II Niedziela Wielkiego Postu (A), 5.03.2023 – komentarz do Ewangelii
Jezus objawia swoją chwałę na górze
● Rozważa: ks. Krzysztof Lampart ●
II Niedziela Wielkiego Postu, rok A (5.03.2023)
Ewangelia: Mt 17,1-9 ●
W drodze do Jerozolimy, gdzie Jezus zamierzał oddać swoje życie w ofierze za grzechy wszystkich ludzi, razem ze swoimi uczniami Mistrz z Nazaretu jeszcze jeden raz udaje się na górę. Wcześniej to właśnie na wzniesieniu Jezus głosił swoje nauki, tam się też modlił. Teraz bierze ze sobą trzech najbliższych Mu uczniów i na górze przemienia się wobec nich.
Św. Mateusz, opisujący wydarzenia dokonujące się na górze Tabor, napisał swoją Ewangelię dla Żydów, dlatego też w swoim tekście zawarł kilka szczegółów mających naprowadzić jego czytelników na właściwą interpretację wspomnianej sytuacji. Po pierwsze Jezus wstąpił na wysoką górę; podobnie uczynił Mojżesz, wstępując na górę Synaj. Obie góry stały się miejscem objawienia Boga, czego zewnętrznym przejawem był obłok. Po spotkaniu z Bogiem twarz Mojżesza promieniowała światłem, a gdy Jezus się przemienił „twarz Jego zajaśniała jak słońce”. A zatem ewangelista pragnie przekazać nam prawdę, że Jezus wypełnił proroctwo otrzymane przez Mojżesza: „Wzbudzę im proroka spośród ich braci, takiego jak ty, i włożę w jego usta moje słowa, będzie im mówił wszystko, co rozkażę” (Pwt 18,18).
Jednak scena przemienienia Jezusa przywodzi na myśl nie tylko przymierze zawarte przez Boga z Mojżeszem na Synaju, ale także, a może przede wszystkim, scenę ukrzyżowania. W obu przypadkach Jezus wychodzi na górę. Na Taborze następuje pełna chwały i blasku epifania bóstwa Jezusa, który stoi w lśniącym odzieniu, mając po bokach dwóch największych proroków Starego Testamentu: wspomnianego wcześniej Mojżesza i Eliasza; a z obłoku daje się słyszeć głos: „To jest mój Syn umiłowany”. Natomiast na Golgocie również widzimy Jezusa, ale odartego z szat, poniżonego, po Jego dwóch bokach wiszą dwaj złoczyńcy, a wszędzie wokół zapanowały mrok i ciemność. Przez takie zestawienie faktów św. Mateusz pragnie ogłosić wielką prawdę, że „umiłowany Syn” Ojca Niebieskiego jest równocześnie tym, który oddaje życie za grzechy ludzi.
Fragment Ewangelii przeznaczony na II niedzielę Wielkiego Postu powinien skłonić nas do refleksji nad tym, za kogo uważamy Jezusa. Czy jest On dla nas tylko wspaniałym człowiekiem, który pokazał swoim życiem, że można robić w życiu piękne rzeczy, czy też uznajemy swoim umysłem i sercem, że On jest umiłowanym Synem Ojca, Bogiem wcielonym, który przyjął na siebie całe zło grzechu, również naszego, i że ma On moc przemieniać mnie i świat wokół mnie? Czy kiedy Szatan kusi nas, abyśmy porzucili nasze postanowienia wielkopostne, trwamy w swoich myślach przy Jezusie i w Nim szukamy pomocy, czy też może ulegamy Złemu? Wyjdźmy dzisiaj wraz z Piotrem, Jakubem i Janem na górę Tabor i chciejmy zaprosić Jezusa do namiotu swojego życia.
ks. Krzysztof Lampart – wikariusz w parafii pw. Świętego Jana Kantego w Ustrobnej, diecezja rzeszowska.
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba oraz brata jego, Jana, i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto ukazali się im Mojżesz i Eliasz, rozmawiający z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!» Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się!» Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im, mówiąc: «Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie».