XXXIII niedziela zwykła (C), 17 XI 2019 – komentarz do Ewangelii

14 listopada 2019 08:20Komentowanie nie jest możliweViews: 389

Marność rzeczy doczesnych
● Rozważa: Paweł Pomianek ●

Trzydziesta trzecia niedziela zwykła,
rok C (17 listopada 2019)

Czytania: Ml 3,19-20a; 2 Tes 3,7-12
Ewangelia: Łk 21,5-19 ●

Listopad, ostatni miesiąc roku liturgicznego, to zawsze czas, gdy Kościół w czytaniach liturgicznych przypomina nam o czasach ostatecznych.

Dzisiejsza Ewangelia mówi o prześladowaniach czasów apokaliptycznych, przedostatecznych. I z pewnością jest jednym z fragmentów, który najczęściej podlega nadinterpretacji. Od wieków wielu wierzących stara się przyporządkować słowa Jezusa do jakichś konkretnych czasów – najczęściej do tych, w których żyje. To zawsze w jakiś sposób groźne. O wiele lepiej wyłowić z tego fragmentu to, co ponadczasowe i obowiązuje zawsze. Niezależnie od tego, czy nasze czasy są tymi ostatnimi, czy nie.

Pierwsza rzecz, która zwraca uwagę, to marność, nietrwałość rzeczy doczesnych. «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony» – mówi Jezus. Warto zadać sobie w tym kontekście pytanie, na ile my sami opieramy swoje szczęście na gromadzeniu tego, co posiadamy na ziemi. Czy z co najmniej równym zaangażowaniem staramy się o skarby, które zabierzemy ze sobą na życie wieczne?

Druga istotna rzecz to przestroga Jezusa przed tymi, którzy chcieliby wieszczyć koniec świata tu i teraz. To zwodziciele – mówi Pan. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz: „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! Tylko Bóg wie, kiedy nastąpi koniec. Skoro Jezus nam tego nie objawił, widocznie ta wiedza nie jest nam potrzebna. W innych fragmentach Ewangelii Jezus zachęca, by żyć tak, aby być stale przygotowanym na ostateczne spotkanie z Panem. Wówczas w żadnym momencie koniec nas nie zaskoczy i w zasadzie… może być nam wszystko jedno, kiedy nastąpi.

Kolejna kwestia pojawiająca się w tej perykopie to zapowiedź prześladowań. Prześladowań, które rzeczywiście występują od początku chrześcijaństwa i zapewne będą występować zawsze. Także dziś w wielu krajach, szczególnie muzułmańskich, prześladowania chrześcijan są absolutnie realne, a ludzie giną za wiarę. Ale są również te „prześladowania” miększe, z którymi nieraz i sami się spotykamy – wyśmiewanie, ośmieszanie, deprecjonowanie, traktowanie w niektórych środowiskach wierzących jak ludzi gorszej kategorii, szczególnie ze względu na ich poglądy moralne. Ciekawe jest zdanie Jezusa: Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić. Czy nie jest to zachęta do tego, by argumentować spokojnie? By nie reagować agresją? By koniec końców nie tworzyć wrażenia, że także my jesteśmy prześladowcami tego, kto myśli inaczej?

Bardzo ciekawy jest również końcowy fragment, pozornie sprzeczny: A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. (…) Ale włos z głowy wam nie spadnie. Niektórzy umrą, ale włos nam z głowy nie spadnie? Jak to? Czy to nie pomyłka? Myślę, że Jezus ma tutaj na myśli jak najbardziej realną śmierć ziemską, a bezpieczeństwo, o którym mówi, dotyczy kwestii duchowych. Nie zawsze mamy szansę wyjść z sytuacji odrzucenia bez uszczerbku na naszej sytuacji życiowej. Ale zawsze mamy szansę wyjść bez uszczerbku na duszy – nadal przygotowani na spotkanie z Panem.

W tym kontekście warto sobie przeczytać to, co mówi w króciutkim pierwszym czytaniu prorok Malachiasz: «Oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy pyszni i wszyscy czyniący nieprawość będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień, mówi Pan Zastępów, tak że nie pozostawi po nich ani korzenia, ani gałązki. A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach». To dla nas wspaniała perspektywa końca.

————–
Paweł Pomianek – świecki teolog, publicysta, filolog polski, redaktor i korektor tekstów, autor bloga z poradami dotyczącymi poprawnego używania języka polskiego JezykoweDylematy.pl. Opiekun Dziennika Parafialnego. Mąż Anny, tata dziesięcioletniej Julii, siedmioletniego Piotrusia i pięcioletniego Dominika.


Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony».
Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?»
Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz: „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw „musi się stać”, ale nie zaraz nastąpi koniec».
Wtedy mówił do nich: «„Powstanie naród przeciw narodowi” i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie.
Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić.
A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie».

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web