Kiedy rodzi się Bóg…
Uroczystość Narodzenia Pańskiego (25 grudnia 2011), Msza w nocy – Pasterka
Rozważa: ks. Tomasz Blicharz ▼
Przeczytaj komentarz do Ewangelii z Mszy w dzień
Często się niestety zdarza, że Biblia w domu otwierana jest tylko raz w roku, właśnie w czasie Wigilii. Poza tym, nie ma chyba człowieka (przynajmniej w naszym kraju), który by gdzieś na przestrzeni swoich lat z opisem narodzin Chrystusa się nie spotkał. Znamy tę scenę i większość ludzi może opowiedzieć ją z pamięci. Czy jednak rozumiemy, jakie jest jej przesłanie?
Niektórych może dziwić, że w czasie tej świętej nocy – na Pasterce – czyta się tekst biblijny o spisie ludności i o tym, że każdy wybierał się do swego miasta, aby się dać zapisać. Nie jest to przypadek, że Narodzenie Bożego Syna wypadło właśnie wtedy, kiedy sporządzano spis ludności. Wtedy, kiedy każdy wybierał się do swego miasta. Przecież dać się spisać, to wiedzieć, kim się jest. Wrócić do swojego miasta, to znaczy wrócić na swoje miejsce. Nie jest to więc przypadek, że kiedy rodzi się Bóg, każdy wraca na swoje miejsce i każdy wie, kim jest: ojciec jest ojcem, matka jest matką, córka jest córka a syn synem.
Czuł się któryś ojciec bardziej ojcem niż w dzień Bożego Narodzenia? Czuła się kiedyś jakaś matka bardziej matką niż w dzień Wigilii. Co to sprawia? Te wszystkie aniołeczki, bombeczki, choinki, światełka? Nie! To wszystko sprawia Bóg, który rodzi się w sercu. To nie światełka i nastrój, ale rodzący się Bóg sprawia, że świat wygląda inaczej. Kiedy rodzi się Bóg, ludzie wracają na swoje miejsce. Kiedy rodzi się Bóg, ludzie wiedzą, kim są i dlatego ten czas wygląda inaczej.
Aniołowie zwiastując pasterzom radosna nowinę, wykrzykują słowa Chwała Bogu na wysokościach a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania. Aniołowie zachęcają do dwóch rzeczy: aby była chwała Bogu oddawana i aby był pokój między ludźmi. Jeśli te dwie rzeczy będą zachowane, wówczas Boże Narodzenie będzie przez cały czas. Trzeba o to zadbać, aby pamiętać o Bożej chwale, czyli o modlitwie, i o pokoju między ludźmi – czyli o miłości. Tylko wtedy Bóg może rodzić się każdego dnia. Bóg może rodzić się w każdym człowieku.
————–
Ks. Tomasz Blicharz – ceniony młody kaznodzieja i rekolekcjonista z diecezji rzeszowskiej. Ostatnio nazywany również duszpasterzem blokowisk rzeszowskich. Pisał rozważania biblijne do rzeszowskiego dodatku do „Niedzieli”. Jak sam twierdzi: Biblii nie studiował, tylko próbuje nią żyć.
————–
Tekst Ewangelii (Łk 2,1-14)
W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie. I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania.