XVII niedziela zwykła (C), 28 VII 2019 – komentarz do Ewangelii
Wytrwała modlitwa
● Rozważa: Paweł Pomianek ●
Siedemnasta niedziela zwykła, rok B (28 lipca 2019)
Czytania: Rdz 18,20-32; Kol 2,12-14
Ewangelia: Łk 11,1-13 ●
Ewangelia z najbliższej niedzieli jest w całości poświęcona modlitwie.
Można powiedzieć, że rozważana perykopa omawia kwestię modlitwy z kilku różnych stron.
Pierwsza rzecz, która zwraca uwagę, to fakt, że uczniowie wtedy proszą Jezusa, by nauczył ich modlitwy, gdy widzą, że się modli. Z modlitwą tak właśnie jest – przykłady pociągają. Prawdziwa, szczera modlitwa obserwowana przez kogoś może stać się świadectwem wiary.
Druga rzecz to odpowiedź na pytanie, jak się modlić. Jezus daje uczniom modlitwę Ojcze nasz. To, co jest w niej charakterystyczne, to zaufanie Bogu i wewnętrzna pokora. To właśnie wyrażają słowa modlitwy Pańskiej same w sobie – i to zawsze powinny wyrażać, gdy są szczerze i świadomie wypowiadane.
Dalej czytamy o konieczności wytrwałej modlitwy. Bóg lubi, gdy my, jako ludzie, wielokrotnie powtarzamy mu nasze intencje, wskazując, że nam na czymś zależy. Często ta wytrwałość w modlitwie za kogoś jest także wyrazem tego, że nam na kimś zależy – naszej miłości. I dlatego ta wytrwałość ma taką wartość.
I wreszcie Jezus zapewnia nas, że Bóg jest chętny, by wysłuchiwać naszych modlitw i próśb. Dużo bardziej niż ludzie, ponieważ Bóg jest dobry. Warto jednak zwrócić uwagę, że podstawowym darem, jakiego Bóg chce udzielać, jest dar Ducha Świętego. Możemy to rozumieć również tak, że Pan lepiej wie, co jest nam w danym momencie potrzebne. Często, modląc się, nie otrzymujemy tego, o co konkretnie prosimy, ale darami, które otrzymujemy, bywa wewnętrzny pokój, zrozumienie swojej sytuacji, dorastanie do postawy wewnętrznego godzenia własnej woli z wolą Bożą.
————–
Paweł Pomianek – świecki teolog, publicysta, filolog polski, redaktor i korektor tekstów, autor bloga z poradami dotyczącymi poprawnego używania języka polskiego JezykoweDylematy.pl. Opiekun Dziennika Parafialnego. Mąż Anny, tato dziesięcioletniej Julii, siedmioletniego Piotrusia i pięcioletniego Dominika.
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów».
A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie».
Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje.
I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».