Mikstacka procesja do Emaus
Ks. Krzysztof Ordziniak, Małgorzata Strzelec ●
Trudno mikstackim parafianom wyobrazić sobie Święta Wielkanocne bez procesji do Emaus. Przepełnieni wiarą w zmartwychwstanie Pana, tak jak ich przodkowie w Niedzielę Wielkanocną wyruszają w drogę do Emaus. Nie do tego Emaus, do którego zmierzali dwaj uczniowie Jezusa, ale w mikstacką, parafialną drogę do Emaus.
Uczniowie Jezusa, o których możemy przeczytać w Ewangelii św. Łukasza, mieli do pokonania około 12 kilometrów. Nasza droga jest znacznie krótsza i prowadzi ulicami miasta z kościoła farnego pw. Świetej Trójcy do położonego na wzgórzu za miastem Diecezjalnego Sanktuarium Świętego Rocha. Przebywamy niecały kilometr. Ktoś może powiedzieć: niewiele. Tak, ale jest to z pewnością czas, który można poświecić na refleksję nad tym, dokąd zmierzamy w życiu. To także wystarczający czas, by dać świadectwo o swej wierze, ogłosić tym, do których być może jeszcze ta radosna wieść nie dotarła, że Jezus żyje, zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. By wyruszyć w naszą mikstacką drogę do Emaus, tak jak nasi przodkowie zgromadziliśmy się w naszym parafialnym wieczerniku o godz. 15. Trwamy w nowennie przygotowującej nas do Święta Miłosierdzia Bożego, wiec zanim wyruszyliśmy w drogę, w kościele odmówiliśmy nowennę i Koronkę do Bożego Miłosierdzia. A potem z krzyżem, paschałem, figurą Chrystusa zmartwychwstałego, feretronami i sztandarami, wyszliśmy na ulice naszego miasteczka. W naszą drogę do Emaus wyruszyliśmy z naszymi duszpasterzami: ks. kan. Krzysztofem Ordzinikiem i ks. Pawłem Gomółką. Nie zabrakło także przedstawicieli kapłanów pochodzących z naszej parafii: ks. Ryszarda Zielińskiego i ks. Mateusza Puchały.
Naszą drogę pokonywaliśmy w rytm dźwięków w wykonaniu naszej parafialnej orkiestry. Sanktuarium położone jest w centralnym punkcie cmentarza. Tu wielu uczestników procesji ma groby swoich bliskich. Dla nich przesłanie “Pan zmartwychwstał” nabiera tu szczególnego znaczenia. Daje nadzieję na spotkanie z tymi, którzy poprzedzili nas w pielgrzymce do Ojczyzny niebieskiej.
Tu znajdują się także groby kapłanów, którzy posługiwali w naszej parafii, wśród nich ks. kan. Bernarda Langkaua – założyciela orkiestry i ks. kan. Kazimierza Mądrego, jego następcy. Delegacja orkiestry parafialnej zapaliła znicze na grobach kapłanów, a ks. kan. Krzysztof Ordziniak poprowadził modlitwę.
Następnie weszliśmy do Sanktuarium, gdzie zostały odprawione nieszpory, podczas których rozważanie miał ks. Paweł. Podkreślił w nim znaczenie drogi, którą przebyliśmy, a także jej sens. Zwrócił uwagę, że ta droga z fary do Sanktuarium powinna nam pomóc w odnalezieniu cząstki siebie w uczniach zmierzających do Emaus. Podkreślił, że uczniowie Jezusa wyruszyli z Jerozolimy do Emaus, by uciec przed lękiem, cierpieniem, prawdą o samych sobie. Zaakcentował, że także my wielokrotnie staramy się uciec przed krzyżem, przed prawdą o tym, że jesteśmy grzeszni. Jezus, podobnie jak uczniów podążających do Emaus. chce nas zatrzymać, byśmy naprawdę uwierzyli w Jego zmartwychwstanie. W rozważaniu ks. Paweł wskazał na potrzebę odkrycia skarbu eucharystii. Powiedział: „Emaus jest wszędzie tam, gdzie Chrystus zasiada ze swoimi uczniami przy stole i łamie z nimi chleb. Każdy kościół, każda kaplica, każde miejsce, gdzie sprawowana jest Eucharystia, to jest Emaus. Wszędzie tam przychodzi Jezus żyjący”.
Po nieszporach w Sanktuarium była sprawowana msza Święta. Mogliśmy doświadczyć, że każdy kościół, w którym sprawowana jest Eucharystia, jest Emausem. Pan zaprosił nas na ucztę, podczas której zastawił dla nas stół, swoje Ciało. Skorzystaliśmy z zaproszenia. Homilię w czasie tej Eucharystii wygłosił ks. kan. Krzysztof Ordziniak. Powiedział m.in.: „Dzisiaj Kościół z wielką mocą głosi zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią. Oto kamień od grobu odsunięty. Grób Jezusowy pusty. A w środku tylko płótna i chusta. Ciała Jezusa nie ma. Chrystus zmartwychwstał. Takie są fakty”. Podkreślił, że ta sytuacja zaskoczyła uczniów Jezusa. Nas zaskakuje w mniejszym stopniu, ale daje nam poczucie większego spokoju. Nawiązując do przeżywanego w tym roku jubileuszu 1050- lecia Chrztu Polski, zachęcał do jeszcze bardziej uroczystego odnowienia naszych obietnic chrzcielnych. Zachęcał, byśmy w Niedzielę Miłosierdzia zgromadzili się w duchu wdzięczności za przekazaną nam przez naszych przodków wiarę na cmentarzu na Koronce do Miłosierdzia Bożego, a następnie przeżyli nabożeństwo Drogi Światła, czternaście stacji ze zmartwychwstałym Panem. Kończąc homilię, ks. kanonik zapytał: „Czy stanę się świadkiem Jego zmartwychwstania? Oby ta prawda odbiła się wyraźnie na moim życiu! Oby tak się stało!”.
Nasza droga do Emaus zakończyła się w Sanktuarium. Wielka jest siła wiary i tradycji w naszej społeczności. Wielka jest troska o dziedzictwo przekazane nam przez przodków. Została ona dostrzeżona i doceniona. To właśnie tu, na Cmentarnym Wzgórzu, jest nasze parafialne Emaus, to tu odbywają się od ponad trzystu lat uroczystości odpustowe ku czci św. Rocha, połączone z obrzędem błogosławieństwa zwierząt. Te uroczystości zostały niedawno wpisane na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Oto jak wielka jest siła wiary i tradycji w naszej małej społeczności parafialnej.