Szkoła modlitwy. Recenzja książki „Od charyzmatyka do mistyka”
Tak jak nie można sobie wyobrazić przyjaźni dwóch osób bez spotkań i rozmów dwójki przyjaciół, tak nie można sobie wyobrazić relacji człowieka z Bogiem bez modlitwy. O ile jednak w przypadku przyjaźni doskonale wiemy, co mamy robić (nie słyszałem o żadnym podręczniku uczącym, jak pogłębiać przyjacielską relację, a nawet jeżeli są, to nie są aż tak popularne, bo mało kto ich potrzebuje), o tyle w przypadku relacji z Bogiem i modlitwy sprawa już nie jest taka oczywista. Jak się modlić, żeby się dobrze modlić, tacy pewni nie jesteśmy.
Myślę, że jest to objaw jakiegoś problemu, który nosimy w sobie. Być może to grzech pierworodny, być może to nasza faktyczna niewiara w skuteczność modlitwy. Cokolwiek to jest, Sławomir Zatwardnicki, autor książki Od charyzmatyka do mistyka, pokazuje, że modlitwa tak naprawdę to nic trudnego. Poradzi sobie z nią absolutnie każdy, kto tylko chce sobie poradzić. Podtytuł książki w końcu głosi, że jest to Wprowadzenie do modlitwy chrześcijańskiej dla każdego.
Kiedy człowiek się nawróci i zapragnie od teraz żyć po chrześcijańsku, pojawia się pokusa, by modlitwę uczynić duchowym i uczuciowym przeżyciem godnym mistyków. Jest to błąd, bo zazwyczaj podczas modlitwy nie dzieje się nic spektakularnego. Modlitwa często przychodzi z trudem, przypomina orkę na ugorze, nuży i jedyne uczucia, jakie się podczas niej pojawiają, to zmęczenie i ból kolan. Sławomir Zatwardnicki pokazuje, że i taka modlitwa ma ogromną wartość. Z niej można wyciągnąć coś dla swojego wzrostu duchowego. Pan Bóg dał mi ciało, które funkcjonuje tak, jak funkcjonuje, więc „nie muszę na siłę »uduchawiać« czy »upobożniać« samego siebie, skoro Bóg mówi do mnie po ludzku”. Najważniejsze to być sobą, czyli być po prostu człowiekiem, jakkolwiek dziwacznie to brzmi.
Co jest najważniejsze w modlitwie? Odpowiednie słowa, ułożone przez mądrego i pobożnego świętego i zatwierdzone przez nieomylny Kościół? A może odpowiednia, wyrażająca szacunek i cześć, postawa? Nic z tych rzeczy, co oczywiście nie znaczy, że są one w ogóle nieistotne. Najistotniejsze w modlitwie są, jak wymienia autor: upór, wytrwałość, męstwo i śmiałość w proszeniu Boga i oczekiwaniu. Sławomir Zatwardnicki daje więc kilka dobrych wskazówek, jak zorganizować sobie tę wytrwałość, by modlitwę na stałe wpleść do swojego życia. Tylko tak bowiem będzie ona ożywczym dla naszego ducha pokarmem.
Inną ważną, a wręcz niezbędną cechą chrześcijańskiej modlitwy jest Słowo Boże. Jest ono ważne dlatego, że „modlitwa nie polega na próbie nawiązania z [Bogiem] kontaktu, ale jest odpowiedzią na Jego Słowo, które zostało do mnie skierowane”. Denerwują nas „modlitwy”, w których nie dostajemy żadnego znaku od Pana i podczas których kompletnie nic nie słyszymy? Sławomir Zatwardnicki pokazuje w jednym z rozdziałów książki, jak wykorzystać Pismo Święte, które jest pełne słów Stwórcy do swojego stworzenia, by w końcu porzucić bezowocne monologi na rzecz fascynujących dialogów. Są to bardzo cenne wskazówki, które możemy dostosować do trybu życia, tak że modlitwa z pewnością stanie się łatwiejsza.
Książka Od charyzmatyka do mistyka Sławomira Zatwardnickiego wydaje mi się świetnym połączeniem teorii na temat modlitwy z wieloma praktycznymi radami, jak tę teorię wprowadzić do życia. Pokazuje ona, że modlitwa naprawdę może stać się dla naszego ducha tym, czym oddychanie jest dla naszego ciała. Oddychamy przecież naturalnie, nawet o tym nie myśląc i nie analizując, czy ten wdech zrobiłem odpowiednio mocny, a czy tamten wydech nie był zbyt słaby. To się dzieje samo, tak jak modlitwa powinna dziać się sama w naszym życiu.
Nie mam wątpliwości, że książka Sławomira Zatwardnickiego bardzo pomaga dojść do takiego stanu, więc polecam ją wszystkim, którzy mogą mieć poczucie, że ten obszar ich duchowości kuleje.
Tomasz Powyszyński
Tytuł: Od charyzmatyka do mistyka
Autor: Sławomir Zatwardnicki
Liczba stron: 248
Wydawnictwo: Espe
Wydanie: 2018
ISBN: 978-83-7482-876-5