet śmierci.
Gdy jednak jestem pasterzem, brama na „Wieczne i Zielone pastwiska” zawsze stoi otworem. Postępuję na nie za wołającym głosem Boga, a wraz ze mną wszyscy, którzy też słuchają tego głosu i żyją uczciwie.
Niech ta dzisiejsza niedziela z jednej strony będzie dla nas wezwaniem do modlitwy o powołania do kapłaństwa, aby nie zabrakło nam Eucharystii, która jest pokarmem dla duszy, ale z drugiej – również zachętą do refleksji nad własnym życiowym powołaniem.
————–
Dk. Mikołaj Czurczak – diakon diecezji rzeszowskiej. Student VI roku WSD w Rzeszowie.
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, owce zaś postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych».
Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.
Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości».