Druga Niedziela po Narodzeniu Pańskim, 3 I 2016 – komentarz do Ewangelii
Słowo o Słowie
● Rozważa: ks. Julian Wybraniec ●
Druga Niedziela po Narodzeniu Pańskim (3 stycznia 2016)
Czytania: Syr 24, 1-2.8-12; Ef 1, 3-6.15-18
Ewangelia: J 1, 1-18
Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa po przeczytaniu dzisiejszej Ewangelii: o jakim początku i o jakim Słowie jest mowa? Już pierwsza księga Biblii mówi o początku, o genezie świata. Także i tam jest słowo, stwórcze słowo Boga. Bóg powiedział i tak się stało. Stwórca powiedział: niech będzie ziemia, niech będą rośliny, niech będą zwierzęta, i każda z tych rzeczy została uczyniona.
Normalnie słowa bywają kierowane do kogoś, do osoby obdarzonej rozumem i zdolnej do ich zrozumienia. Bóg stworzył świat wraz z jego pięknem nie po to, ażeby istniał, lecz ażeby człowiek był w świecie depozytariuszem Jego słowa. Człowiek zostaje stworzony z chwilą, gdy Bóg powołuje go do życia; a potem Bóg oczekuje jego odpowiedzi. A zatem człowiek jest istotą szczególnego rodzaju, ze swej natury wezwaną do dialogu; istotą społeczną, która nie może żyć bez komunikowania się z innymi. Bóg stawia Ewę obok Adama, ażeby żyli razem i komunikowali się ze sobą nie zapominając jednak, że pierwszym ich rozmówcą jest On, sam Bóg.
Odpowiada Bogu ten, kto się modli, kto wznosi swą myśl do Boga. I w tym leży początek jego godności.
Człowiek został stworzony jako osoba w dialogu. Lecz jest on również obrazem Boga, który odwiecznie nie jest samotnikiem. Jest Ojcem, Synem i Duchem Świętym, jednością trzech osób. Druga osoba Boska, Syn, jest nazwana przez Jana „Słowem”. Podobnie jak wszystkie terminy odnoszące się do Boga, i ten ma charakter obrazowy, ale wyraża głębokie objawienie, ukazuje jaka jest relacja między Ojcem i Synem.
Definicja „słowa” brzmi: wyrażenie myśli. Jeżeli chcemy zaprosić przyjaciół do naszego domu, mówimy do nich: „przyjdźcie do nas”. Jeżeli ktoś uczyni nam przysługę, wyrażamy naszą wdzięczność słowem „dziękuję”. Im lepiej słowa wyrażają to, co ktoś myśli, tym są doskonalsze. Poeci są mistrzami słowa, ponieważ potrafią wyrazić swe uczucia lepiej od innych. Przenieśmy teraz to doświadczenie na życie Trójcy Przenajświętszej. Ojciec jest najdoskonalszą Myślą, Syn jest Słowem, który w całości Ją wyraża. Dlatego jest Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego, w Nim jest wszystko to, co posiada Ojciec.
Chociaż chodzi tu o rzeczywistość jedyną w swoim rodzaju, może nam posłużyć za przykład dla lepszego zrozumienia naszej relacji z Bogiem. Gdy myślimy to, co myśli Bóg i chcemy tego, co On chce, także i my stajemy się w pewnej mierze słowem Boga. Bóg wyraża się w nas, mówi do świata przez nas. Zatem również i my jesteśmy Jego synami.
Słowo jest środkiem porozumiewania się. Ludzie jednak nie porozumiewają się tylko językiem, ale także za pomocą gestów, obrazów czy muzyki. Lecz również to wszystko, co zostało stworzone i co istnieje – mówi, i mówi o Bogu. Bóg pragnie, byśmy Go całkowicie zrozumieli, byśmy poznali całą prawdę; lecz cała prawda jest w Synu. Z tego też względu On się wcielił i przyszedł na świat, ażeby ludzie mogli Go zobaczyć, a w Nim Ojca. Dla tych, którzy odkrywają Chrystusa w bliźnich i w tym wszystkim, z czym się spotykają, świat staje się przejrzysty niczym wielkie dzieło sztuki, w którym odbija się duch autora, Stwórcy nieba i ziemi. Kto zna Chrystusa, zna wszystko, kto nie zna Chrystusa, nie zna niczego. Ażeby zrozumieć język, nie wystarczy słyszeć brzmienia słów, potrzeba również uchwycić ich znaczenie. Znaczenie wszystkich rzeczy jest nam objawione przez Chrystusa.
Ks. Julian Wybraniec – w maju 2012 r. przyjął święcenia kapłańskie. Obecnie jest wikariuszem w rzeszowskiej katedrze. Jego pasją jest liturgia oraz muzyka liturgiczna w teorii i praktyce.
Początek Ewangelii według świętego Jana
Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga,
Jan mu było na imię.
Przyszedł on na świadectwo,
aby zaświadczyć o Światłości,
by wszyscy uwierzyli przez niego.
Nie był on światłością,
lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości.
Była Światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.
Na świecie było Słowo,
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego,
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.
Słowo stało się ciałem
i zamieszkało miedzy nami.
I oglądaliśmy Jego chwałę,
chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,
pełen łaski i prawdy.
Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.