Bądźcie dumni z tego, że jesteście katolikami

29 czerwca 2015 18:29Komentowanie nie jest możliweViews: 567

magnaliaZ o. Josem Maniparampilem, charyzmatykiem z Indii, który w dniach 26-28 czerwca br. w parafii św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie poprowadził rekolekcje charyzmatyczne, rozmawiał ks. Krzysztof Cieśla; tłumaczyła Danuta Drozdowska.

- Proszę powiedzieć kilka słów o sobie, o swojej rodzinie i o powołaniu do kapłaństwa.

- Pochodzę z Indii. Jestem siódmym dzieckiem z kolei. Nas wszystkich w rodzinie jest dziewięcioro. Mój najmłodszy brat też jest księdzem. Dlaczego zostałem księdzem? Pierwsze myśli o kapłaństwie pojawiły się w wieku 12 lat. Stało się to pod wpływem codziennej modlitwy, jaką odmawialiśmy z rodzicami. Myślę, że to rodzice mieli ogromny wpływ na moje religijne wychowanie. Po ukończeniu szkoły, w wieku 15 lat, postanowił udać się do seminarium. Na tę decyzję wpłynęło też pewne wydarzenie. Którego dnia, po wieczornej modlitwie, wszyscy zgromadziliśmy się wokół mamy i nie było nic do jedzenia. Starsze dzieci poszły spać. Zostałem z dwójką najmłodszego rodzeństwa. Mama postawiła na ogniu garnek i mieszała w nim wodę, podkładając kawałki drewna do ognia. Żeby nas czymś zająć, opowiadała różne historie biblijne. Kiedy mama mieszała w garnku tę wodę, pojawiło się coś w rodzaju pożywienia, jakaś zupa. Postrzegam to wydarzenie jako coś cudownego.
Wracając do tematu powołania do kapłaństwa. Niewątpliwie wpływ na moje powołanie miała modlitwa i wychowanie przez bardzo wierzących rodziców.

(…)

- Jak ocenia Ojciec Kościół w Polsce?

-  Doświadczenie polskiego Kościoła miałem okazję poznać w momencie, kiedy spotkałem się z polskim misjonarzem. Pierwszą osobą z Polski, która zrobiła ma mnie ogromne wrażenie, był Jan Paweł II. Gościnność polskich ludzi jest wyśmienita. Tutaj, w Polsce, jest bardzo dużo misjonarzy, pomimo tego zaprasza się innych misjonarzy, z różnych krajów i chce się ich słuchać. Dlatego kocham Polaków i polskich ludzi. Jestem przekonany, że z Polski płynie ewangelizacja na całą Europę. Myślę, że będzie ona nadal rozchodziła się na cały świat, ponieważ trzymacie się Ewangelii i czystej wiary Kościoła katolickiego. Przeszliście przez doświadczenie II wojny światowej, dominację Rosji, komunizm. To były okropne czasy dla Polaków. Pomimo tego utrzymaliście światło wiary. To znaczy, że Polacy mają głębokie korzenie wiary. Sądzę, że polscy kapłani pomogą innym misjonarzom utrzymać to światło wiary. Jedyną obawą jest to, że ci Polacy , którzy pracują za granicą, mogą przywieźć ze sobą, tu do kraju, materialistyczne podejście do życia. Wówczas trzeba im będzie pomóc na nowo odkryć wartość wiary i Boga w życiu.

- Dużo Ojciec pisze na temat małżeństwa i rodziny. Chociażby niedawno przetłumaczona na język polski książka pt. „Pocałunek złożony na duszy”. Dlaczego takie zainteresowanie małżeństwem i rodziną?

- Podstawową jednostką Kościoła jest rodzina. Bóg zawsze ujawniał siebie jako Boga rodziny. W Księdze Wyjścia czytamy: „Jestem Bogiem ojca twego, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba” (zob. Wj 3,6). Kiedy Bóg stał się człowiekiem, przyszedł właśnie do rodziny. Kiedy Jezus umierał na krzyżu, również ustanowił nową rodzinę. Fakt ten odnotowuje św. Jan Ewangelista: „Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19, 26-27). Zatem rodzina jest podstawową jednostką formacji Kościoła i wiary. Mamy dobrych wiernych z dobrych rodzin; mamy dobry Kościół z dobrych rodzin. Jeśli rodziny są rozbite, Kościół i państwo nie przetrwa.

- Ojciec uprzedził moje kolejne pytanie – jakie zagrożenia dostrzega Ojciec we współczesnym świecie, które uderzają w rodzinę, a niejednokrotnie próbują ją zniszczyć?

- Największym zagrożeniem dla Kościoła i rodziny jest właśnie jej rozbicie. Obowiązkiem Kościoła jest udzielenie pomocy rodzinom, żeby była w nich wiara. Kościół powinien nieustannie przypominać o moralności i czystości w małżeństwie. Każda bowiem nieczystość w małżeństwie prowadzi do rozwodów. Jak uczyć wiernych, żeby żyli w czystości małżeńskiej? Żyjemy w świecie, gdzie miłość poddawana jest wielu próbom. Seks jest oddzielony od miłości, a to jest bardzo niebezpieczne. W małżeństwie miłość i seks oznaczają jedność. Kościół powinien podkreślać tę jedność i walczyć, aby ludzie nigdy o tym nie zapominali.

- Podeszła kiedyś do mnie zrozpaczona kobieta, która dowiedziała się, że mąż ją zdradza. Przyszła po radę. Jaką radę można dać takiej osobie, jakim słowem ją wzmocnić i dodać otuchy?

- Po pierwsze, musimy zrozumieć jej ból, ponieważ największym bólem takiej osoby jest niewierność. Jeśli jednak ona sama zacznie być niewierna, wtedy nie będzie różnicy miedzy nią a mężem. Ona musi pozostać wierna i przez swoją cierpliwość, powinna okazać mężowi cierpliwość, żeby on wiedział, jak ona go bardzo kocha. Przez swoją cierpliwość może odzyskać męża. To jest jej droga.  Św. Paweł powiedział, że „jeśli któryś z braci ma żonę niewierzącą i ta chce razem z nim mieszkać, niech jej nie oddala! Podobnie jeśli jakaś żona ma niewierzącego męża i ten chce razem z nią mieszkać, niech się z nim nie rozstaje! Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez «brata»” (por. 1 Kor 7,12-14). To jest bardzo trudna rzecz, ale Bóg wybrał ją dla tego konkretnego celu, aby uchronić duszę tego konkretnego męża. Ona może to zrobić. Przypomina mi się w tym momencie biblijny prorok Ozeasz, który wziął sobie za żonę Gomer. Szybko okazało się, że jego żona jest mu niewierna. Wówczas Ozeasz rozgniewał się na Boga. Jednak Bóg nakazał mu dalej być wiernym żonie. Ozeasz poszedł za radą Boga i zachował miłość dla swojej cudzołożnej żony, aż ta do niego powróciła. Żeby Gomer nawróciła się i przyszła do Boga, potrzeba było całej głębi miłości.  Może w życiu tej kobiety też Bóg wyznaczył taki plan. Jezus pyta każdego z nas: „Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 46-48). Musimy zachęcać wiernych do podjęcia tego wyzwania. To nie jest łatwe, ale nie jest też niemożliwe.

- Z jakim dobrym słowem Ojciec chciałby nas zostawić?

- Bądźcie dumni z tego, że jesteście katolikami. Miejcie ogromną wiarę w Jezusa. Jezus jest Bogiem, który stał się człowiekiem. Od tego momentu jest perfekcyjnym człowiekiem. Przez poznanie tajemnicy Jezusa, możemy zrozumieć tajemnicę każdej istoty ludzkiej. Jak zrozumieć tajemnicę Jezusa? Są dwa sposoby: pierwszy sposób to wiara w Boga, a drugi to sakramenty. Więc módlmy się do Boga i celebrujmy z pobożnością wszystkie sakramenty, które odnoszą się do tajemnicy Bożej. Bądźmy z tego dumni. Przez to pełne radości doświadczenie możemy poprowadzić wszystkich ludzi do poznania tajemnicy Jezusa. Wtedy oni znajdą cel swojego życia.

- Bóg zapłać za rozmowę.

Na zdjęciu:

O. Jose i ks. Krzysztof w Parku Papieskim w Rzeszowie.

fot. Rafał Dec

Źródło:

https://www.facebook.com/MagnoliaDeiRzeszow/posts/780387522077610:0

(przedruk za zgodą właścicieli profilu Magnalia Dei na Facebooku)

 

Poleć innym!

  • Facebook
  • Twitter
  • Delicious
  • LinkedIn
  • StumbleUpon
  • Add to favorites
  • Email
  • RSS

Dyskusja

Tagi:
Email
Print
WP Socializer Aakash Web