Trzydziesta druga Niedziela zwykła, 12 XI 2017 – komentarz do Ewangelii
Kobiety z lampą wiary i początek!
● Rozważa: ks. Bohdan Dutko MS ●
Trzydziesta druga Niedziela zwykła (12 listopada 2017)
Czytania: Mdr 6, 12-16; 1 Tes 4, 13-18
Ewangelia: Mt 25, 1-13
„Celem życia chrześcijanina jest nabycie Ducha Świętego”.
Serafin z Sarowa
Zbliża się koniec Roku Liturgicznego, stąd czytania mszalne dotykają tematu końca życia, świata, końca… Mimo takiej perspektywy chcę odczytać Ewangelię w odwrotnym kluczu, a mianowicie początku, czegoś nowego…
Sen o północy
O północy większość z nas już śpi. Ale sen z przypowieści możemy odczytać metaforycznie.
Ktoś powiedział o sobie, że przespał życie… tzn. żył w zapomnieniu o Bogu! Takim przykładem jest życie Blaise’a Pascala, który z takiego snu został przebudzony w nocy 25 listopada 1654 r. Opisał to w tekście „Pamiątka”: „Ogień. Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba, nie filozofów i naukowców. Pewność. Pewność. Uczucie. Radość. Pokój. Bóg Jezusa Chrystusa. Mój Bóg i twój Bóg. (…) Radość, radość, łzy radości (…), niech nie zapominam Twoich pouczeń”. To był jego początek!
Nocne wołanie
Wołanie w nocy: „Oto pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Słyszałem świadectwo trzeźwego alkoholika. Nałóg poprowadził go przez życie pełne grzechu, poniżenia (bezdomność), samotności (opuszczony przez żonę i dzieci) i pogardy do samego siebie, aż na samo dno… Żył w ciemności twierdząc, że „dokoła niego była noc”. Wydawało mu się, że Bóg nie chce nawet na niego popatrzeć, a prawda okazała się zupełnie inna. Tej nocy usłyszał wołanie, żeby wyszedł na spotkanie Boga. Dziś jest w jednej ze wspólnot w Kościele… drzwi się otworzyły, ucztuje. Zasmakował nowego początku!
Oliwa?
Oliwa jest duszą lampy, bo bez niej lampa utraciłaby sens istnienia. Ewangelista mówi o drzwiach zamkniętych. Myślimy, że aby nie znaleźć się na zewnątrz i wejść przez nie, potrzebne jest do tego dobre życie i potrzebne są dobre uczynki, a także – jak mówią rabini – studiowanie Tory. To wszystko jest prawdą, ale nie do końca! Bo alkoholik, który usłyszał wołanie, nie miał nic z tych rzeczy, więcej – myślał, że Bóg patrzy tylko na dobrych, którym on nie był. Ale miał jedną rzecz, która wystarczyła – odrobinę wiary.
Przez chrzest otrzymaliśmy od Chrystusa Zmartwychwstałego lampę wiary, która nieustannie potrzebuje oliwy. Tą oliwą jest Duch Święty, zamieszkujący serca wierzących (Zach. 4, 1-6). Jest czymś oczywistym, że lampa bez oliwy jest nieprzydatna, nie zaświeci (J 5, 39-40). Lampa ma wiele znaczeń. Dla przykładu w Piśmie św. symbolizuje Słowo Boże (Ps. 119, 105), w nauczaniu papieża Franciszka „jest modlitwą”!
Naprawdę potrzebujemy oliwy… Potrzebujemy Ducha Świętego, potrzebujemy Słowa Bożego i modlitwy, bo bez tego nie ma początku!
Ks. Bohdan Dutko, misjonarz saletyn. Po przyjęciu święceń kapłańskich (1988) pracował jako katecheta w parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Olsztynie, studiował w Rzymie na Papieskim Uniwersytecie Salezjańskim i pełnił posługę duszpasterza akademickiego w Rzeszowie. W 1996 r. po raz pierwszy został redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „La Salette – Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej”, którą to funkcję pełnił ponownie w latach 2007-2012 i pełni od 2015 r. W latach 1997-2000 był asystentem w Radzie Prowincjalnej w Warszawie, następnie przez sześć lat był przełożonym wspólnoty zakonnej i proboszczem w Rzeszowie. W latach 2012-2015 pełnił funkcję wikariusza Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Saletynów.
————————————
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza
Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: «Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w swoich naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oto pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”. Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny»